Rodzina oskarża szpital o zaniedbanie 84-latka chorego na nowotwór, lekarz grozi jej pozwem

Beata Szydło w Lublinie: ,,Jeżeli nie ma pieniędzy na leczenie pacjentów mamy do czynienia z bylejakością władzy.''

Drodzy lekarze i pielęgniarki, nie "wybielajmy" się aż tak baaardzo w sytuacjach, w których wszyscy dobrze wiemy jak jest. Każdy z nas miał do czynienia z pobytem w szpitalu, czy sam czy bliskiej osoby, i dobrze wiemy że częściej zdarza się tak jak powyżej opisuje to rodzina a nie tak w jaki sposób później się bronicie... Przerażające jest, że człowiek w momencie potrzeby opieki jakim jest choroba i uzależnienie od osób trzecich w takim momencie doświadcza tyle nieludzkich zachowań i wręcz jest traktowany do stopnia, że nie chce się już dłużej żyć....Ludzie dokąd my zmierzamy??? Nie generalizuję oczywiście, bo zdarza się bardzo dobra opieka medyczna i człowiek aż jest w szoku, że tak może być, ale wolelibyśmy wszyscy, żeby jednak w momencie, kiedy potrzebujemy pomocy było zaskoczeniem to nieludzkie traktowanie, które w takich instytucjach jak szpital nie powinno mieć w ogóle miejsca.... Czy to jest "służba" zdrowia czy "na przymus" zdrowia??!!! Przecież nikt nikogo nie trzyma na siłę na zajmowanym stanowisku...praca to nie wyrok...

Nie chce cytować słów pewnej posłanki PiS, ale młodzi lekarze bardzo wzięli sobie to do serca! Rezultatem są braki kadrowe w każdej dziedzinie usług medycznych, a zapowiada się na kompletną zapaść! Natomiast trudno jest winić lekarza prowadzącego osobę z nowotworem i w wieku 84 lat! Liczyć na jakieś "cudowne" uzdrowienie graniczy z mało rozsądkowością! Co nie znaczy, że nie rozumiem zatroskania i wrażliwości osób choremu bliskich....