Nie ma potrzeby, żeby "politycznym nazewnictwem" (podobnie jak "religijnym") piętnować coraz to nowe miejsca w Lublinie. Dajmy ludziom od tego odpocząć. Nie podano też żadnego rozsądnego uzasadnienia. P. Żuk zaczyna już chyba przedwczesne wybory mnożąc pomysły, które komuś mogą się spodobać - tu jakiś zakaz (który dotknąć może raczej jedynie mniejszość), ówdzie kogoś uczcić (bo ludzie myślą: "niech ma, nic na tym nie tracę").
|
|
Była nie z mojej bajki, ale z całego serca popieram to! Śp. Pani Poseł pomogła wielu ludziom w Lublinie w trudnych sytuacjach. Raz miałam przyjemność rozmawiać z Nią w expressie Bystrzyca do W-wy. Wielka klasa i kultura. Dziś takich posłów ze świecą szukać, niestety
|
|
Była nie z mojej bajki, ale z całego serca popieram to! Śp. Pani Poseł pomogła wielu ludziom w Lublinie w trudnych sytuacjach. Raz miałam przyjemność rozmawiać z Nią w expressie Bystrzyca do W-wy. Wielka klasa i kultura. Dziś takich posłów ze świecą szukać, niestetyZnamienna dla "religijności ludowej postawa" - "uczuciowość". Mile ktoś wejdzie w "kontakt" (zazwyczaj członek "kasty watykańskiej") i już ma zwolennika. Żadne dorywcze pomaganie nie usprawiedliwia "upolityczniania" czy "ureligijniania" ulic itp. w miastach. "Odebrała już zapłatę swoją." I nie była ona najniższa. |
|
Kolejny będzie towarzysza Jaruzelskiego, Kiszczaka, Urbana.
|
|
@Labydlownik - idź się umyj i uczesz obłąkana kobieto
|
|
Nic do kobiety nie mam, ale nie widzę żadnych zasług wartych upamiętniania. Tysiące ludzi w Lublinie było przez całe życie nauczycielami (i przy okazji należało do PZPR). To, że była posłem? W naszej rzeczywistości to niestety nic z założenia chwalebnego. Niestety w pewnym momencie zrobiono fatalny wyłom od nie upamiętniania postaci kontrowersyjnych z najświeższej historii i się zaczęło. Kaczyński, Mazowiecki, Życiński, Seidler... Jeżeli ktoś rzeczywiście się zasłużył, to pokolenie później potomni to docenią. Taki woźny Gilas na przykład, albo pani Grygowa. Wystarczy przeczytać notkę i wiemy za co i dlaczego. A jeżeli 20-30 lat później potomni nie znajdą powodów upamiętnienia, to może ich wcale nie było? Nastała nieelegancka praktyka przepychania "swoich", która zmusza ludzi do symbolicznego "boksowania" zmarłych, na co mało kto ma ochotę. Bo jak się przepchnie, to nazwa zostanie, nawet kiedy kontrowersje już opadną. Słabe to i źle mówi o naszej "posmoleńskiej" kulturze politycznej.
|
|
@Labydlownik - idź się umyj i uczesz obłąkana kobieto"Katolickie zasrancen" niech lepiej nie oceniają innych sądząc po sobie. Na nazwę ulicy czy pomnik powinno się czekać bardzo długo po śmierci, a tu nawet obecnie nie podano dobrego uzasadnienia dla tej "politycznej nominacji". P. Żuk rozgrywa sobie zjednywanie zwolenników to tu, to tam, choć PO powinna raczej zacząć myśleć o kolejnym, lepszym działaczu niż ten - pod chorągiewką PO, ale w postępkach jak sługa KRK i "pod widownię" w mniej istotnych sprawach. |
|
W dzisiejszych czasach bardziej pasowałby chyba skwer im. Bidy...
|
|
W dzisiejszych czasach bardziej pasowałby chyba skwer im. Bidy..." Chodzi o płytki fragment doliny między ulicami Jana Sawy i Juranda." Może więc "Dolina Łez" (trochę obrazowo jakby na sposób chiński) lub "Padoły Płaczu". [Kiedyś znany był "Mateusz Bigda", więc teraz kusi "Mateusz Bida" - ale to jednak by było "polityczne" i zbyt nawiązujące do współczesności.] |
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|