Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
Jako uzupełnienie kolejna wiadomość ze ściany wschodniej, gdzie "autorytety moralne" z "kasty watykańskiej" mają się najlepiej: "W ostatnią niedzielę 7 sierpnia w białostockim kościele pod wezwaniem św. Jadwigi Królowej mszę odprawiał kompletnie pijany ksiądz. Nie mógł trafić z komunią do ust wiernych. Proboszcz parafii przeprosił wiernych i zapowiada, że konsekwencje wobec kapłana ma wyciągnąć sam metropolita białostocki — informuje "Gazeta Wyborcza"."
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
PS. To może jeszcze kolejna nowość o "autorytetach moralnych": "Tylmanowa. Dzieci na obozie miały być wiązane przez księży. "By poczuły się jak Jezus w niewoli" Oprac. Magdalena Bojanowska 08.08.2022 11:25 W czasie obozu Oaza Nowego Życia w Tylmanowej księża mieli wiązać ręce dzieci - podaje Biuro Obrony Praw Dziecka. "Takie 'zabawy' (...) narażają dzieci na niebezpieczeństwo. (...) Ograniczanie kilkunastoletniemu dziecku możliwości samodzielnego skorzystania z toalety i proponowanie mu przez dorosłego mężczyznę 'pomocy' w tej czynności jest czymś niedopuszczalnym" - podkreśla organizacja, która zapowiedziała złożenie w tej sprawie zawiadomienia do prokuratury."
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
PPS. To może jeszcze jedna wiadomość o "autorytetach moralnych": "W weekend "Newsweek" opublikował rozmowę z byłym klerykiem Andrzejem Pogorzelskim, w czasie której oskarżył on jednego z obecnych biskupów o molestowanie. - Miałem osiem lat. Byłem chory na świnkę, która przeszła w zapalenie opon mózgowych. Stan był tak ciężki, że rodzina postanowiła wezwać księdza z ostatnim namaszczeniem. Pochodził z naszej parafii, mieszkał w Głuszycy. Moi rodzice pracowali w jednej firmie z jego bratem. Siostra księdza była katechetką w szkole. Po prostu znajomy ksiądz. Nazywał się Marek Mendyk - podkreślił. ... Dopytywany o to, czy chodzi o obecnego biskupa świdnickiego, Andrzej Pogorzelski odparł, że tak. "
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Prawdziwy Polak-Patryjota bżydzi się Wyborczą!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Prawdziwy Polak-Patryjota bżydzi się pis!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jako uzupełnienie kolejna wiadomość ze ściany wschodniej, gdzie "autorytety moralne" z "kasty watykańskiej" mają się najlepiej: "W ostatnią niedzielę 7 sierpnia w białostockim kościele pod wezwaniem św. Jadwigi Królowej mszę odprawiał kompletnie pijany ksiądz. Nie mógł trafić z komunią do ust wiernych. Proboszcz parafii przeprosił wiernych i zapowiada, że konsekwencje wobec kapłana ma wyciągnąć sam metropolita białostocki — informuje "Gazeta Wyborcza"."
No rzeczywiście straszne. Księżulo na gazie. Jakby ludzie gorszych rzeczy nie widzieli. Mnie raz ksiądz wódkę postawił. Straszne nie?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jako uzupełnienie kolejna wiadomość ze ściany wschodniej, gdzie "autorytety moralne" z "kasty watykańskiej" mają się najlepiej: "W ostatnią niedzielę 7 sierpnia w białostockim kościele pod wezwaniem św. Jadwigi Królowej mszę odprawiał kompletnie pijany ksiądz. Nie mógł trafić z komunią do ust wiernych. Proboszcz parafii przeprosił wiernych i zapowiada, że konsekwencje wobec kapłana ma wyciągnąć sam metropolita białostocki — informuje "Gazeta Wyborcza"."
Cdn wiadomości kierowana do miłośnika gazety qovnianej. Pisownia oryginalna na twiterze. ,, Na***a jak sztucer mecenas Kasia, aktywistka antypolskich rozrób, występująca w obronie sędziowskiej anarchii i mordowania dzieci, dziabnęla nożem kumpli od kielicha i przywaliła autem w budynek. Potem darła ryja na policjantów. Będzie uniewinnienie''. O tym zapomniałeś t.gn. napisać,
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ksiądz uprawiajacyseks na biurku metropolity, ksiądz uciekinier do marszałka dla dziewczyny i kasy, nawalony ksiądz na mszy.... Czy ten zawód ma jeszcze autorytet? O takich nauczycielach moralności mówi papiestwo? No jak tak, to nie dziwi postawa owieczek. Hej owieczki, czerpiecie z nauk swoich OJCÓW?
Za dużo TVN oglądasz. Ja znam wielu porządnych księży. I znam ich nie z telewizji.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ksiądz uprawiajacyseks na biurku metropolity, ksiądz uciekinier do marszałka dla dziewczyny i kasy, nawalony ksiądz na mszy.... Czy ten zawód ma jeszcze autorytet? O takich nauczycielach moralności mówi papiestwo? No jak tak, to nie dziwi postawa owieczek. Hej owieczki, czerpiecie z nauk swoich OJCÓW?
Za dużo TVN oglądasz. Ja znam wielu porządnych księży. I znam ich nie z telewizji.
 W ocenie "porządności" trzeba uwzględniać nie tylko to, że ktoś jest uprzejmy oraz niedrogo i rzetelnie wykonuje swoje usługi, ale też to, jakiejś "organizacji"/spółce służy, jaką "ideologię" wspiera i w jakim stopniu jego usługi są pożyteczne lub szkodliwe. Podobno SS-mani byli na ogół bardzo rodzinni, cenieni przez sąsiadów (za czasów Hitlera) oraz mogli wiele załatwić jako osoby wpływowe. Ich obrońcy po wojnie pewnie mówili do myślących inaczej: "za bardzo ulegasz okupacyjnej propagandzie". 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jako uzupełnienie kolejna wiadomość ze ściany wschodniej, gdzie "autorytety moralne" z "kasty watykańskiej" mają się najlepiej: "W ostatnią niedzielę 7 sierpnia w białostockim kościele pod wezwaniem św. Jadwigi Królowej mszę odprawiał kompletnie pijany ksiądz. Nie mógł trafić z komunią do ust wiernych. Proboszcz parafii przeprosił wiernych i zapowiada, że konsekwencje wobec kapłana ma wyciągnąć sam metropolita białostocki — informuje "Gazeta Wyborcza"."
No rzeczywiście straszne. Księżulo na gazie. Jakby ludzie gorszych rzeczy nie widzieli. Mnie raz ksiądz wódkę postawił. Straszne nie?
  Ksiądz "postawił wódkę" jako "sakrament"? Był w stanie postawić? Była mowa o tym, że w opisanym przypadku starał się dostarczyć "sakrament" i nie był w stanie popaść nim w usta chętnego tej usługi. Opat nie widzi różnicy między stawianiem wódki a podawaniem tzw. "Ciała Chrystusa"?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jako uzupełnienie kolejna wiadomość ze ściany wschodniej, gdzie "autorytety moralne" z "kasty watykańskiej" mają się najlepiej: "W ostatnią niedzielę 7 sierpnia w białostockim kościele pod wezwaniem św. Jadwigi Królowej mszę odprawiał kompletnie pijany ksiądz. Nie mógł trafić z komunią do ust wiernych. Proboszcz parafii przeprosił wiernych i zapowiada, że konsekwencje wobec kapłana ma wyciągnąć sam metropolita białostocki — informuje "Gazeta Wyborcza"."
Cdn wiadomości kierowana do miłośnika gazety qovnianej. Pisownia oryginalna na twiterze. ,, Na***a jak sztucer mecenas Kasia, aktywistka antypolskich rozrób, występująca w obronie sędziowskiej anarchii i mordowania dzieci, dziabnęla nożem kumpli od kielicha i przywaliła autem w budynek. Potem darła ryja na policjantów. Będzie uniewinnienie''. O tym zapomniałeś t.gn. napisać,
 Typowe zagranie głupków. Pisze się o jednej sprawie, a głupek odpowiada coś w rodzaju "A u was Murzynów biją!" W tym przypadku była mowa o tym, że członek "kasty watykańskiej" obdarzanej przez władze wielkimi majętnościami oraz środkami z podatków, człowiek uznawany za "autorytet moralny" przez "owieczki" wchodzi w tak odmienny stan świadomości pod wpływem napojów wyskokowych, że nie może dłonią z tzw. "Ciałem Chrystusa" popaść w usta kogoś złaknionego "sakramentu". A ten ci tu "kees"  wyskakuje z tym, że jakaś pani też była pijana.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jako uzupełnienie kolejna wiadomość ze ściany wschodniej, gdzie "autorytety moralne" z "kasty watykańskiej" mają się najlepiej: "W ostatnią niedzielę 7 sierpnia w białostockim kościele pod wezwaniem św. Jadwigi Królowej mszę odprawiał kompletnie pijany ksiądz. Nie mógł trafić z komunią do ust wiernych. Proboszcz parafii przeprosił wiernych i zapowiada, że konsekwencje wobec kapłana ma wyciągnąć sam metropolita białostocki — informuje "Gazeta Wyborcza"."
Cdn wiadomości kierowana do miłośnika gazety qovnianej. Pisownia oryginalna na twiterze. ,, Na***a jak sztucer mecenas Kasia, aktywistka antypolskich rozrób, występująca w obronie sędziowskiej anarchii i mordowania dzieci, dziabnęla nożem kumpli od kielicha i przywaliła autem w budynek. Potem darła ryja na policjantów. Będzie uniewinnienie''. O tym zapomniałeś t.gn. napisać,
Typowe zagranie głupków. Pisze się o jednej sprawie, a głupek odpowiada coś w rodzaju "A u was Murzynów biją!" W tym przypadku była mowa o tym, że członek "kasty watykańskiej" obdarzanej przez władze wielkimi majętnościami oraz środkami z podatków, człowiek uznawany za "autorytet moralny" przez "owieczki" wchodzi w tak odmienny stan świadomości pod wpływem napojów wyskokowych, że nie może dłonią z tzw. "Ciałem Chrystusa" popaść w usta kogoś złaknionego "sakramentu". A ten ci tu "kees"  wyskakuje z tym, że jakaś pani też była pijana.
 Nafaszerowany govnianą tępy gnój uderza beznamiętnie  w jeden ton. jezeli nie rozumiesz mojej wrzutki to jesteś kiep. Zresztą co sie spodziewać po kimś takim.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jako uzupełnienie kolejna wiadomość ze ściany wschodniej, gdzie "autorytety moralne" z "kasty watykańskiej" mają się najlepiej: "W ostatnią niedzielę 7 sierpnia w białostockim kościele pod wezwaniem św. Jadwigi Królowej mszę odprawiał kompletnie pijany ksiądz. Nie mógł trafić z komunią do ust wiernych. Proboszcz parafii przeprosił wiernych i zapowiada, że konsekwencje wobec kapłana ma wyciągnąć sam metropolita białostocki — informuje "Gazeta Wyborcza"."
Cdn wiadomości kierowana do miłośnika gazety qovnianej. Pisownia oryginalna na twiterze. ,, Na***a jak sztucer mecenas Kasia, aktywistka antypolskich rozrób, występująca w obronie sędziowskiej anarchii i mordowania dzieci, dziabnęla nożem kumpli od kielicha i przywaliła autem w budynek. Potem darła ryja na policjantów. Będzie uniewinnienie''. O tym zapomniałeś t.gn. napisać,
Typowe zagranie głupków. Pisze się o jednej sprawie, a głupek odpowiada coś w rodzaju "A u was Murzynów biją!" W tym przypadku była mowa o tym, że członek "kasty watykańskiej" obdarzanej przez władze wielkimi majętnościami oraz środkami z podatków, człowiek uznawany za "autorytet moralny" przez "owieczki" wchodzi w tak odmienny stan świadomości pod wpływem napojów wyskokowych, że nie może dłonią z tzw. "Ciałem Chrystusa" popaść w usta kogoś złaknionego "sakramentu". A ten ci tu "kees"  wyskakuje z tym, że jakaś pani też była pijana.
Nafaszerowany govnianą tępy gnój uderza beznamiętnie  w jeden ton. jezeli nie rozumiesz mojej wrzutki to jesteś kiep. Zresztą co sie spodziewać po kimś takim.
 Katolickie zasrancen  w rodzaju "polskiego katolicyzmu ludowego" szczególne upodobanie mają do zagadnień "fekalnych" - w ich ustach często pojawia się "gnój", "govnianą" itd. Jołop nie umie zrozumieć, że gdy mowa jest o bardzo osobliwych czy obrzydliwych postępkach "autorytetów moralnych" z KRK ("ludowej" odmiany), to w tej sprawie nic nie zmiania gadka, że "jakaś pani też...". Wskazano, że to zagranie w rodzaju "A u was Murzynów biją", ale wyjątkowo tępy jołop "katolicki" jakoś nie chwyta...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jako uzupełnienie kolejna wiadomość ze ściany wschodniej, gdzie "autorytety moralne" z "kasty watykańskiej" mają się najlepiej: "W ostatnią niedzielę 7 sierpnia w białostockim kościele pod wezwaniem św. Jadwigi Królowej mszę odprawiał kompletnie pijany ksiądz. Nie mógł trafić z komunią do ust wiernych. Proboszcz parafii przeprosił wiernych i zapowiada, że konsekwencje wobec kapłana ma wyciągnąć sam metropolita białostocki — informuje "Gazeta Wyborcza"."
No rzeczywiście straszne. Księżulo na gazie. Jakby ludzie gorszych rzeczy nie widzieli. Mnie raz ksiądz wódkę postawił. Straszne nie?
   Ksiądz "postawił wódkę" jako "sakrament"? Był w stanie postawić? Była mowa o tym, że w opisanym przypadku starał się dostarczyć "sakrament" i nie był w stanie popaść nim w usta chętnego tej usługi. Opat nie widzi różnicy między stawianiem wódki a podawaniem tzw. "Ciała Chrystusa"?
Strasznie komplikujesz. Wiem o czym jest mowa w artykule. Czytałem. A teraz ja zapytam? Wiesz co to jest wódka? A wiesz co to jest plebania? Stawiał wódkę na plebanii. Jeśli nie wiesz czym są wódka i plebania to sprawdź w google.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ksiądz uprawiajacyseks na biurku metropolity, ksiądz uciekinier do marszałka dla dziewczyny i kasy, nawalony ksiądz na mszy.... Czy ten zawód ma jeszcze autorytet? O takich nauczycielach moralności mówi papiestwo? No jak tak, to nie dziwi postawa owieczek. Hej owieczki, czerpiecie z nauk swoich OJCÓW?
Za dużo TVN oglądasz. Ja znam wielu porządnych księży. I znam ich nie z telewizji.
W ocenie "porządności" trzeba uwzględniać nie tylko to, że ktoś jest uprzejmy oraz niedrogo i rzetelnie wykonuje swoje usługi, ale też to, jakiejś "organizacji"/spółce służy, jaką "ideologię" wspiera i w jakim stopniu jego usługi są pożyteczne lub szkodliwe. Podobno SS-mani byli na ogół bardzo rodzinni, cenieni przez sąsiadów (za czasów Hitlera) oraz mogli wiele załatwić jako osoby wpływowe. Ich obrońcy po wojnie pewnie mówili do myślących inaczej: "za bardzo ulegasz okupacyjnej propagandzie".
 Bełkot. Strasznie komplikujesz.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ksiądz uprawiajacyseks na biurku metropolity, ksiądz uciekinier do marszałka dla dziewczyny i kasy, nawalony ksiądz na mszy.... Czy ten zawód ma jeszcze autorytet? O takich nauczycielach moralności mówi papiestwo? No jak tak, to nie dziwi postawa owieczek. Hej owieczki, czerpiecie z nauk swoich OJCÓW?
Za dużo TVN oglądasz. Ja znam wielu porządnych księży. I znam ich nie z telewizji.
W ocenie "porządności" trzeba uwzględniać nie tylko to, że ktoś jest uprzejmy oraz niedrogo i rzetelnie wykonuje swoje usługi, ale też to, jakiejś "organizacji"/spółce służy, jaką "ideologię" wspiera i w jakim stopniu jego usługi są pożyteczne lub szkodliwe. Podobno SS-mani byli na ogół bardzo rodzinni, cenieni przez sąsiadów (za czasów Hitlera) oraz mogli wiele załatwić jako osoby wpływowe. Ich obrońcy po wojnie pewnie mówili do myślących inaczej: "za bardzo ulegasz okupacyjnej propagandzie".
Bełkot. Strasznie komplikujesz.
 Głupi prostych rzeczy nie rozumie i nazywa je "bełkotem". A rozumieli już starożytni: "Senatori boni viri sed senatus mala bestia". O esesmanach to by było: "Esesmani dobrzy mężowie, ale SS - zła bestia". Tylko że trzeba też uwzględniać to, że do SS trzeba było się najpierw zgłosić i członkowie ponoszą odpowiedzialność za działanie całości, którą wspierają. Ciekawe, czy już "Opat" zrozumiał... 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jako uzupełnienie kolejna wiadomość ze ściany wschodniej, gdzie "autorytety moralne" z "kasty watykańskiej" mają się najlepiej: "W ostatnią niedzielę 7 sierpnia w białostockim kościele pod wezwaniem św. Jadwigi Królowej mszę odprawiał kompletnie pijany ksiądz. Nie mógł trafić z komunią do ust wiernych. Proboszcz parafii przeprosił wiernych i zapowiada, że konsekwencje wobec kapłana ma wyciągnąć sam metropolita białostocki — informuje "Gazeta Wyborcza"."
No rzeczywiście straszne. Księżulo na gazie. Jakby ludzie gorszych rzeczy nie widzieli. Mnie raz ksiądz wódkę postawił. Straszne nie?
  Ksiądz "postawił wódkę" jako "sakrament"? Był w stanie postawić? Była mowa o tym, że w opisanym przypadku starał się dostarczyć "sakrament" i nie był w stanie popaść nim w usta chętnego tej usługi. Opat nie widzi różnicy między stawianiem wódki a podawaniem tzw. "Ciała Chrystusa"?
Strasznie komplikujesz. Wiem o czym jest mowa w artykule. Czytałem. A teraz ja zapytam? Wiesz co to jest wódka? A wiesz co to jest plebania? Stawiał wódkę na plebanii. Jeśli nie wiesz czym są wódka i plebania to sprawdź w google.
 Opis jest zrozumiały, ale zupełnie niezrozumiałe jest usprawiedliwianie członka "kasty watykańskiej", który z "sakramentem Ciała Chrystusa" nie jest w stanie obchodzić się ze czcią, bo pijany - tym, że ktoś tam kiedyś napił się wódki.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ksiądz uprawiajacyseks na biurku metropolity, ksiądz uciekinier do marszałka dla dziewczyny i kasy, nawalony ksiądz na mszy.... Czy ten zawód ma jeszcze autorytet? O takich nauczycielach moralności mówi papiestwo? No jak tak, to nie dziwi postawa owieczek. Hej owieczki, czerpiecie z nauk swoich OJCÓW?
Za dużo TVN oglądasz. Ja znam wielu porządnych księży. I znam ich nie z telewizji.
W ocenie "porządności" trzeba uwzględniać nie tylko to, że ktoś jest uprzejmy oraz niedrogo i rzetelnie wykonuje swoje usługi, ale też to, jakiejś "organizacji"/spółce służy, jaką "ideologię" wspiera i w jakim stopniu jego usługi są pożyteczne lub szkodliwe. Podobno SS-mani byli na ogół bardzo rodzinni, cenieni przez sąsiadów (za czasów Hitlera) oraz mogli wiele załatwić jako osoby wpływowe. Ich obrońcy po wojnie pewnie mówili do myślących inaczej: "za bardzo ulegasz okupacyjnej propagandzie".
Bełkot. Strasznie komplikujesz.
Głupi prostych rzeczy nie rozumie i nazywa je "bełkotem". A rozumieli już starożytni: "Senatori boni viri sed senatus mala bestia". O esesmanach to by było: "Esesmani dobrzy mężowie, ale SS - zła bestia". Tylko że trzeba też uwzględniać to, że do SS trzeba było się najpierw zgłosić i członkowie ponoszą odpowiedzialność za działanie całości, którą wspierają. Ciekawe, czy już "Opat" zrozumiał...
Nie o to chodzi. Nawalenie w opór miliona znaków nie dowodzi mądrości. Wyznaję raczej skandynawską zasadę oszczędności słów. Nie lubię dzielenia włosa na czworo i to na co inni tracą setki tysięcy znaków ja staram się opisać w kilku, może kilkunastu. Wykłady akademickie nawet na aulach bywają nudne.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jako uzupełnienie kolejna wiadomość ze ściany wschodniej, gdzie "autorytety moralne" z "kasty watykańskiej" mają się najlepiej: "W ostatnią niedzielę 7 sierpnia w białostockim kościele pod wezwaniem św. Jadwigi Królowej mszę odprawiał kompletnie pijany ksiądz. Nie mógł trafić z komunią do ust wiernych. Proboszcz parafii przeprosił wiernych i zapowiada, że konsekwencje wobec kapłana ma wyciągnąć sam metropolita białostocki — informuje "Gazeta Wyborcza"."
No rzeczywiście straszne. Księżulo na gazie. Jakby ludzie gorszych rzeczy nie widzieli. Mnie raz ksiądz wódkę postawił. Straszne nie?
 Ksiądz "postawił wódkę" jako "sakrament"? Był w stanie postawić? Była mowa o tym, że w opisanym przypadku starał się dostarczyć "sakrament" i nie był w stanie popaść nim w usta chętnego tej usługi. Opat nie widzi różnicy między stawianiem wódki a podawaniem tzw. "Ciała Chrystusa"?
Strasznie komplikujesz. Wiem o czym jest mowa w artykule. Czytałem. A teraz ja zapytam? Wiesz co to jest wódka? A wiesz co to jest plebania? Stawiał wódkę na plebanii. Jeśli nie wiesz czym są wódka i plebania to sprawdź w google.
Opis jest zrozumiały, ale zupełnie niezrozumiałe jest usprawiedliwianie członka "kasty watykańskiej", który z "sakramentem Ciała Chrystusa" nie jest w stanie obchodzić się ze czcią, bo pijany - tym, że ktoś tam kiedyś napił się wódki.
Nie usprawiedliwiam go. Jednak bez przesady, ksiądz też człowiek. Może zbłądzić lub zrobić rzecz głupią.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jako uzupełnienie kolejna wiadomość ze ściany wschodniej, gdzie "autorytety moralne" z "kasty watykańskiej" mają się najlepiej: "W ostatnią niedzielę 7 sierpnia w białostockim kościele pod wezwaniem św. Jadwigi Królowej mszę odprawiał kompletnie pijany ksiądz. Nie mógł trafić z komunią do ust wiernych. Proboszcz parafii przeprosił wiernych i zapowiada, że konsekwencje wobec kapłana ma wyciągnąć sam metropolita białostocki — informuje "Gazeta Wyborcza"."
No rzeczywiście straszne. Księżulo na gazie. Jakby ludzie gorszych rzeczy nie widzieli. Mnie raz ksiądz wódkę postawił. Straszne nie?
Ksiądz "postawił wódkę" jako "sakrament"? Był w stanie postawić? Była mowa o tym, że w opisanym przypadku starał się dostarczyć "sakrament" i nie był w stanie popaść nim w usta chętnego tej usługi. Opat nie widzi różnicy między stawianiem wódki a podawaniem tzw. "Ciała Chrystusa"?
Strasznie komplikujesz. Wiem o czym jest mowa w artykule. Czytałem. A teraz ja zapytam? Wiesz co to jest wódka? A wiesz co to jest plebania? Stawiał wódkę na plebanii. Jeśli nie wiesz czym są wódka i plebania to sprawdź w google.
Opis jest zrozumiały, ale zupełnie niezrozumiałe jest usprawiedliwianie członka "kasty watykańskiej", który z "sakramentem Ciała Chrystusa" nie jest w stanie obchodzić się ze czcią, bo pijany - tym, że ktoś tam kiedyś napił się wódki.
Nie usprawiedliwiam go. Jednak bez przesady, ksiądz też człowiek. Może zbłądzić lub zrobić rzecz głupią.
 Gdyby naprawdę wierzył, że to jest "Ciało Chrystusa", to by nie pił przed nabożeństwem.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...