Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Nieprzyjemna sytuacja na granicy polsko-ukraińskiej [list Czytelnika]

Utworzony przez Użytkownik niezarejestrowany, 11 lipca 2018 r. o 15:10 Powrót do artykułu
Kobieta ma rację, Celnicy, straż miejska, duża część policji (a zwłaszcza prewencja) to ludzie z nizin społecznych, wtórni analfabeci, słabi psychicznie, zakompleksieni i po porostu durni. I muszą pokazać kto jest kim. Aha, na marginesie, co można przemycić z Ukrainy? 2 flaszki wódki? Nooo, to pan celnik miałby super wykrywalność. Qfa, niech się wezmą za mafie przemycające hurtem a nie bbiednych ludzi.
 Sam jesteś wtórnym analfabetą a w zasadzie po prostu debilem jeśli nie wiesz, że z Ukrainy można przemycać broń i amunicję. Jeśli nie masz o tym pojęcia to po co zabierasz głoś? Brawo celnicy i służby graniczne!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
"żul" tobie nawet tabletki nie pomogą Kup sobie pampra bo się obsrarz
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Pozostaje pytanie czy Pan/Pani - autor artykułu nie jest dziennikarzem gazety a im wszystko się należy i obrazić takich to już koniec świata. Tekst napisany bardzo profesjonalnie, barwnie z szeregiem opisów i pełen dramaturgii. Kim jesteś KMB ? Łączymy się z Tobą w bólu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Bieda, bieda, bieda co zrobiła z ludzi 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Celnicy tych co powinni kontrolować to się boją. Czasami na kimś pokazówkę trzeba zrobić. Nie piszcie że jesteście tacy uczciwi i zapracowani.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Hmm... Panie KMB, przez cały Pański felieton przebija jakaś taka arogancja, nie wiem jak wyglądała opisywana kontrola, ale z Pańskich słów wynika, że owe "uniżone" pokazywanie wszystkiego to było takie pełne łaski "może jeszcze Pan chce mi w odbyt przy synu zajrzeć? Proszę bardzo, już się nachylam...". I żeby nie było... Ja wiem, że na granicy Polsko-Ukraińskiej może być ciężko. Ba, sama będąc jeszcze dzieciakiem (troszkę starszym od Pańskiego, ale wciąż dzieciakiem) spędziłam z rodzicami na takiej kontroli osobistej 5 godzin. Auto wzięli na kanał, przepyrali wszystko, nas zamknęli w jakiejś kanciapie. Też nic nie znaleziono, bo nie było co znajdować. Trochę nie rozumiem oczekiwania przeprosin od celników za wykonywanie swojej pracy. Może mogli być bardziej uprzejmi, ale to tylko ludzie, Pan sam też pewnie nie raz miał gorszy dzień i mniej przyjemne usposobienie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
napinacze internetowe a kiedy przekraczaliście granicę wschodnią? zasranym obowiązkiem tych urzędników jest byś miłym dla swoich obywateli, uczynnym a nie chamem z "władzą" w postaci munduru. z=Żygać się chce jak na nich patrze: mordy skrzywione, że muszą pracować, głupie żarty śmieszne tylko dla nich, audyt im zrobić jakiś powywalać na bezrobocie szybko by się nauczyli. a wy napinacze internetowe produkując się pokazujecie, że nawet w wakacje na *** siedzieć i pisać i hejtować. jarki jesteście ot wszystko
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
podobna sytuacja spotkała mnie na przejściu białoruskim niedaleko Grodna.Odprawa po białoruskiej stronie odbyła się sprawnie i krótko,natomiast po polskiej stronie pan celnik za wszelką cenę udowadniał swoją pozycję i wyciągał najdrobniejsze nawet torebki.Był moment że naprawdę mu współczułam ze nic nie znalazł...Nie wiem czy tej nocy mógł z tego stresu zasnąć... NADGORLIWOŚĆ GORSZA OD FASZYZMU
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ale patologiczna grafomania i ból zada w jednym xD, ale chciałoby się w bezpiecznym kraju mieszkać nie?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Szukają źle nie szukają też źle. Latać samolotem tam wszystko co nie można przewieźć wyzucicie do kosza i się nikt nie odezwie a tu cwaniacy. Białorusinów wisi co do nas wwozisz, weź do nich jedź to też cię przewalą PAŁO
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Po wnikliwym przeczytaniu tekstu muszę stwierdzić że Pan Redaktor a nie poruszony czytelnik był poddany rutynowej kontroli i tu pierwszy dramat trzeba czekać i z tym akurat się zgadzam tylko nic nie daje Panu do myślenia znak informujący o pasie dla obywateli Unii czasem się tak zdarza i wybaczy Pan że Kierownik przejścia nie wskazał Panu drogi (chociaż może warto złożyć na niego skargę do przełożonego ). Specyfiką przejść granicznych na ścianie wschodniej tylko z nazwy turystycznych jest to że turystów tam jak na lekarstwo a że na Pana trafiła kontrola szczegółowa tak się zdarza i nie zawsze jak się Panu wydawało to przenikliwość celnika Pana tam skierowała mogła to być systemowa analiza ryzyka która wskazała na Pana. W tym artykule Redaktorze kolejną prawdziwą rzeczą jest to że nie ma Pan pojęcia o pracy celnika a warto by się pierwsze zapoznać z obowiązkami co do przeprosin za kontrolę to jeszcze nigdy nie spotkałem się z tym żeby Policjant przepraszał mnie za to że musiałem "dmuchać" w trzeźwy poranek taka jest jego służba i wiąże się z niedogodnościami żeby eliminować pijanych kierowców z ruchu. Nie wiem czy Pan Redaktor zauwarzył ale na ubraniach mają napis Służba Celna czyli ich praca może wiązać się z niedogodnościami dla podróżnych i nie robią tego specjalnie żeby dokuczyć redaktorkowi. Pytanie czy Pańskie zachowanie licowało z zachowaniem kulturalnego człowieka ale na nie musi już sobie sam Pan odpowiedzieć.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ciekawe ilu celników sie tu już wypowiedziało :)
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
niektorzy czytaja ksiazki w kolejce :) moze to dla nich jedyny moment kiedy maja czas na ksiazke, dzieki celnikom naród jest bardziej oczytany :)
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
15 września br. wraz z 50-cio osobową wycieczką emerytów wracaliśmy z Lwowa.Na przejście graniczne przybyliśmy kilkanaście minut po 18-tej. Odprawę po stronie ukraińskiej przeprowadzono sprawnie w około 15 minut. Horror zaczął się przy przekraczaniu polskiego przejścia. Po około 2-ch godzinach bezmyślnego oczekiwania raczył pojawić się funkcjonariusz Straży granicznej,który pobieżnie sprawdzìł nasze dokumenty. Po kolejnych prawie 5-ciu godzinach pojawiła się "pani"celnik która też pobieżnie lecz bardzo powoli sprawdziła nasze bagaże. Znów czekaliśmy prawie 40 minut aż wreszcie pozwolono nam jechać. Była godzina 1:27 w nocy. Tyle przekleństw ile tam padło nawet najbardziej wytrawne ucho nie jest wstanie strawić. To co wyprawiają nasze sk......ny przechodzi ludzkie pojęcie. Nadmieniam,że w tym czasie nie odprawiono ani jednego pojazdu(autobusu ,ciężarowych, osobowych) wszystko działo się na przejściu granicznym k Medyki w Szegini. .
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Miałem podobną sytuację w Dorohusku. Wracałem z Jeziora Świteź na Ukrainie. Jak już przejechałem ukraińską granicę, od razu wpadłem na pas EU, żeby było szybciej. Tam było tylko 4 samochody. Upał jak cholera. Celnik zaczął przeczesywać polskiego busa przed nami o papierosy, w końcu zabrał auto do jakiegoś hangaru, no i zamknął szlaban, poszedł sobie nikogo nie informując, ani nie przesyłając nikogo w zamian. A my stoimy jak głupi i zaczynamy między sobą dyskutować. Pani młoda mundurowa ze SG, kazała nam wsiąść do samochodu bo przeszkadzamy. Więc spytałem grzecznie kto będzie obsługiwał? Usłyszałem opryskliwe trzeba czekać. Więc zapytałem ile i czemu nie ma zastępstwa. Usłyszałem w oddali głos Pani do swojej koleżanki "Ty,... jakiś namolny nam się trafił" Ja powiedziałem, że wszystko słyszałem i dziękuję za takie powitanie mnie w Polsce. I co się stało... Pani blondynka podniosła mi szlaban i powiedziała "jedź Pan w cholerę..." Bardzo miła obsługa!!!. Przypomnę, że było tam kilka takich szczupłych blondynek z SG. Na pewno nie oceniałbym tak wszystkich pracujących na granicach, ale uważam, że Polak Polakowi nie powinien być wrogiem. A druga sytuacja, miła z kolei to przejście w Zosinie. Również wracam od strony Łucka, a to akurat Nowy Rok. A pan polski celnik obejrzał mój paszport, pieczątki, że dużo podróżuję. Przywitał sympatycznie, zapytał o podróże i życzył mi pomyślności w Nowy Roku. Można?!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nieudacznicy i ignoranci pracują na granicach Polski w drodze do Lwowa. 5.5 godz czekania przez tych psycholi w mundurach. Widziałem osobiście jak wzięli busa na kontrolę, poszli w 4 osoby a dwie kontrolowały przez 30 min, cała granicą stała bo 2 oszołomow przygladajacych się nie chciała zwyczajnie Za***ać! Za nasze podatki. Do cholory jasnej czemu od lat to się nie zmienia!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jedzcie na bezledy to tam sobie poczekacie i dopiero zobaczycie jakie hamstwo
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 2 z 2

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...