Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
Chyba po raz pierwszy muszę pochwalić ministra edukacji za jego decyzję...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
No i pytanie, jakie stopnie postawilby pan rzecznik pymusom, którzy mają szóstki. Siódemek nie ma, a stosując pana pomysł mielibyśmy zrównanie wybitnych (szóstkowiczów) z bardzo dobrymi (piątkowi uczniowie), a chyba byłoby to krzywdzące dla tych pierwszych.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nie sądzę, by wystawiano szóstki tak jak piątki. Kiedyś to było wręcz nieosiągalne. Bo ocena celująca wymagała od ucznia wykazania inicjatywy i wyjście poza program szkolny. Czyli byłoby z czego pdciągać. Mi jedynie ta sztuka udała się w liceum z jęz. niemieckiego i... plastyki ?! Dlaczego jęz. niemiecki? Bo oprócz zadanych zadań, dodawałem inne możliwe rozwiązania. Np. oprócz czasu przeszłego, dopisywałem zdania z czasem zaprzeszłym, czy różne tryby warunkowe. Wówczas można było liczyć na ocenę celującą. No, czyba że coś w tym temacie się zmieniło i obecnie szóstki lecą hurtowo, zamiast piątek. Niemniej podniesienie wszystkich ocen automatycznie o jeden stopień to nie był dobry pomysł. Może za jeden dwa przedmioty... Ale nie za wszystkie. Szkołom nie starczyłoby świadectw z biało-czerwonym paskiem i książek z dedykacją ;) A tak szczerze ten sposob oceniania był dobrze znany ze studiów. Sam z tego skorzystałem przy Materiołoznastwie. Profesor zgodził się wpisać nam oceny w indeksy bez ustnej dopytki. Kto akceptował swoje oceny z pisemnego kolokwium, to miał zostawić indeks staroście. Nikt nie oponował ;) Kumpel opowiadał mi kiedyś, że u niego profesor powiedział, że pierwszej dziesiątce studentów zaliczy egzamin, gdy tylko pojawi się indeks na stole. Kumpel siedział na końcu auli na 120 osób i... jego indeks był "najszybszy". Zawsze chłopak miał refleks. Czyżby metody ocen ze studiów przenikały do podstawówek? Oby tylko te pozytywne. Bo u jednego z profesorow nigdy nikt nie dał rady zdać za pierwszym razem... Oprócz "Jaśka". Ale Jasiek to był geniusz. Nigdy nie mylcie geniusza z kujonem. Geniusz nigdy się nie uczy. On po prostu wie, potrafi i ma w ch... mnóstwo czasu na imprezy. A język miał tak cięty. Tak, geniusze to jakaś kosmiczna rasa. Chcialbym im dorównać tak w paru procentach. Swoją drogą, ciekawe co porabia. Czy w ogóle siedzi w Polsce? Bo zdolnych kolegów mam we Włoszech i Wlk. Brytanii. W Polsce aż wstyd przytaczać w jakie roboty ich chcieli wpuścić.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A dlaczego miałyby być lepsze?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...