Większość ulg, z których dotychczas korzystali podatnicy, zlikwidowano. Ale w ich miejsce pojawiły się nowe. Od początku tego roku można odliczyć od dochodu np. wydatki na działalność klubów sportowych.
Gryf może liczyć na wsparcie, bo ma licencję sportową i osobowość prawną. Trenuje w nim około 250 zawodników, w tym większość juniorów.
Na sponsorów liczy też Chełmski Klub Sportowy. W treningach uczestniczy tu około 100 osób. One również nie ponoszą żadnych kosztów. – Naszą działalność w głównej mierze finansuje miasto – przyznaje Andrzej Wrona, pracownik klubu. – Ale bez wpłat z zewnątrz nie moglibyśmy normalnie funkcjonować.
Zawodnicy trenujący w Chełmskim Klubie Karate „Kyokushinkai” za zajęcia płacą 50 zł miesięcznie. – Tę dyscyplinę uprawia u nas 70 osób, przede wszystkim dzieci i młodzież – opowiada Paweł Pędziński, prezes klubu. – Pieniądze te idą na działalność klubu. Salę, którą wynajmujemy w MOSiR, opłacamy z dotacji miasta, zaś organizację zawodów finansujemy z datków pozyskanych od sponsorów. Pędziński nie ukrywa, że tych coraz trudniej pozyskać. – Mam nadzieję, że teraz, gdy można skorzystać z ulgi, grono osób wspomagających sport powiększy się – mówi.
Z odliczeń cieszą się rodzice dzieci, które uczęszczają na płatne zajęcia sportowe. – Dzięki tym przepisom zaoszczędzę kilkadziesiąt złotych – cieszy się pan Marian, którego syn trenuje karate.
Kluby liczą nie tylko na sponsorów, ale i kibiców, którzy dzięki wprowadzonej uldze być może chętniej będą kupować bilety na mecze. – Na pewno przekonam rodziców, by skorzystać z takiej szansy, bo jestem wiernym kibicem naszych koszykarek z Azotów-Meblotapu Chełm – mówi Adrian. – Mam nadzieję, że teraz nie będą mieli takich oporów i chętniej będą mi dawać pieniądze na bilet. •