Najtrudniej było nazbierać trzysta sześćdziesiąt plastikowych butelek. Drewniane palety podarował lokalny przedsiębiorca.
Pomysł wyszedł od Mariusza Matery, jednego z radnych w gminie Ruda-Huta. Taką tratwę budował już wcześniej, gdy prowadził kolonijne zajęcia. Do budowy przystąpił z czwórką swoich młodych sąsiadów. W dziewiczy rejs popłynęli rzeką Uherką. To zupełna nowość, bo do tej pory gmina Ruda-Huta słynęła ze spływów kajakowych. Na początek młodzi flisacy wyznaczyli sobie sześciokilometrową trasę.
- Tratwa sprawdziła się świetnie. Tę odległość pokonaliśmy zaledwie w kilka godzin. Niósł nas prąd rzeki - opowiada Mariusz Matera. - Przy okazji chcieliśmy zasygnalizować problem, jaki stanowią zalegające wszędzie plastikowe butelki.
Pozostali uczestnicy również są zadowoleni. - Fajnie nam się pracowało przy budowie tratwy. Myślę, że jeszcze bardziej się zaprzyjaźniliśmy - cieszy się Damian Herbut.
Nietypowa łódź to nie tylko promocja ekologicznych postaw, ale także sposób na aktywizację młodych mieszkańców gminy. I właśnie zaangażowanie młodzieży do pomysłu szczególnie spodobało się sołtysowi wsi.
- Tutaj niewiele się dzieje. Młodzież przesiaduje na przystankach i nie ma pomysłu na to, co zrobić z wolnym czasem - tłumaczy Leszek Bąk, sołtys wsi Gotówka - Nad tą tratwą pracowała czwórka dzieciaków. Mam nadzieję, że pojawią się kolejni chętni, którzy zechcą realizować swoje pomysły. Spływ Uherką to dowód na to, że liczy się kreatywność i wyobraźnia.
Pomysłodawcom budowy tratwy od samego początku kibicował też Urząd Gminy w Rudzie-Hucie. - Jesteśmy zachwyceni tą inicjatywą. Szczególnie cieszy nas to, że w pomysł zaangażowali się młodzi ludzie. My też staraliśmy się pomóc, a teraz będziemy promować ten pomysł. Już pokazaliśmy tratwę na Ekomajówce - mówi Sabina Czerwińska z Urzędu Gminy.