Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Czy miejska radna straci mandat wciąż nie wiadomo. Jest nowy termin

Utworzony przez WSumieToNikt, 26 października 2022 r. o 09:09 Powrót do artykułu
Jak widać nieźle musi być przyspawana do stołka....
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jak ona kocha kobiety to gdzie miała się wystawiać an meczach Motoru Lublin!!!???
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Startowała z właściwego komitetu i się jej należy
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Janusz_Paliwas Posty: 6529 Rejestracja: 13 maja 2020 r. Napisano około minutę temu
Czy radna Ryfka wytrzeźwiała już po tym jak biegała pijana po rusztowaniach aż sąsiedzi zawiadomili policję?
 Jakieś dowody? Bo nawet sąsiad z dołu przed sądem zeznawał że miał takie wrażenie: ,, Nie wiedziałem, co to jest. Domyśliłem się, że ktoś chodzi po rusztowaniu (które w tym czasie były dostawione do budynku dop. red.). Następnie słyszałem dobijanie się do mieszkania na górze, co trwało 30, 40 minut - opisywał świadek i zapewniał, że na rusztowaniu widział właśnie Annę Ryfkę. Miał ją rozpoznać po krótkich włosach. - Za rękę nie złapałem, ale takie mam wrażenie - zaznaczył. Mężczyzna przyznał, że tamtej nocy na policję nie zadzwonił, ale ostatecznie zdecydował się złożyć doniesienie, bo „miarka się przebrała”. Przyznał również, że wcześniej około sześciu razy wzywał policję w związku z hałasami w mieszkaniu po sąsiedzku oraz interweniował u dzielnicowego. W czwartek zeznania składały sąsiadki oraz współlokatorka radnej. To ona przyznała, że tej listopadowej nocy wyszła przez balkon na rusztowanie, żeby zabrać z niego do domu swojego kota, którego zobaczyła na zewnątrz. Zapewniła, że jej współlokatorka na rusztowanie by nie weszła, bo ma lęk wysokości. Poza tym miała wtedy spać. - To wszystko trwało jakieś 10-15, zachowywałam się cicho - stwierdziła.''
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jaki piękny spam. Etatowa pisowska szczekaczka rozpoczęła środowe dyżurowanie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Przypominam wszystkim, że radna Lublina Ryfka nie mieszka już w Lublinie, bo się wyprowadziła do podlubelskiej miejscowości.
  Jakieś dowody? Bo nawet sąsiad z dołu przed sądem zeznawał że miał takie wrażenie: ,, Nie wiedziałem, co to jest. Domyśliłem się, że ktoś chodzi po rusztowaniu (które w tym czasie były dostawione do budynku dop. red.). Następnie słyszałem dobijanie się do mieszkania na górze, co trwało 30, 40 minut - opisywał świadek i zapewniał, że na rusztowaniu widział właśnie Annę Ryfkę. Miał ją rozpoznać po krótkich włosach. - Za rękę nie złapałem, ale takie mam wrażenie - zaznaczył. Mężczyzna przyznał, że tamtej nocy na policję nie zadzwonił, ale ostatecznie zdecydował się złożyć doniesienie, bo „miarka się przebrała”. Przyznał również, że wcześniej około sześciu razy wzywał policję w związku z hałasami w mieszkaniu po sąsiedzku oraz interweniował u dzielnicowego. W czwartek zeznania składały sąsiadki oraz współlokatorka radnej. To ona przyznała, że tej listopadowej nocy wyszła przez balkon na rusztowanie, żeby zabrać z niego do domu swojego kota, którego zobaczyła na zewnątrz. Zapewniła, że jej współlokatorka na rusztowanie by nie weszła, bo ma lęk wysokości. Poza tym miała wtedy spać. - To wszystko trwało jakieś 10-15, zachowywałam się cicho - stwierdziła.'' Przypominam że za pomówienia są paragrafy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
dziennikwschodni.pl/lublin/radna-po-przed-sadem-za-zaklocanie-ciszy-nocnej-wszystko-przez-kota,n,1000215177.html
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Czy radna Ryfka wytrzeźwiała już po tym jak biegała pijana po rusztowaniach aż sąsiedzi zawiadomili policję?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Przypominam wszystkim, że radna Lublina Ryfka nie mieszka już w Lublinie, bo się wyprowadziła do podlubelskiej miejscowości.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Poczytajcie sobie i podajcie dalej: jawnylublin.pl/parasol-ochronny-nad-radna-ryfka/
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Czy radna Ryfka wytrzeźwiała już po tym jak biegała pijana po rusztowaniach aż sąsiedzi zawiadomili policję?
 Masz doowdy czy jak zwykle pomówienia?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
dziennikwschodni.pl/lublin/radna-po-przed-sadem-za-zaklocanie-ciszy-nocnej-wszystko-przez-kota,n,1000215177.html
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Przypominam wszystkim, że radna Lublina Ryfka nie mieszka już w Lublinie, bo się wyprowadziła do podlubelskiej miejscowości.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Poczytajcie sobie i podajcie dalej: jawnylublin.pl/parasol-ochronny-nad-radna-ryfka/
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Cytat z DW:  "Sprawa trafiła na wokandę Sądu Rejonowego Lublin-Zachód po tym, jak Anna Ryfka (zgadza się na ujawnienie personaliów i wizerunku) odmówiła przyjęcia 300 zł grzywny. W styczniu sąd uznał, że jest winna zakłócania ciszy nocnej poprzez „odgłosy awantury w mieszkaniu”. Miało do tego dojść w nocy z 3 na 4 listopada ubiegłego roku. Sąsiad radnej powiadomił policję. Jak twierdzi, w mieszkaniu radnej od dłuższego czasu dochodziło do głośnych imprez. Mężczyzna kilka razy wzywał mundurowych, ale jego zdaniem interwencje nie przynosiły skutku. Stracił więc cierpliwość. – Ciągle było to samo. Miarka się przebrała – oświadczył w sądzie Łukasz T. – Wtedy w listopadzie około północy była jakaś karczemna awantura. Słyszałem głosy dwóch kobiet. Było trzaskanie drzwiami i wychodzenie na klatkę. Potem ktoś dzwonił domofonem do mojego mieszkania. Następnie usłyszałem dziwny huk. Okazało się, że to odgłos chodzenia po rusztowaniach, rozstawionych przy bloku"
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Poczytajcie sobie i podajcie dalej: jawnylublin.pl/parasol-ochronny-nad-radna-ryfka/
 Tak bawi się buraczana "szlachta" - wybrańcy dewelo-bandy okupacyjnej, ktorzy uważaja się za nietykalnych.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Cytat z DW: "Sprawa trafiła na wokandę Sądu Rejonowego Lublin-Zachód po tym, jak Anna Ryfka (zgadza się na ujawnienie personaliów i wizerunku) odmówiła przyjęcia 300 zł grzywny. W styczniu sąd uznał, że jest winna zakłócania ciszy nocnej poprzez „odgłosy awantury w mieszkaniu”. Miało do tego dojść w nocy z 3 na 4 listopada ubiegłego roku. Sąsiad radnej powiadomił policję. Jak twierdzi, w mieszkaniu radnej od dłuższego czasu dochodziło do głośnych imprez. Mężczyzna kilka razy wzywał mundurowych, ale jego zdaniem interwencje nie przynosiły skutku. Stracił więc cierpliwość. – Ciągle było to samo. Miarka się przebrała – oświadczył w sądzie Łukasz T. – Wtedy w listopadzie około północy była jakaś karczemna awantura. Słyszałem głosy dwóch kobiet. Było trzaskanie drzwiami i wychodzenie na klatkę. Potem ktoś dzwonił domofonem do mojego mieszkania. Następnie usłyszałem dziwny huk. Okazało się, że to odgłos chodzenia po rusztowaniach, rozstawionych przy bloku"
 I DALEJ: ,,Przyznał również, że wcześniej około sześciu razy wzywał policję w związku z hałasami w mieszkaniu po sąsiedzku oraz interweniował u dzielnicowego. W czwartek zeznania składały sąsiadki oraz współlokatorka radnej. To ona przyznała, że tej listopadowej nocy wyszła przez balkon na rusztowanie, żeby zabrać z niego do domu swojego kota, którego zobaczyła na zewnątrz. Zapewniła, że jej współlokatorka na rusztowanie by nie weszła, bo ma lęk wysokości. Poza tym miała wtedy spać. - To wszystko trwało jakieś 10-15, zachowywałam się cicho - stwierdziła.''
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Fumfel Dewelo-Duce zasiadający w UW chyba nie P0zwoli skrzywdzić jednej z czołowych fanek dewelo-rozwoju?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jaki piękny spam. Etatowa pisowska szczekaczka rozpoczęła środowe dyżurowanie.
 Faktycznie, płatne trolle wyją aż miło.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Cytat z DW:  "Sprawa trafiła na wokandę Sądu Rejonowego Lublin-Zachód po tym, jak Anna Ryfka (zgadza się na ujawnienie personaliów i wizerunku) odmówiła przyjęcia 300 zł grzywny. W styczniu sąd uznał, że jest winna zakłócania ciszy nocnej poprzez „odgłosy awantury w mieszkaniu”. Miało do tego dojść w nocy z 3 na 4 listopada ubiegłego roku. Sąsiad radnej powiadomił policję. Jak twierdzi, w mieszkaniu radnej od dłuższego czasu dochodziło do głośnych imprez. Mężczyzna kilka razy wzywał mundurowych, ale jego zdaniem interwencje nie przynosiły skutku. Stracił więc cierpliwość. – Ciągle było to samo. Miarka się przebrała – oświadczył w sądzie Łukasz T. – Wtedy w listopadzie około północy była jakaś karczemna awantura. Słyszałem głosy dwóch kobiet. Było trzaskanie drzwiami i wychodzenie na klatkę. Potem ktoś dzwonił domofonem do mojego mieszkania. Następnie usłyszałem dziwny huk. Okazało się, że to odgłos chodzenia po rusztowaniach, rozstawionych przy bloku"
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 1 z 2

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...