Lublin: Miasto szuka oszczędności. Mniejsze pieniądze przeznaczono na kulturę

ale 4 mln na żużel się znalazły... igrzysk i chleba...

Żuk zbiera pieniądze dla Kępy i Więckowskiego na żużel, bo tam nie może być żadnych pomniejszeń ani braków, by żyło się lepiej, swoim kolegom.

Co was tak ten żużel boli? Mamy w Lublinie klub oparty na ludziach z wielką pasją i zapałem który robi miastu kapitalną reklamę na całą Polskę a może i Europę, ludzie się zabijają o bilety, wszystko organizacyjnie dopięte na tip top, ale oczywiście trzeba dokopać i przynajmniej spróbować to wszystko obrzydzić szaremu człowiekowi. Choćbym bardzo chciał, to nie rozumiem takiego zachowania.

Podpowiem oczywiste, rynkowe i kapitalistyczne rozwiązania: - zwolnić armie 5000 uzydników, a reszcie redukcja 30% pensji, lub umowy śmieciowe. I dwa - rezygnacja z najmu powierzchni w nowych szklanych biurowcach... szczególnie te od kolegow dewelopwerów.

5000 urzędników? A skąd ty ich chcesz wziąć skoro w UML pracuje raptem koło 1500

Kulturze akurat nic się nie stanie wielkiego jak decydenci troszkę obetną fundusze. Gdzieś tych oszczędności w końcu szukać trzeba.

Bo żużel robi prywatna spółka i w obliczu kryzysu Miasto w pierwszej kolejności powinno zacząć oszczędności od prywatnych interesów. I nie najmniejszego znaczenia czy żużel jest robiony dobrze czy źle, czy są to pasjonaci i zapaleńcy. Niech robią za swoje tym bardziej teraz kiedy trzeba oszczędzać.

Co z tego że prywatna? To znaczy że gorsza i należy ją ukatrupić przy pierwszej lepszej okazji? Brak dotacji z miasta to koniec klubu, to chyba oczywiste. Myślę, że Speed Car mógłby być wzorem do naśladowania dla wielu nieprywatnych podmiotów w kwestii zarządzania czy pozyskiwania sponsorów. Mnie nikt nie pyta czy zgadzam się na to, żeby z moich podatków finansować prywatne partie polityczne. Cicho siedzę i to akceptuję choć wiem, że więcej korzyści przyniosłoby przekazywanie tych pieniędzy np. na sport.

Żuk zbiera pieniądze dla Kępy i Więckowskiego na żużel, bo tam nie może być żadnych pomniejszeń ani braków, by żyło się lepiej, swoim kolegom.

 Co do tego, że kaska będzie płynąć do kieszeni cwaniaków, nie ma wątpliwości. Ale nowy stadionik to mrzonki - teraz, kiedy sprzedaż apartamentów wynosi mniej niz zero, perspektywa łyknięcia terenów przy Zygmuntowskich i postawienia tam strzelistych akademików z każdym dniem wydaje się coraz bardziej nierealna, a tym samym "przeniesienie" stadionu traci sens. Ale dewelo-fantomas, zapatrzony w swoje stare wizje dewelo-rozwoju, na razie jeszcze nie chwyta, że dewelorozwój skończył się definitywnie w marcu 2020.

Żuk zbiera pieniądze dla Kępy i Więckowskiego na żużel, bo tam nie może być żadnych pomniejszeń ani braków, by żyło się lepiej, swoim kolegom.

Co do tego, że kaska będzie płynąć do kieszeni cwaniaków, nie ma wątpliwości. Ale nowy stadionik to mrzonki - teraz, kiedy sprzedaż apartamentów wynosi mniej niz zero, perspektywa łyknięcia terenów przy Zygmuntowskich i postawienia tam strzelistych akademików z każdym dniem wydaje się coraz bardziej nierealna, a tym samym "przeniesienie" stadionu traci sens. Ale dewelo-fantomas, zapatrzony w swoje stare wizje dewelo-rozwoju, na razie jeszcze nie chwyta, że dewelorozwój skończył się definitywnie w marcu 2020.

 Gościu, ktoś ci płaci za komentarze ze słowem dewelo-rozwój? Dawno nie widziałem tak zafiksowanego a przy okazji monotematycznego człowieka. Piszesz codziennie(sic!), o tym samym, jak zdarta płyta.

Wywiad radiowy.... "Lubecka: Co zrobiła pani jako posłanka Lublina dla regionu? Mucha: Bardzo wiele różnych rzeczy. Koleżanka zgłosiła poprawkę ws. budowy lotniska. ....... Lubecka: Która to koleżanka ? Mucha: Nie pamiętam nazwiska."