Świetny temat na kolejną ckliwą telenowelę. Pan Bartek kontra przepisy ustawy. Kto wyjdzie zwycięsko z tej potyczki? Przekonamy się w kolejnym odcinku.
|
|
Świetny temat na kolejną ckliwą telenowelę. Pan Bartek kontra przepisy ustawy. Kto wyjdzie zwycięsko z tej potyczki? Przekonamy się w kolejnym odcinku. TYLKO U NASO tak lepiej. |
|
W różnych miejscach świata stosuje się zagięte znaki drogowe - słupek umieszcza się blisko jezdni, zaś sama tablica (znak drogowy) "wisi" nad przechodniami. Lubelscy urzędnicy zaś potrafią działać "tyłem do przodu" - by zadziwić świat i wnerwić mieszkańców.
|
|
Mi te słupki pasują. Przynajmniej nikt samochodem na chodnik nie wjedzie. A takie urządzanie miasta, zniechęcające do poruszania się pieszo po mieście, jest przynajmniej spójne z polityką miasta - tj. 4 samochody na gospodarstwo domowe i wszędzie samochodem. Nawet 200 metrów do sklepu też autem.
|
|
To jest zwykły clickbaitowy gniot a nie artykuł. A czytelnikowi co ma jakieś wątpliwości polecam lekturę: ***s://sip.lex.pl/akty-prawne/dzu-dziennik-ustaw/szczegolowe-warunki-techniczne-dla-znakow-i-sygnalow-drogowych-oraz-17066287
|
|
"szczegolowe-warunki-techniczne-dla-znakow-i-sygnalow-drogowych" - ale, gdy przebudowuje się chodnik, czy buduję drogę dla rowerów, to warunki techniczne już spełnione być nie muszą. Podobnie z warunkami dotyczącymi parkingów i ich odległości od okien. Wtedy te święte warunki techniczne przestają być takie ważne.
|
|
"szczegolowe-warunki-techniczne-dla-znakow-i-sygnalow-drogowych" - ale jest także rozporządzenie w sprawie WT dla dróg publicznych i np. minimalnej szerokości chodnika. Jeżeli ktoś się powołuje na jedne rozporządzenie, to niech nie zapomina o pozostałych. Bo to, że jednego wynika jakaś minimalna odległość znaku od krawędzi jezdni, wcale nie oznacza, że można ustawić znak na środku chodnika. Jeżeli obok jezdni byłoby torowisko tramwajowe, to znak ustawiony byłby na tym torowisku?
|
|
"To chodniki też już nie są dla ludzi?" - w cywilizowanym świecie tak - są dla ludzi. Tzn. do tego, żeby poruszać się po nim pieszo. W Lublinie chodniki służa do: do parkowania samochodów, albo jazdy po nich na rowerze. A od niedawna, także jako miejsce do ustawiania na nich znaków dotyczących jezdni.
|
|
Jaś Fasola jesteś tak gruby, że chodnik o szerokości 1,5 m to dla ciebie za mało?
|
|
Nawet na zdjęciu widać, że znaki nie są wcale na środku. Kolejna afera koperkowa i szaleńcza pogoń redaktorów z DW za kliknięciami.
|
|
Błazen dołączył do idioty i pod artykułem dużo wpisów .
|
|
Pan Bartek to bardzo specyficzny przypadek - jeździ po Polsce i innych krajach z linijką i mierzy odległość znaków od krawędzi jezdni. Co by nie mówić, ciekawe zajęcie.
|
|
Dzisiaj jechałem przez pewną wieś. OK, to nie Lublin, ale teren zabudowany, po jednej stronie drogi chodnik, ale dwoje pieszych (niezależnie od siebie) zapieprzało ulicą. Czy ja wam jeżdżę po chodnikach? To debilna mentalność tych ludzi - chodnik był po drugiej stronie jezdni, więc kto by tam szedł... Kierowcy i drogowcy mają niejedno na sumieniu, ale z pieszych, to w tym kraju jakieś święte krowy się zrobiły! Ale na to nie ma policji, ta ściga tylko kierowców.
|
|
Jestem pod wrażeniem... Na prawdę ma ktoś w życiu problem.
|
|
Zdjęcie ilustracyjne jest zrobione pod kątem od strony krawężnika , aby podkreślić słuszność tezy p. Bartka . P. Bartek skoro widzi , że nasi drogowcy mają problem z rozmieszczeniem znaków , a w/g niego jest „ wiele sposobów " to niech im podpowie przynajmniej jeden pomysł .
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|