Jak widać nieźle musi być przyspawana do stołka....
|
|
Jak ona kocha kobiety to gdzie miała się wystawiać an meczach Motoru Lublin!!!???
|
|
Startowała z właściwego komitetu i się jej należy
|
|
Janusz_Paliwas
Posty: 6529
Rejestracja: 13 maja 2020 r.
Napisano około minutę temu
Czy radna Ryfka wytrzeźwiała już po tym jak biegała pijana po rusztowaniach aż sąsiedzi zawiadomili policję?Jakieś dowody? Bo nawet sąsiad z dołu przed sądem zeznawał że miał takie wrażenie: ,, Nie wiedziałem, co to jest. Domyśliłem się, że ktoś chodzi po rusztowaniu (które w tym czasie były dostawione do budynku dop. red.). Następnie słyszałem dobijanie się do mieszkania na górze, co trwało 30, 40 minut - opisywał świadek i zapewniał, że na rusztowaniu widział właśnie Annę Ryfkę. Miał ją rozpoznać po krótkich włosach. - Za rękę nie złapałem, ale takie mam wrażenie - zaznaczył. Mężczyzna przyznał, że tamtej nocy na policję nie zadzwonił, ale ostatecznie zdecydował się złożyć doniesienie, bo „miarka się przebrała”. Przyznał również, że wcześniej około sześciu razy wzywał policję w związku z hałasami w mieszkaniu po sąsiedzku oraz interweniował u dzielnicowego. W czwartek zeznania składały sąsiadki oraz współlokatorka radnej. To ona przyznała, że tej listopadowej nocy wyszła przez balkon na rusztowanie, żeby zabrać z niego do domu swojego kota, którego zobaczyła na zewnątrz. Zapewniła, że jej współlokatorka na rusztowanie by nie weszła, bo ma lęk wysokości. Poza tym miała wtedy spać. - To wszystko trwało jakieś 10-15, zachowywałam się cicho - stwierdziła.'' |
|
Jaki piękny spam. Etatowa pisowska szczekaczka rozpoczęła środowe dyżurowanie.
|
|
Przypominam wszystkim, że radna Lublina Ryfka nie mieszka już w Lublinie, bo się wyprowadziła do podlubelskiej miejscowości.Jakieś dowody? Bo nawet sąsiad z dołu przed sądem zeznawał że miał takie wrażenie: ,, Nie wiedziałem, co to jest. Domyśliłem się, że ktoś chodzi po rusztowaniu (które w tym czasie były dostawione do budynku dop. red.). Następnie słyszałem dobijanie się do mieszkania na górze, co trwało 30, 40 minut - opisywał świadek i zapewniał, że na rusztowaniu widział właśnie Annę Ryfkę. Miał ją rozpoznać po krótkich włosach. - Za rękę nie złapałem, ale takie mam wrażenie - zaznaczył. Mężczyzna przyznał, że tamtej nocy na policję nie zadzwonił, ale ostatecznie zdecydował się złożyć doniesienie, bo „miarka się przebrała”. Przyznał również, że wcześniej około sześciu razy wzywał policję w związku z hałasami w mieszkaniu po sąsiedzku oraz interweniował u dzielnicowego. W czwartek zeznania składały sąsiadki oraz współlokatorka radnej. To ona przyznała, że tej listopadowej nocy wyszła przez balkon na rusztowanie, żeby zabrać z niego do domu swojego kota, którego zobaczyła na zewnątrz. Zapewniła, że jej współlokatorka na rusztowanie by nie weszła, bo ma lęk wysokości. Poza tym miała wtedy spać. - To wszystko trwało jakieś 10-15, zachowywałam się cicho - stwierdziła.'' Przypominam że za pomówienia są paragrafy. |
|
dziennikwschodni.pl/lublin/radna-po-przed-sadem-za-zaklocanie-ciszy-nocnej-wszystko-przez-kota,n,1000215177.html
|
|
Czy radna Ryfka wytrzeźwiała już po tym jak biegała pijana po rusztowaniach aż sąsiedzi zawiadomili policję?
|
|
Przypominam wszystkim, że radna Lublina Ryfka nie mieszka już w Lublinie, bo się wyprowadziła do podlubelskiej miejscowości.
|
|
Poczytajcie sobie i podajcie dalej: jawnylublin.pl/parasol-ochronny-nad-radna-ryfka/
|
|
Czy radna Ryfka wytrzeźwiała już po tym jak biegała pijana po rusztowaniach aż sąsiedzi zawiadomili policję?Masz doowdy czy jak zwykle pomówienia? |
|
dziennikwschodni.pl/lublin/radna-po-przed-sadem-za-zaklocanie-ciszy-nocnej-wszystko-przez-kota,n,1000215177.html
|
|
Przypominam wszystkim, że radna Lublina Ryfka nie mieszka już w Lublinie, bo się wyprowadziła do podlubelskiej miejscowości.
|
|
Poczytajcie sobie i podajcie dalej: jawnylublin.pl/parasol-ochronny-nad-radna-ryfka/
|
|
Cytat z DW:
"Sprawa trafiła na wokandę Sądu Rejonowego Lublin-Zachód po tym, jak Anna Ryfka (zgadza się na ujawnienie personaliów i wizerunku) odmówiła przyjęcia 300 zł grzywny. W styczniu sąd uznał, że jest winna zakłócania ciszy nocnej poprzez „odgłosy awantury w mieszkaniu”.
Miało do tego dojść w nocy z 3 na 4 listopada ubiegłego roku. Sąsiad radnej powiadomił policję. Jak twierdzi, w mieszkaniu radnej od dłuższego czasu dochodziło do głośnych imprez. Mężczyzna kilka razy wzywał mundurowych, ale jego zdaniem interwencje nie przynosiły skutku. Stracił więc cierpliwość.
– Ciągle było to samo. Miarka się przebrała – oświadczył w sądzie Łukasz T. – Wtedy w listopadzie około północy była jakaś karczemna awantura. Słyszałem głosy dwóch kobiet. Było trzaskanie drzwiami i wychodzenie na klatkę. Potem ktoś dzwonił domofonem do mojego mieszkania. Następnie usłyszałem dziwny huk. Okazało się, że to odgłos chodzenia po rusztowaniach, rozstawionych przy bloku"
|
|
Poczytajcie sobie i podajcie dalej: jawnylublin.pl/parasol-ochronny-nad-radna-ryfka/Tak bawi się buraczana "szlachta" - wybrańcy dewelo-bandy okupacyjnej, ktorzy uważaja się za nietykalnych. |
|
Cytat z DW: "Sprawa trafiła na wokandę Sądu Rejonowego Lublin-Zachód po tym, jak Anna Ryfka (zgadza się na ujawnienie personaliów i wizerunku) odmówiła przyjęcia 300 zł grzywny. W styczniu sąd uznał, że jest winna zakłócania ciszy nocnej poprzez „odgłosy awantury w mieszkaniu”. Miało do tego dojść w nocy z 3 na 4 listopada ubiegłego roku. Sąsiad radnej powiadomił policję. Jak twierdzi, w mieszkaniu radnej od dłuższego czasu dochodziło do głośnych imprez. Mężczyzna kilka razy wzywał mundurowych, ale jego zdaniem interwencje nie przynosiły skutku. Stracił więc cierpliwość. – Ciągle było to samo. Miarka się przebrała – oświadczył w sądzie Łukasz T. – Wtedy w listopadzie około północy była jakaś karczemna awantura. Słyszałem głosy dwóch kobiet. Było trzaskanie drzwiami i wychodzenie na klatkę. Potem ktoś dzwonił domofonem do mojego mieszkania. Następnie usłyszałem dziwny huk. Okazało się, że to odgłos chodzenia po rusztowaniach, rozstawionych przy bloku"I DALEJ: ,,Przyznał również, że wcześniej około sześciu razy wzywał policję w związku z hałasami w mieszkaniu po sąsiedzku oraz interweniował u dzielnicowego. W czwartek zeznania składały sąsiadki oraz współlokatorka radnej. To ona przyznała, że tej listopadowej nocy wyszła przez balkon na rusztowanie, żeby zabrać z niego do domu swojego kota, którego zobaczyła na zewnątrz. Zapewniła, że jej współlokatorka na rusztowanie by nie weszła, bo ma lęk wysokości. Poza tym miała wtedy spać. - To wszystko trwało jakieś 10-15, zachowywałam się cicho - stwierdziła.'' |
|
Fumfel Dewelo-Duce zasiadający w UW chyba nie P0zwoli skrzywdzić jednej z czołowych fanek dewelo-rozwoju?
|
|
Jaki piękny spam. Etatowa pisowska szczekaczka rozpoczęła środowe dyżurowanie.Faktycznie, płatne trolle wyją aż miło. |
|
Cytat z DW: "Sprawa trafiła na wokandę Sądu Rejonowego Lublin-Zachód po tym, jak Anna Ryfka (zgadza się na ujawnienie personaliów i wizerunku) odmówiła przyjęcia 300 zł grzywny. W styczniu sąd uznał, że jest winna zakłócania ciszy nocnej poprzez „odgłosy awantury w mieszkaniu”. Miało do tego dojść w nocy z 3 na 4 listopada ubiegłego roku. Sąsiad radnej powiadomił policję. Jak twierdzi, w mieszkaniu radnej od dłuższego czasu dochodziło do głośnych imprez. Mężczyzna kilka razy wzywał mundurowych, ale jego zdaniem interwencje nie przynosiły skutku. Stracił więc cierpliwość. – Ciągle było to samo. Miarka się przebrała – oświadczył w sądzie Łukasz T. – Wtedy w listopadzie około północy była jakaś karczemna awantura. Słyszałem głosy dwóch kobiet. Było trzaskanie drzwiami i wychodzenie na klatkę. Potem ktoś dzwonił domofonem do mojego mieszkania. Następnie usłyszałem dziwny huk. Okazało się, że to odgłos chodzenia po rusztowaniach, rozstawionych przy bloku"
|
Strona 1 z 2
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|