System gdzie do jednej przejażdżki miasto-wydmuszka dopłaca kilkadziesiąt zł będzie utrzymany z jednego głównego P0wodu (P0za niewątpliwymi K0rzyściami dla operatora): P0siadanie systemu RM P0zwala zdobyć punkty w różnego rodzaju szemranych "rankingach" na "zielone/przyjazne miasto", co zwiększa szanse, że Lanser jakubowicki P0nownie będzie mógł w świetle fleszy odebrać jakiś medal - Narcyz żyje dla takich chwil jak przecięcie wstęgi, odebranie medalu, czy przybicie żółwika z miliarderem.
|
|
A z tą likwidacją darmowych minut to też było sprytne P0sunięcie - dla operatora, który kasuje za utrzymanie systemu bez względu na liczbę wypożyczeń, mniej użytkowników = mniej kosztów napraw. Miasto-wydmuszka może się lansować, że ma LRM - check. Operator kasuje tyle samo przy niższych kosztach - check. I w ten sposób "wszyscy są zadowoleni" - oczywiście oprócz podatnika dziadogrodzkiego i oprócz tych, których nowy system opłat zmusił do rezygnacji z korzystania, no ale oni się nie liczą w tych kalkulacjach.
|
|
Oba powyższe wpisy urzekające, szkoda tylko, że napisane przez jedną i tą samą osobę. Pozdrowienia dla wynajętego pisowskiego trolla Monisi.
|
|
To gdzie tych wielu rezygnujących? Przykład dwóch, no w porywach i na siłę doliczając Gdynię trzech miast to ma być potwierdzenie tego, że wielu rezygnuje? To są chyba jakieś żarty a nie poważne dziennikarstwo. No ale w zasadzie, fakt, że rower miejski nie podoba się zaprzyjaźnionym aktywistom, wszystko tłumaczy.
|
|
Ten upór jest zbyteczny i bezcelowy aby kontynuować coś tak mało rentownego(żeby momentami nie powiedzieć nierentownego) jak LRM, skoro umowa wygasa w 2022 roku to zakończyć to na dobre i cześć, a pieniądze zaoszczędzone wydać( jak działacze Porozumienia Rowerowego oczekiwali) na dalszy rozwój dróg rowerowych albo transportowi zbiorowemu dołożyć - też się przyda choćby na uruchomianie jakiś nowych kursów na określonych liniach. Nawet aktywiści Porozumienia Rowerowego( którzy notabene jak mieli wybór - własny rower czy wypożyczony to bez dwóch zdań woleli własny) widzieli w tym nonsens aby ten cały Lubelski Rower Miejski funkcjonował. Ludzie owszem na rowerach jeżdżą po ścieżkach rowerowych powstałych przy wsparciu środków unijnych z tymże jeżdżą na własnych maszynach, lepszej jakości, zadbanych to raz a dwa odkąd tylko pojawiły się wypożyczalne hulajnogi elektryczne to zainteresowanie rowerem miejskim zmalało drastycznie, no i rzecz jasna są także pozostałe środki transportu - wypożyczalne samochody, skutery. Rowery miejskie byłyby może i nie głupim rozwiązaniem ale nie na obecne czasy i realia - z trzy dekady temu taki pomysł przyjąłby się z entuzjazmem olbrzymim( w latach 90-tych mało kogo było stać na porządny rower, tego typu system na pewno ludzie by wówczas mocno docenili - zwłaszcza dzieci i młodzież oraz młodzi ludzie ale nie byłoby najmniejszych szans na takie przedsięwzięcie w postkomunistycznych czasach dźwigania się po upadku poprzedniego ustroju) to po pierwsze a po drugie nie ma się co oszukiwać - rowerem czy hulajnogą to sobie można podjechać jak się ma blisko do miejsca nauki czy pracy ale kto ma dalej to wybierze albo samochód albo komunikację miejską( jak ma dobre połączenia) albo taksówkę( ale to wychodzi drożej, zwłaszcza im dłuższą trasę do pokonania ma taksówkarz tym stawka rośnie). Okres pandemii także zadziałał mocno na niekorzyść systemowi rowerów miejskich." taksówkę( ale to wychodzi drożej, zwłaszcza im dłuższą trasę do pokonania ma taksówkarz tym stawka rośnie " Czy na pewno "stawka rośnie"? To raczej za ruszenie z miejsca jest od razu jakaś opłata. Potem - o ile nie chodzi o wyjazd w jakieś odległe strony, z których nie będzie nikogo do przewiezienia do miasta - stawka powinna być co najmniej taka sama (jeśli nie można się umówić na zniżkę). |
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|