Rundka obstawiania otwarta, to jak będzie, własciciel zdecyduje się na budowę akademików zamiast mieszkań, czy da za wygraną i sprzeda działkę firmie chcącej zbudować jednak biurowiec?
|
|
No z pewnością skończyła. Dlatego cały czas budują nowe biurowce, np.Wojciechowska czy Kraśnicka. Budują, żeby puste stały. Zabawne jest to zaklinanie rzeczywistości przez trolla internetowego z obsesją na punkcie deweloperki.Rundka obstawiania otwarta, to jak będzie, własciciel zdecyduje się na budowę akademików zamiast mieszkań, czy da za wygraną i sprzeda działkę firmie chcącej zbudować jednak biurowiec?W Dziadogrodzie nikt już nie kupi gruntu pod biurowiec, a przynajmniej nie, jeśli nie dostanie gwarancji 10-letniego wynajmu od Ubogacacza. Mania na biurowce skończyła się 5 lat temu. Teraz to samo zresztą czeka "akademiki", poza może tymi w centrum budowanymi pod Ludzi z Wypchanymi Portfelami. |
|
I dlatego na wszystkich biurowcach w Lublinie wiszą od lat napisy, że mają biura do wynajęcia.No z pewnością skończyła. Dlatego cały czas budują nowe biurowce, np.Wojciechowska czy Kraśnicka. Budują, żeby puste stały. Zabawne jest to zaklinanie rzeczywistości przez trolla internetowego z obsesją na punkcie deweloperki.Rundka obstawiania otwarta, to jak będzie, własciciel zdecyduje się na budowę akademików zamiast mieszkań, czy da za wygraną i sprzeda działkę firmie chcącej zbudować jednak biurowiec?W Dziadogrodzie nikt już nie kupi gruntu pod biurowiec, a przynajmniej nie, jeśli nie dostanie gwarancji 10-letniego wynajmu od Ubogacacza. Mania na biurowce skończyła się 5 lat temu. Teraz to samo zresztą czeka "akademiki", poza może tymi w centrum budowanymi pod Ludzi z Wypchanymi Portfelami. |
|
Kluczowe jest ostatnie zdanie - ten sprzeciw jest P0zorowany. Jedyną nadzieją dla "plebsu" z lsm jest pogłębienie się załamania sprzedaży kurników - może cfaniak wstrzyma budowę, jeśli pazerność mu nie zaćmiła umysłu. Lokalizacja kurników pośrodku tego mordoru może zniechęcić nawet tych leszczy, którzy jeszcze się nie zorientowali, że z balona uchodzi powietrze.Powinieneś zmienić nazwę swoje konta na sok z deweloidioty. Bardziej tu pasuje i lepiej oddaje stan twojego umysłu. |
|
Przygnębiające, jak wygląd miasta i urbanistyka stają się zakładnikami rozbuchanej do granic możliwości motoryzacji indywidualnej,a głównym problemem przy projektowaniu zabudowy staje się: gdzie ludzie będą graty stawiać.
No ale takie są skutki wygaszania komunikacji miejskiej, pobłażliwości dla parkowania gdzie popadnie, braku inwestycji np. w komunikację tramwajową itd...
|
|
Śmierdzielu z dewelo-rathausowej agencji pr - kto powiedział, że deweloburaczki ZAWSZE wchodzą tylko w te tematy, które gwarantują zysk? Buraczków dzieli tylko 1 pokolenie od tych kombinatorów, którzy padali ofiarą tzw. świńskich górek, czyli że jak "somsiad zarobił w zeszłym roku na świniakach, to trzeba wszystko postawić na świniaki". Nie bez przyczyny bardziej ogarniające cfaniaki konsekwentnie już od 3-4 lat albo załatwiali sobie zmianę planu z biurwowców na kurniki mieszkaniowe, albo kombinowali z "akademikami".
|
|
Oj tak na wszystkich. A te zapchane parkingi i te wszystkie samochody pod każdym biurowcem to Żuk przywozi lawetą, żeby stworzyć pozory.I dlatego na wszystkich biurowcach w Lublinie wiszą od lat napisy, że mają biura do wynajęcia.No z pewnością skończyła. Dlatego cały czas budują nowe biurowce, np.Wojciechowska czy Kraśnicka. Budują, żeby puste stały. Zabawne jest to zaklinanie rzeczywistości przez trolla internetowego z obsesją na punkcie deweloperki.Rundka obstawiania otwarta, to jak będzie, własciciel zdecyduje się na budowę akademików zamiast mieszkań, czy da za wygraną i sprzeda działkę firmie chcącej zbudować jednak biurowiec?W Dziadogrodzie nikt już nie kupi gruntu pod biurowiec, a przynajmniej nie, jeśli nie dostanie gwarancji 10-letniego wynajmu od Ubogacacza. Mania na biurowce skończyła się 5 lat temu. Teraz to samo zresztą czeka "akademiki", poza może tymi w centrum budowanymi pod Ludzi z Wypchanymi Portfelami. |
|
"spowoduje, że wąskie osiedlowe uliczki będą zastawione samochodami." - a teraz nie są? Czy wogóle w Lublinie są gdzieś uliczki, które nie są zastawione? Wszędzie pozastawiane tak, że rowerem się nie da przejechać.
|
|
Przygnębiające, jak wygląd miasta i urbanistyka stają się zakładnikami rozbuchanej do granic możliwości motoryzacji indywidualnej,a głównym problemem przy projektowaniu zabudowy staje się: gdzie ludzie będą graty stawiać. No ale takie są skutki wygaszania komunikacji miejskiej, pobłażliwości dla parkowania gdzie popadnie, braku inwestycji np. w komunikację tramwajową itd...Skutek dorwania się do władzy człenia, którego myślenie zatrzymało się w latach 70/80-tych ub. wieku, kiedy dzięki ostremu lobbingowi koncernów paliwowych indywidualny transport stał symbolem "wolności". Czym sK0rupka nasiąknie ... |
|
Przygnębiające, jak wygląd miasta i urbanistyka stają się zakładnikami rozbuchanej do granic możliwości motoryzacji indywidualnej,a głównym problemem przy projektowaniu zabudowy staje się: gdzie ludzie będą graty stawiać. No ale takie są skutki wygaszania komunikacji miejskiej, pobłażliwości dla parkowania gdzie popadnie, braku inwestycji np. w komunikację tramwajową itd...Takiego wybraliście prezydenta. Trzeba było myślec kilka lat temu. |
|
"spowoduje, że wąskie osiedlowe uliczki będą zastawione samochodami." - a teraz nie są? Czy wogóle w Lublinie są gdzieś uliczki, które nie są zastawione? Wszędzie pozastawiane tak, że rowerem się nie da przejechać.CzłonK0wie dewelo-bandy, z tego co się orientuję, nie poruszają się rowerami, więc z pretensjami proszę pisać na berdyczów? |
|
Przecież w Lublinie jedna osoba = jeden samochód. Te zapchane parkingi to raptem kilkadziesiąt samochodów albo osób. Gdyby Żuk nie wsadził do tego biurowca na Kraśnickiej urzędników z ZTM to on byłby w połowie pusty.Oj tak na wszystkich. A te zapchane parkingi i te wszystkie samochody pod każdym biurowcem to Żuk przywozi lawetą, żeby stworzyć pozory.I dlatego na wszystkich biurowcach w Lublinie wiszą od lat napisy, że mają biura do wynajęcia.No z pewnością skończyła. Dlatego cały czas budują nowe biurowce, np.Wojciechowska czy Kraśnicka. Budują, żeby puste stały. Zabawne jest to zaklinanie rzeczywistości przez trolla internetowego z obsesją na punkcie deweloperki.Rundka obstawiania otwarta, to jak będzie, własciciel zdecyduje się na budowę akademików zamiast mieszkań, czy da za wygraną i sprzeda działkę firmie chcącej zbudować jednak biurowiec?W Dziadogrodzie nikt już nie kupi gruntu pod biurowiec, a przynajmniej nie, jeśli nie dostanie gwarancji 10-letniego wynajmu od Ubogacacza. Mania na biurowce skończyła się 5 lat temu. Teraz to samo zresztą czeka "akademiki", poza może tymi w centrum budowanymi pod Ludzi z Wypchanymi Portfelami. |
|
Pierwszy raz Wojewoda wziął pod uwagę dobro mieszkańców, nie tylko LSMu, ale i przyszłych mieszkańców planowanych "apartamentowców"pozbawionych minmum terenów zielonych. Dalej możliwy jest przekręt na akademiki, co byłoby również nieszczęściem dzielnicy.
|
|
Ty jednak jesteś idiotą. To nie żaden lobbing koncernów paliwowych, tylko chęć posiadania własnych czterech kółek, co w czasach socjalizmu było niemal nie do pomyslenia. Kiedy czasy się zmieniły, to ludzie zaczęli kupować samochody, stali się bardizej mobilni od swoich rodziców, a własność prywatna już nie miała ograniczeń. Guzik wiesz, a się wymądrzasz.Przygnębiające, jak wygląd miasta i urbanistyka stają się zakładnikami rozbuchanej do granic możliwości motoryzacji indywidualnej,a głównym problemem przy projektowaniu zabudowy staje się: gdzie ludzie będą graty stawiać. No ale takie są skutki wygaszania komunikacji miejskiej, pobłażliwości dla parkowania gdzie popadnie, braku inwestycji np. w komunikację tramwajową itd...Skutek dorwania się do władzy człenia, którego myślenie zatrzymało się w latach 70/80-tych ub. wieku, kiedy dzięki ostremu lobbingowi koncernów paliwowych indywidualny transport stał symbolem "wolności". Czym sK0rupka nasiąknie ... |
|
To wynika częściowo z lobbingu koncernów motoryzacyjnych i paliwowych, a cześciowo (czy raczej w większości) z beznadziejnej komunikacji miejskiej w Lublinie. Większość mieszkańców Lublina po prostu jest zmuszona do jazdy samochodami.Ty jednak jesteś idiotą. To nie żaden lobbing koncernów paliwowych, tylko chęć posiadania własnych czterech kółek, co w czasach socjalizmu było niemal nie do pomyslenia. Kiedy czasy się zmieniły, to ludzie zaczęli kupować samochody, stali się bardizej mobilni od swoich rodziców, a własność prywatna już nie miała ograniczeń. Guzik wiesz, a się wymądrzasz.Przygnębiające, jak wygląd miasta i urbanistyka stają się zakładnikami rozbuchanej do granic możliwości motoryzacji indywidualnej,a głównym problemem przy projektowaniu zabudowy staje się: gdzie ludzie będą graty stawiać. No ale takie są skutki wygaszania komunikacji miejskiej, pobłażliwości dla parkowania gdzie popadnie, braku inwestycji np. w komunikację tramwajową itd...Skutek dorwania się do władzy człenia, którego myślenie zatrzymało się w latach 70/80-tych ub. wieku, kiedy dzięki ostremu lobbingowi koncernów paliwowych indywidualny transport stał symbolem "wolności". Czym sK0rupka nasiąknie ... |
|
Jedź kiedyś do Warszawy - miasto ma naprawdę niezłą komunikację publiczną, a i tak jest zatłoczone prywatnymi samochodami. Nie chcesz samochodów - wyprowadź się do Korei Północnej.To wynika częściowo z lobbingu koncernów motoryzacyjnych i paliwowych, a cześciowo (czy raczej w większości) z beznadziejnej komunikacji miejskiej w Lublinie. Większość mieszkańców Lublina po prostu jest zmuszona do jazdy samochodami.Ty jednak jesteś idiotą. To nie żaden lobbing koncernów paliwowych, tylko chęć posiadania własnych czterech kółek, co w czasach socjalizmu było niemal nie do pomyslenia. Kiedy czasy się zmieniły, to ludzie zaczęli kupować samochody, stali się bardizej mobilni od swoich rodziców, a własność prywatna już nie miała ograniczeń. Guzik wiesz, a się wymądrzasz.Przygnębiające, jak wygląd miasta i urbanistyka stają się zakładnikami rozbuchanej do granic możliwości motoryzacji indywidualnej,a głównym problemem przy projektowaniu zabudowy staje się: gdzie ludzie będą graty stawiać. No ale takie są skutki wygaszania komunikacji miejskiej, pobłażliwości dla parkowania gdzie popadnie, braku inwestycji np. w komunikację tramwajową itd...Skutek dorwania się do władzy człenia, którego myślenie zatrzymało się w latach 70/80-tych ub. wieku, kiedy dzięki ostremu lobbingowi koncernów paliwowych indywidualny transport stał symbolem "wolności". Czym sK0rupka nasiąknie ... |
|
Bywam w Warszawie systematycznie. Samochodów rzeczywiście jest dużo, ale można śmiagać metrem albo tramwajami i jest też sensowna sieć buspasów - w przeciwieńswie do Lublina.Jedź kiedyś do Warszawy - miasto ma naprawdę niezłą komunikację publiczną, a i tak jest zatłoczone prywatnymi samochodami. Nie chcesz samochodów - wyprowadź się do Korei Północnej.To wynika częściowo z lobbingu koncernów motoryzacyjnych i paliwowych, a cześciowo (czy raczej w większości) z beznadziejnej komunikacji miejskiej w Lublinie. Większość mieszkańców Lublina po prostu jest zmuszona do jazdy samochodami.Ty jednak jesteś idiotą. To nie żaden lobbing koncernów paliwowych, tylko chęć posiadania własnych czterech kółek, co w czasach socjalizmu było niemal nie do pomyslenia. Kiedy czasy się zmieniły, to ludzie zaczęli kupować samochody, stali się bardizej mobilni od swoich rodziców, a własność prywatna już nie miała ograniczeń. Guzik wiesz, a się wymądrzasz.Przygnębiające, jak wygląd miasta i urbanistyka stają się zakładnikami rozbuchanej do granic możliwości motoryzacji indywidualnej,a głównym problemem przy projektowaniu zabudowy staje się: gdzie ludzie będą graty stawiać. No ale takie są skutki wygaszania komunikacji miejskiej, pobłażliwości dla parkowania gdzie popadnie, braku inwestycji np. w komunikację tramwajową itd...Skutek dorwania się do władzy człenia, którego myślenie zatrzymało się w latach 70/80-tych ub. wieku, kiedy dzięki ostremu lobbingowi koncernów paliwowych indywidualny transport stał symbolem "wolności". Czym sK0rupka nasiąknie ... |
|
To że samochody są tanie i ich utrzymanie również to jedno. Ale drugie to to że władze miasta od lat wywalają lekką ręką miliony po to, żeby autem dało się przejechać z jednego końca miasta na drugi w kilkanaście minut. Tak jak obecnie przygotowywana bizantyjska autostrada śródmiejska- trasa zielona. W taki sposób uprzywilejowuje się na każdym kroku komunikację indywidualną, jednocześnie coraz bardziej rozrzedza komunikację zbiorową. I potem trudno się ludziom dziwić że kupują jeszcze więcej aut, skoro mają coraz większe ułatwienia i przywileje, często kosztem właśnie pieszych i komunikacji zbiorowej.
Po prostu sowiecka, komunistyczna urbanistyka rodem z lat 60/70, której komuchy nie mogły dokończyć z powodu kryzysu lat 80, a która teraz jest dokańczana - za gigantyczne kredyty i dotacje unijne.
|
|
Ty juz sam nie wiesz, z czego robisz zarzut. Czepiasz się w Lublinie wszystkiego, a to samo w Warszawie ci nie przeszkadza.Bywam w Warszawie systematycznie. Samochodów rzeczywiście jest dużo, ale można śmiagać metrem albo tramwajami i jest też sensowna sieć buspasów - w przeciwieńswie do Lublina.Jedź kiedyś do Warszawy - miasto ma naprawdę niezłą komunikację publiczną, a i tak jest zatłoczone prywatnymi samochodami. Nie chcesz samochodów - wyprowadź się do Korei Północnej.To wynika częściowo z lobbingu koncernów motoryzacyjnych i paliwowych, a cześciowo (czy raczej w większości) z beznadziejnej komunikacji miejskiej w Lublinie. Większość mieszkańców Lublina po prostu jest zmuszona do jazdy samochodami.Ty jednak jesteś idiotą. To nie żaden lobbing koncernów paliwowych, tylko chęć posiadania własnych czterech kółek, co w czasach socjalizmu było niemal nie do pomyslenia. Kiedy czasy się zmieniły, to ludzie zaczęli kupować samochody, stali się bardizej mobilni od swoich rodziców, a własność prywatna już nie miała ograniczeń. Guzik wiesz, a się wymądrzasz.Przygnębiające, jak wygląd miasta i urbanistyka stają się zakładnikami rozbuchanej do granic możliwości motoryzacji indywidualnej,a głównym problemem przy projektowaniu zabudowy staje się: gdzie ludzie będą graty stawiać. No ale takie są skutki wygaszania komunikacji miejskiej, pobłażliwości dla parkowania gdzie popadnie, braku inwestycji np. w komunikację tramwajową itd...Skutek dorwania się do władzy człenia, którego myślenie zatrzymało się w latach 70/80-tych ub. wieku, kiedy dzięki ostremu lobbingowi koncernów paliwowych indywidualny transport stał symbolem "wolności". Czym sK0rupka nasiąknie ... |
|
To że samochody są tanie i ich utrzymanie również to jedno. Ale drugie to to że władze miasta od lat wywalają lekką ręką miliony po to, żeby autem dało się przejechać z jednego końca miasta na drugi w kilkanaście minut. Tak jak obecnie przygotowywana bizantyjska autostrada śródmiejska- trasa zielona. W taki sposób uprzywilejowuje się na każdym kroku komunikację indywidualną, jednocześnie coraz bardziej rozrzedza komunikację zbiorową. I potem trudno się ludziom dziwić że kupują jeszcze więcej aut, skoro mają coraz większe ułatwienia i przywileje, często kosztem właśnie pieszych i komunikacji zbiorowej.Możesz wymienić te rzekome przywileje dla kierowców? |
Strona 1 z 2
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|