4 kursy na krzyż i jak można liczyć na normalną frekwencję
|
|
Korzystam systematycznie z linii 35 od ponad 2 lat, ponieważ znaczne pogorszenie mojego stanu zdrowia spowodowało, że z roweru zmuszona byłam przesiąść się na autobus. Przez ten czas zauważyłam, że pasażerami są zwykle starsi ludzie, którzy podobnie jak ja jeżdżą na groby swoich bliskich na miejscowy cmentarz.
Przysłuc***ąc się ich rozmowom, dowiedziałam się, że większość z nich to samotni, którzy korzystają ku swojemu zadowoleniu z tego dobrodziejstwa, by na ile jeszcze sił wystarczy pochylić się nad grobami mężów, żon, rodziców, dzieci, sąsiadów, znajomych, pomodlić się, uporządkować groby, złożyć kwiaty, zapalić znicze.
Od 1 listopada tej możliwości raczej już nie mamy. A dlaczego ?
Problem istnieje w zmianie godzin poszczególnych kursów.
Owszem mamy możliwość pojechać na cmentarz, ale kto nas stamtąd zabierze?
Przed zmianą mogliśmy pojechać np. z przystanku Racławicka II w dni powszednie :
o godz. 8 : 00, wrócić do domu o godz. 10 :11,
o godz. 11 : 00, wrócić do domu o godz. 12 : 11,
o godz. 13 : 00, wrócić do domu o godz. 14 : 11,
o godz. 15 : 24, wrócić do domu o godz. 16 : 11 ( mało czasu, ale gdy kurs nie był
opóźniony, a grób był w pobliżu wejścia, można było skorzystać)
A więc było wygodnie :)
Obecnie skomplikowało się i to dość znacznie, bo z tegoż samego przystanku
można pojechać:
o godz. 8 : 08, powrót o godz. 9 : 01, mało czasu, ale kto będzie sprytny, a grób blisko, to może zdąży,
o godz. 9 : 43, powrót o godz. 10 : 21, nie ma możliwości zdążyć,
o godz. 10 : 58, powrót dopiero o godz. 14 : 51, to niemal 4 godz !
o godz. 15 : 33, brak możliwości powrotu linią 35.
Jakoś trudno mi sobie wyobrazić w jaki sposób miałoby odbywać się to testowanie nowej trasy. Pasażerowie jadący na cmentarz siłą rzeczy przestaną korzystać z tej linii, przy tak nieprzemyślanych godzinach kursów.
Mało prawdopodobne, aby Ci starsi, coraz mniej sprawni ludzie byli w stanie upomnieć się o bardziej dogodne godziny kursów. Pozostaną z tym problemem w swoich domach, a ich opinia nie będzie uwzględniona przez urzędników
przeprowadzających ankietę wśród pasażerów, bo ich już po prostu nie zastaną w autobusie linii 35.
Wydaje się dość oczywiste, że po wykluczeniu tej grupy pasażerów, linia ta będzie dużo mniej obciążona i nie sądzę, aby w zapełnieniu autobusu pomogli mieszkańcy Adampola, czy Armii Krajowej.
Jeżeli chodzi o przemieszczanie się po mieście, to można bez problemu korzystać z innych linii, dużo bardziej wygodnie, ponieważ ich kursy są z dużo większą częstotliwością.
Niemal dwumiesięczne testowanie, to zbyt długi czas. Czy nie prościej było, zanim nastąpiły te zmiany, dogłębnie przeanalizować wszystkie aspekty dotyczące tej linii i wybrać rozsądne rozwiązanie, aby nikt na tym nie ucierpiał?
Myślę, że korekty w nowym rozkładzie będą konieczne i to jak najszybciej.
Gdyby jednak tak pozostało, to jestem pewna, że zmniejszy się znacznie liczba pasażerów, a to będzie skutkować, jak nie trudno się domyślić likwidacją linii (dalej ufam, że to nie jest celem tych zmian).
|
|
autorom "usprawnień" gratuluję rozeznania .
Adampol - 3 samochody w rodzinie i trzeba im komunikację publiczną jeszcze
|
|
Według nowego rozkładu linia 35 podjeżdża pod szkołę na Adampolu o 8:03?! Czyste kuriozum. Dmowskiemu chodziło chyba o to, żeby żadne dziecko (albo pracownik szkoły) do niego nie wsiadło? Po co też sztucznie wydłużać trasę na ulice Struga i Dworcową skoro nie ma na niej żadnego przystanku? Niezbędne będzie też wydłużenie linii dalej w głąb Lublina: przynajmniej do cmentarza przy al. Męczenników Majdanka, a najlepiej pod Dworzec PKP. Czy w ogóle ktokolwiek jeździ ze Świdnika na Felin? I uwaga generalna: przy tak małej liczbie kursów bardzo niewielu ludzi będzie nią jeździło, bo gdziekolwiek by się nią nie wybrać, to w obrębie Świdnika wracać i tak będzie trzeba piechotą.
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|