Ale po co się uczyć tej starej historii, jak tą najnowszą piss pisze od nowa ?
|
|
Tak było już kilkanaście lat temu. U niektórych (zwłaszcza studentek) wyraźne były poważne deficyty nie tylko w rozumieniu kontekstu (który odgrywa dużą rolę), ale nawet w sprawach wydających się podstawowymi dla ludzi cywilizowanych (np. deklaracja gotowości poddanua się badaniu prostaty, gdyby pojawiło się ogłoszenie w takiej sprawie). Ze znajomością historii różnie bywało także wcześniej; np. przed przynajmniej 30 laty (poza Lublinem!) czwórkę na egzaminie wstępnym z historii dostała kandydatką, która komisji pięknie opowiedziała o ... bobrach (co słyszałem na własne uszy od Profesora historii z tamtej komisji egzaminacyjnej na studia).
|
|
Ale po co się uczyć tej starej historii, jak tą najnowszą piss pisze od nowa ?Panie Szanowny! Marszałek Sejmu (aktualna) mówiła nawet, że o Katyniu uczyła się z ... przedwojennych książek. To są przynajmniej 'wędrowcy w czasie' (a może nawet 'wędrowcy między wymiarami'). |
|
Niestety, ale to smutna prawda. Dla pieniędzy i ukrycia wielkiego bezrobocia, jakie pojawiło się w latach 2005-2015 zaniżono poziom nauczania i zaczęto przyjmować na studia jak leci. Ktoś wmówił też młodym ludziom, że wszyscy są jednakowo zdolni i każdy może być kim chce, a najlepiej jakby kierowano się predyspozycjami i poziomem wiedzy.
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|