Proboszcz z Puław musiał tłumaczyć się na komendzie z tłumów na mszy. Poprosił parafian o modlitwę

Żenujące, nagonka na kościół trwa. Teraz niech hipermarkety się tłumaczą z tłumów w kolejkach.

Żenujące, nagonka na kościół trwa. Teraz niech hipermarkety się tłumaczą z tłumów w kolejkach.

Jeśli masz jakieś dowody, lub choćby podejrzenia co do marketów, to zgłoś je na policję. Druga sprawa - żeby żyć, trzeba jeść. Udział we mszy nie jest niezbędny dla życia i zdrowia. Dostrzegasz różnicę?

Żenujące, nagonka na kościół trwa. Teraz niech hipermarkety się tłumaczą z tłumów w kolejkach.

Poza tym jaka nagonka na Kościół (bo powinieneś to napisać w ten sposób; kościół, to budynek)? Skoro ścigano ludzi za wejście do lasu, za brak maseczek i inne pierdoły, to chyba naturalne jest, że przepytano księżula, że wpuścił do kościoła za dużo ludzi. Co - ksiądz ponad prawem stoi? Powaliło cię? Ale i sam księżulo próbuje z siebie męczennika robić prosząc wiernych o modlitwę. Żałosne.

Do _k_ Otóż przyjmij do wiadomości , że są ludzie, którzy mają jeszcze życie duchowe, nie tylko żrą i chodzą do wychodka jak niektórzy

Nagonka jak nic, wstyd. Donosiciele wstydźcie się. Nikt nikomu nie zagrażał, były odstępy i maski. Więc o co chodzi??? Następnym razem zamiast donosić przyjdź na mszę.

Nic mu nie zrobią. Od 1948 roku watykańska mafia dogaduje z każdą władzą w Polsce a obecna to już wyjątkowo. (w ostatnich latach coraz częściej zastanawiam się kto faktycznie tą władzą sprawuje biskup czy premier???)

Do _k_ Otóż przyjmij do wiadomości , że są ludzie, którzy mają jeszcze życie duchowe, nie tylko żrą i chodzą do wychodka jak niektórzy

Nie neguję tego. Co nie zmienia tego, co napisałem: u dział we mszy nie jest niezbędny dla życia i zdrowia.  Czego nie rozumiesz?

Nagonka jak nic, wstyd. Donosiciele wstydźcie się. Nikt nikomu nie zagrażał, były odstępy i maski. Więc o co chodzi??? Następnym razem zamiast donosić przyjdź na mszę.

O co chodzi? O nieprzestrzeganie prawa. A gdy nie przestrzega się prawa, to trzeba się liczyć z konsekwencjami. Acz, jak znam życie, księżulowi włos z głowy nie spadnie.

Do _k_ chyba jednak Ty nie rozumiesz.., ludzie uczęszczają na Mszę św i tak realizują jeden z wymogów Dekalogu, dla nich Eucharystia to także źródło z którego mogą czerpać siłę i moc do życia, uzdrowień duchowych a także uzdrowień z wielu nieuleczalnych chorób, fakt w dobie dzisiejszej sytuacji trzeba podporządkować się wymogom stawianym przez sanepid,

A gdzie Sanepid ze swoimi, tak chętnie wymierzanymi karami administracyjnymi? Za jazdę na rowerze można dowalić ? A za organizację zgromadzeń i podjudzanie do łamania obowiązującego prawa już nie?

Do _k_ chyba jednak Ty nie rozumiesz.., ludzie uczęszczają na Mszę św  i tak realizują jeden z wymogów Dekalogu, dla nich Eucharystia to także źródło z którego mogą czerpać siłę i moc do życia, uzdrowień duchowych a także uzdrowień z wielu nieuleczalnych chorób, fakt w dobie dzisiejszej sytuacji trzeba podporządkować się wymogom stawianym przez sanepid,

Nie ma żadnych dowodów naukowych na to, że udział we mszy jest niezbędny dla zachowania życia i zdrowia. To, w co ktoś wierzy, jest jego sprawą, ale nie jest prawem nadrzędnym wobec tego, które obowiązuje w Polsce.

Bardzo byś chciał, by wiara to była prywatna sprawa, ale w przypadku Kościoła Katolickiego tak nie jest, wynika to z nakazu misyjnego, posłania uczniów głoszących Ewangelię wszystkim, nie ma dowodów naukowych na to, że uczęszczanie na Mszę zagraża zdrowiu, dlaczego niektórym tak bardzo przeszkadza uczęszczanie do Kościoła na Mszę a nie przeszkadzają galerie i sklepy pełne tłumów?

ciekawe podejście mają komuniści. Jeszcze niedawno twierdzili, że nikt do kościoła nie chodzi. Teraz widzą tłumy. Ale tłumów w Biedrze nie widzą. Takie kieprawe na jedno oko. Stefan Michnik ma następców

Bardzo byś chciał, by wiara  to była prywatna sprawa, ale w przypadku Kościoła Katolickiego tak nie jest, wynika to z nakazu misyjnego, posłania uczniów głoszących Ewangelię wszystkim, nie ma dowodów naukowych na to, że uczęszczanie na Mszę zagraża zdrowiu, dlaczego niektórym tak bardzo przeszkadza uczęszczanie do Kościoła na Mszę a nie przeszkadzają galerie i sklepy  pełne tłumów?

Mnie to wali, jak kto spędza czs. Chodzi mi tylko i wyłącznie o nieprzestrzeganie prawa. Można prawo uznać za debilne, ale jednak przestrzegać go trzeba, a za nieprzestrzeganie grożą kary. Tak po prostu. Czy nakaz misyjny KK stoi ponad prawem państwowym?

tirhak - jakoś nie widziałem twoich wpisów broiących kobiety wezwanej na policję celem złożenia wyjaśnień (mam nadzieję, że tylko po to), a więc w tym samym celu, co księdza, którego bronisz. Mam na myśli artykuł ***s://***dziennikwschodni.pl/forum/region/zamosc/policjanci-sie-tylko-przygladali-i-nagrywali-to-spotkanie-dopiero-teraz-przyszlo-wezwanie,t,239926.html?p=1#79259

Ewangelia i prawo Boże stoi wyżej niż stanowione przez człowieka, jest niezmienne i ponadczasowe, dlaczego nie napiszesz nic o galeriach i sklepach? Czy to jest obiektywizm?

Do _k_ dlaczego manipulujesz? Nie bronię klechy, tylko prostuję Twoje myślenie

Ewangelia i prawo Boże stoi wyżej niż stanowione przez człowieka, jest niezmienne i ponadczasowe, dlaczego nie napiszesz nic o galeriach i sklepach? Czy to jest obiektywizm?

Nie, "Ewangelia i prawo Boże" nie stoi wyżej. Dla ciebie może być ważne, a nawet ważniejsze, ale żyjemy w Polsce, która - przynajmniej oficjalnie - nie jest państwem religijnym. Mają prawo tutaj żyć ludzie wyznający inną religię, a także niewierzący. A o galeriach i sklepach nie piszę, bo komentuję artykuł poświęcony prawdopodobnemu złamaniu prawa przez księdza, a nie przez kierownika sklepu.

Do _k_ dlaczego manipulujesz? Nie bronię klechy, tylko prostuję Twoje myślenie

Nie prostujesz mojego myślenia, tylko próbujesz mnie przekonać do tezy, jakoby "Ewangelia i prawo Boże" stały pnad prawem obowiązującym wszystkich. Nie uda Ci się to :-)

Chrześcijanin jest człowiekiem, który w sumieniu ma poddać się władzy. Jedynym wyjątkiem w kolizji interesów, co cesarskie, a co boskie, jest to, że prawo Pana Boga jest pierwsze. Prawo Boże przed i nad prawem ludzkim. Tak jest w przypadku eutanazji czy aborcji. Nie próbuję Cię przekonywać, chodzi o obiektywizm nic więcej