To jakiż jaja z wyroku
|
|
Pierwszy wyrok zapadł w 2017, a więc po 16 (!!!) latach postępowania. Oskarżeni odwołali się. Jeszcze rok. Prawomocny wyrok mamy po ilu latach od złożenia zawiadomienia o przestępstwie (bo przecież sąd nie od razy się tym zajął - o nie! Miał na głowie jeszcze sprawy sprzed 15 lat...)?
No i dzisiaj, po prawomocnym wyroku, przestępcy wychodzą z sądu zadowoleni, bo mają w kieszeniach 3,5 mln zł. Nie grozi im ani więzienie (aaa, no tak - przecież rok w zawieszeniu na trzy. No tak, to im da do myślenia), ani nie muszą zwracać ukradzionych pieniędzy. Pytanie: było przestępstwo, a czy jest kara? Że już nie wspomnę, czy miał znaczenie fakt, że jednym z oskarżonych były były funkcjonariusz WSI...
Brawo ten sąd! Brawo ten sędzia! Niech nam króluje polskie sądownictwo, tak uciśnione przez min. Ziobrę! Niech nam nadal prowadzi postępowania po 10 i więcej lat! Wszak to nie surowość kary, a jej nieuchronność jest tym, co odstrasza przestępców...
|
|
No i właśnie nie ma odstraszać, a wręcz przeciwnie! Ma zachęcać do bardziej operatywnych zadań mających na celu drenaż gotówki z rynku do nowo powstałej kasty "yntelygencji" z okolic okrągłego stołu.
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|