Potrzeba przede wszystkim nowego trenera - zmarnowano skład (dziewczyny powinny wygrać spacerkiem tą rywalizację) , pieniądze (szkoda sponsorów bo najedli się wstydu) - i trener powinien podać się szybko do dymisji (słyszałem opinie na trybunach - to one w ogóle nie trenują?) a nie mówić głupstwa o zarządzie i atmosferze i potrzebie czasu - atmosfera to dobra na zabawie i może trener zostanie wodzirejem - jak nie wstyd ludziom mówić coś takiego
|
|
Depta już nie raz miał dobre zawodniczki w składzie, a skończyło się jak zawsze. Ciągłe klepanie piły do ostatnich sekund akcji to jego firmowa gra, która prezentował również w e-klasie. Nie potrafi budować zespołu od strony mentalnej, nie potrafi wydobyć wojownika ze swoich zawodniczek. Wynik nie jest dla mnie zaskoczeniem. Dziwi mnie fakt, iż środowisko lubelskie nadal stawia na tego człowieka, który w swoim CV wpisując sukces (zwycięstwo nad Lotosem Gdynia, w którym grała M. Dydek) to tak naprawdę wielki sukces Beaty Predhel, która w końcówce meczu olała instrukcje Depty i zagrała po swojemu.
Wystarczy spojrzeć jakie nazwiska pojawiały się w drużynach prowadzonych przez Deptę i skonfrontować to z osiąganymi wynikami by zrozumieć, że ten człowiek to tylko i AŻ wuefista!
Pozdrowienia znad morza
|
|
Zawsze to samo tłumaczenie ,potrzeba czasu ,zgrania ,-to już wszyscy znamy, mógłby się wysilić na coś lepszego,Wyniki ciągle te same ,albo ciągła walka o utrzymanie ,albo brak awansu.Problemy z zespołem ,zły dobór graczy ,zawsze wiatr wieje w oczy,wszystko normalnie. .Szkoda tylko kibiców i sponsorów bo przychodzą na mecze których się nie da oglądać.
|
|
Pan Depta -trener koszykówki to totalna porażka.
|
|
Depta już nie raz miał dobre zawodniczki w składzie, a skończyło się jak zawsze. Ciągłe klepanie piły do ostatnich sekund akcji to jego firmowa gra, która prezentował również w e-klasie. Nie potrafi budować zespołu od strony mentalnej, nie potrafi wydobyć wojownika ze swoich zawodniczek. Wynik nie jest dla mnie zaskoczeniem. Dziwi mnie fakt, iż środowisko lubelskie nadal stawia na tego człowieka, który w swoim CV wpisując sukces (zwycięstwo nad Lotosem Gdynia, w którym grała M. Dydek) to tak naprawdę wielki sukces Beaty Predhel, która w końcówce meczu olała instrukcje Depty i zagrała po swojemu. Wystarczy spojrzeć jakie nazwiska pojawiały się w drużynach prowadzonych przez Deptę i skonfrontować to z osiąganymi wynikami by zrozumieć, że ten człowiek to tylko i AŻ wuefista! Pozdrowienia znad morza |
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|