Te dwie ścieżki dźwiękowe wiele łączy. Każda jest ambitnym przedsięwzięciem. I jedna, i druga towarzyszy głośnemu filmowemu sequelowi. Obie zawierają po jednym nowym utworze Cee-Lo.
Wraz z trzecią odsłoną Sagi Zmierzch pojawił się soundtrack, który – podobnie jak poprzednie – przynosi dużo nowej, znakomitej muzyki. Album otwiera tytułowa piosenka wykonywana przez grupę Metric z Toronto. Ten zwiewny poprockowy kawałek z delikatną nutką melodramatyzmu dobrze oddaje klimat filmu i jest świetnym starterem albumu.
Potem styl muzyczny zmienia się na coś w rodzaju krzyżówki Queen i Rush za sprawą utworu Muse – stałych bywalców twilightowych soundtracków. Na albumie mamy też uroczy popfolkowy numer w wykonaniu brytyjskiej formacji Fanfarlo, mroczny gotycko-bluesowy kawałek amerykańskiego bandu The Dead Weather, przyjemną balladę śpiewaną przez Australijkę Sia, oldskulową popsoulową piosenkę Amerykanina Cee-Lo oraz intrygujący, quasi-industrialny efekt współpracy Becka i Bat for Lashes.
Różni artyści – "The Twilight Saga: Eclipse. Original Motion Picture Soundtrack” (Summit Ent/Chop Shop/Atlantic/Warner)
Soundtrack do drugiej kinowej odsłony "Sex and the City” jest wyjątkowo eklektyczny. Z jednej strony mamy na nim dużo nowoczesnej muzyki (m.in. piosenki wykonywane przez Dido, Cee-Lo, Erykah Badu), z drugiej parę kawałków retro (m.in. "Sunrise Sunset” z musicalu "Fiddler on the Roof” w wykonaniu męskiego chóru Sex and the City Men's Choir).
Są tu soul, disco, popowa ballada, soulowa ballada. Są tu wreszcie zaskakujące covery – "Rapture” Blondie w wykonaniu Alicii Keys i "Single Ladies (Put a Ring on It)” Beyoncé w wykonaniu Lizy Minnelli. Klimaty Broadwayowskie sąsiadują z orientalnymi.
Ta mieszanka może być dość ciężkostrawna dla kogoś, kto nie zna fabuły. A zatem najpierw obejrzyjcie albo przynajmniej poczytajcie, a potem słuchajcie.
Różni artyści – "Sex and the City 2. Original Motion Picture Soundtrack” (WaterTower Music/Sony Music)