Dworzec Metropolitalny w Lublinie ma już obiecane 173 mln zł. Kiedy budowa?

UE, w której PKB notuje spadki rzędu 10-20%, nadal stać jest na wspomaganie akcji czyszczenia gruntów dla patodeweloperki i wygaszania komunikacji zbiorowej (w tym przypadku tej obsługiwanej przez busiarzy)? PS. Ostatnio też w tym Związku Powszechnej Szczęśliwości narodził się pomysł wypłacania krajom członkowskim bonusa po 10.000 euro za przyjęcie jednego imigranta z Bliskiego Wschodu (podczas gdy bezrobocie wśród lokalnych populacji sięga w niektórych państwach członkowskich 20-30%, z tego gros nie otrzymuje żadnej pomocy z powodu "braku pieniędzy). Czy sułtan dewelorozwoju da radę wykorzystać także i ten program do celów ubogacania lokalnej oligarchii?

 Jeszcze nie wyrobiłeś dniówki? Bardzo mi przykro z tego powodu ale jak to mówią "każdy ma to na co zasłużył". Miłego kwiczenia i nie pozdrawiam marny hejterze.

Inwestycja pierwszej potrzeby tego biednego grodu. Potrzebne, jak zającowi dzwonek na polowaniu. Arabska architekura tego czegoś dopełnia dubajskie koszty min. 300 mln zł.

Inwestycja pierwszej potrzeby tego biednego grodu. Potrzebne, jak zającowi dzwonek na polowaniu. Arabska architekura tego czegoś dopełnia dubajskie koszty min. 300 mln zł.

 Wiadomo, od dworca metropolitalnego o wiele bardziej potrzebny w Lublinie jest kolejny kościół. Albo chociaż nowa Biedronka. Przecież mamy taki piękny dworzec rodem z PRL na Podzamczu, na którym większość ludzi jak wysiada to łapie się za głowę z wrażenia.

KONIEC BANGLADESZU PRZY RUSKIEJ CORAZ BLIŻEJ ! ŚWIETNA WIADOMOŚĆ ! PROJEKT DWORCA SUPER. ROBI NAPRAWDĘ DUŻE WRAŻENIE !

DYKCIARZ DAWAJ, WYMIEŃ SWOJE TOP 10 NAJPOTRZEBNIEJSZYCH BUDOWLI W LUBLINIE, WSZYSCY NA TO CZEKAMY

Z Lublina taka metropolia jak z koziej ...

Jesteśmy miastem metropolitalnym, największym na wschodzie i jednym z największych w Polsce. Czy się to komuś podoba czy nie ale to nas predysponuje do bycia jednym z ośrodków, które będą kształtować przyszły obraz naszego kraju. Nie możemy sobie pozwolić na półśrodki, na byle jakość na wsamraśność. Budujemy dworzec, który będzie wizytówka miasta na kilkadziesiąt lat. Z resztą jak nas widzą tak o nas piszą.

 Skoro tak jest to dlaczego ludzie, którzy przyjeżdząja z zagranicy mówią o Lublinie town a nie city?

Jesteśmy miastem metropolitalnym, największym na wschodzie i jednym z największych w Polsce. Czy się to komuś podoba czy nie ale to nas predysponuje do bycia jednym z ośrodków, które będą kształtować przyszły obraz naszego kraju. Nie możemy sobie pozwolić na półśrodki, na byle jakość na wsamraśność. Budujemy dworzec, który będzie wizytówka miasta na kilkadziesiąt lat. Z resztą jak nas widzą tak o nas piszą.

Skoro tak jest to dlaczego ludzie, którzy przyjeżdząja z zagranicy mówią o Lublinie town a nie city?

 Pewnie dlatego, że większość turystów używa tych słów naprzemiennie? Lublin nie był Nowym Jorkiem i nigdy nie będzie, co nie znaczy wcale, że nie możemy mieć ambicji. Jesteśmy największym miastem na wschodzie Polski i już ten fakt sam w sobie  do czegoś zobowiązuje.

UE, w której PKB notuje spadki rzędu 10-20%, nadal stać jest na wspomaganie akcji czyszczenia gruntów dla patodeweloperki i wygaszania komunikacji zbiorowej (w tym przypadku tej obsługiwanej przez busiarzy)? PS. Ostatnio też w tym Związku Powszechnej Szczęśliwości narodził się pomysł wypłacania krajom członkowskim bonusa po 10.000 euro za przyjęcie jednego imigranta z Bliskiego Wschodu (podczas gdy bezrobocie wśród lokalnych populacji sięga w niektórych państwach członkowskich 20-30%, z tego gros nie otrzymuje żadnej pomocy z powodu "braku pieniędzy). Czy sułtan dewelorozwoju da radę wykorzystać także i ten program do celów ubogacania lokalnej oligarchii?

Sułtan dewelorozwoju jeszcze nie wyrobił normy zatapiania finansu miasta?  Bardzo mi przykro z tego powodu ale jak to mówią "każdy ma to na co zasłużył". Kto łyka przedwyborczy PR sztukmistrza konfabulacji 3 razy POd rząd, zasługuje, żeby spłacać koszty dewelorozwoju przez 7 POKOleń. Miłego kwiczenia (i udanego minusikowania!)

UE, w której PKB notuje spadki rzędu 10-20%, nadal stać jest na wspomaganie akcji czyszczenia gruntów dla patodeweloperki i wygaszania komunikacji zbiorowej (w tym przypadku tej obsługiwanej przez busiarzy)? PS. Ostatnio też w tym Związku Powszechnej Szczęśliwości narodził się pomysł wypłacania krajom członkowskim bonusa po 10.000 euro za przyjęcie jednego imigranta z Bliskiego Wschodu (podczas gdy bezrobocie wśród lokalnych populacji sięga w niektórych państwach członkowskich 20-30%, z tego gros nie otrzymuje żadnej pomocy z powodu "braku pieniędzy). Czy sułtan dewelorozwoju da radę wykorzystać także i ten program do celów ubogacania lokalnej oligarchii?

 Niech zgadnę, pisowe trolle dostają wścieku kiszek na samą myśl o kolejnej dużej inwestycji Żuka? Tutaj może pomóc tylko jedno lekarstwo - maść na ból czterech liter, dostępna w każdej aptece, bez recepty.