Nasz system nauczania jest jak z czasów zaborów. Nie uczy kreatywności i samodzielności tylko zakuwanie na zaliczenie. Bez pomocy rodzica dzieci nie mają najmniejszych szans wyrobic sie z materiałem. Presja a potem depresja. Na rynku pracy wykształceni analfabeci. A przede wszystkim takimi łatwiej rzadzić
|
|
Dziecko w podstawówce: w zeszycie z matematyki ma dwa lub trzy przykłady z lekcji a w domu ma zrobić samo 2 strony A4 przykładów. Tylko, że ma jeszcze inne lekcje do odrobienia i naukę na sprawdziany. No i lektury do przeczytania. Kończy się to tym, że dziecko ma 7 dniowy tydzień roboczy i siedzi do późna w nocy a my z nim. Biorąc pod uwagę to, że jest w szkole na lekcjach powiedzmy po 5 godzin dziennie i jeszcze 3 godziny bezproduktywnie w świetlicy to efekty nauki w szkole oceniam jako prawie żadne. A skoro efekty są tak mizerne to może jednak coś jest nie tak z metodami nauczania i techniką zarządzania szkołą. Szkoła podstawowa to nie studia wyższe i nie wystarczy zrobić dzieciom wykładu i podać literatury do przerobienia. Nauczyciele chcą podwyżek i mogę to zrozumieć ale z drugiej strony biorąc pod uwagę efekt końcowy pracy widzę tu pole do negocjacji.
|
|
Jestem nauczycielem i ja osobiście nie zadaję żadnych prac domowych. I tak od wielu lat. Mam zamiłowanie do swojej pracy jak także szacunek dla pracy rodziców. I powiem tyle moi uczniowie zdają pięknie egzaminy. Tym co inaczej twierdzą chcę powiedzieć że nie mają racji. Niech zmienią pracę.
|
|
Panie Adamie z Lublina.... czyżby tylko pani Zalewska była temu winna ? Chyba pominął pan kilku przynajmniej ministrów edukacji... z panią Szumilas ( notabene podczas strajków wielką ekspertką od edukacji) na czele.... oj krotką ma pan pamięć....
|
|
Większość nauczycieli swoje obowiązki nauczania wykonuje ambiwalentnie . Postkomunistyczny układ napewno utrzyma im posadkę bo tu o układzik chodzi a nie nauczanie.
|
|
Oj panie Adamie... nieładnie tak mijać się z prawdą.... co do pana tożsamości;-) co do opinii może mieć pan jaką chce. ....Jestem ojcem dwóch licealistek uczęszczjących do państwowej szkoły, w tym jednej z tak zwanego "podwójnego" rocznika, wiec wiem co piszę. Domagasz się abym się przedstawił, a sam ukrywasz się nie przedstawiłeś. Krytykuję Zalewską za tą pseudo reformę, zrobioną według mnie zupełnie niepotrzebnie i do tego w skandaliczny sposób!Zalewska zdewastowała polską oświatę i dała dyla do Brukseli, zostawiając dzieci, rodziców i nauczycieli z tym całym bałaganem samych sobie. Ale dla aparatczyków PiS-owskich najważniejsze jest to aby spełnić fanaberie wodza. Tylko dzieci szkoda !a może zamiast krytyki PiS proszę o przedstaienie się oficjalne w internecie, nie pod pseudonimem, i omówienie jak wspaniały system nauli wdrożony jest w prywatnej placówce którą reprezentujesz? |
|
Codziennie mają moje dzieci zadane syn w 2 klasie i drugi syn 3 klasa i wiecznie zadane nie możemy nigdzie wyjść w wolnej chwili bo koñcxą lekcje o 17 i potem powrot i lekcjie
|
|
A my kiedyś nie odrabialiśmy prac domowych? Nie było inaczej? Było tylko mnie bodźców tych z zewnątrz, więc potem można było pobiegać na podwórku czy czytać mnóstwo książek, co kto wolał. Dziś mało osób w czasie wolnym jest na podwórku, mało wie, po co jest szkolna biblioteka, natmoiast po lekcjach od a do z ma czas zapalnowany przez rodziców (basen, piłka, angielski, taniec, no bo pieniądze są, więc czemu nie), reszta to telefon, tablet, więc nic dziwnego, że brak czasu na lekcje. Choć co prawda, i my, i dzieci teraz uczą się wielu niepotrzebynych rzeczy. No, ale to już system, ani zwykli nauczyciele, ani dzieci, ani ich rodzice tego nie zmienią. Zresztą, kiedyś dzieci nie zapełniały świetlic, tylko zazwyczaj jeden z rodziców był w domu, więc i tak jakby dłuższy dzień dzieci miały na obowiązki i przyjemności. Uroki współczeności.
|
|
Zalewska zdewastowała polską oświatę i dała dyla do Brukseli, zostawiając dzieci, rodziców i nauczycieli z tym całym bałaganem samych sobie. Ale dla aparatczyków PiS-owskich najważniejsze jest to aby spełnić fanaberie wodza. Tylko dzieci szkoda !oj Adamie Adamie... lepiej zmien nazwę szkoły na jakiegoś lewaka np. im "tęczowego drag queen'a " |
|
A moje dziecko od poniedziałku do piątku nosi tornister od 11 do nawet 17 kg .
|
|
Żeby tak choć w pierwszych trzech latach szkoły dzieci nauczyły się ładnie i szybko pisać, szybko i ładnie czytać i liczyć... kto by się tego nie nauczył to by zostawał.
|
|
No i zobaczcie: problem ewidentnie jest, nauczyciele ewidentnie go nie dostrzegają. W ogóle jednak nie przeszkadza im to w zrzucaniu winy na MEN i roszczeniowych rodziców. Wiem, że generalizuję. Ale mi do domu córka przyniosła kiedyś info, że bałagan w szkole to wina rodziców, bo się za mało angażują. Jak się jednak angażują, to nie ma żadnego efektu, za to zauważalne jest bagatelizowanie problemu. To nieprawda, że tornistry są za ciężkie. To nieprawda, że na lekcjach dzieci są uczone tylko najprostszych rzeczy, bo na resztę nie ma w szkole czasu. Trochę to jednak przygnębiające. I dzieci żal.
|
|
"prace domowe „są cennym sposobem utrwalenia lub sprawdzenia wiadomości zdobytych podczas zajęć lekcyjnych” świetny dowcip. Zwłaszcza matematyczny, gdy pani każe przeczytać definicje i robić przykłady. Zero tłumaczenia, tylko narzekanie, że za mało w domu pracują. Może niech pani zacznie pracować na lekcji i NAUCZY. Bo chyba od tego jest nauczyciel?
|
|
Totalna opozycja podpuszcza ciemne masy aby zanarchizowac zycie w tym kraju, ktory od wiekow jest sola w szwabskim i kacapskim oku.
Jakos nie bylo strajkow kiedy rzadzilo antypolskie PO.
Czy wowczas uczniowie mieli lzej?
Byc moze byl realizowany cel przeksztalcenia Polski w rezerwat niedouczonych baranow.
|
|
Panie Mietku. Staczanie się polskiej szkoły rozpoczęło się dawno temu. To, co się dzieje teraz, nie jest winą polityki, tylko lat zaniedbań i prób udowodnienia, że polskie dzieci są bardziej genialne, niż inne. A są takie same. Bywają niegrzeczne i nie miewają matematycznego talentu, o czym MEN i nauczyciele chyba nie wiedzą. Przynajmniej tak się zachowują. Nie jest sztuką uczyć dzieci genialne, sztuką jest nauczyć czegoś matołka. O czym nasza elita intelektualna chyba zapomniała. Nie widzę żadnego związku tego, co się teraz dzieje, z polityką. Nie gimnazja były problemem, tylko słabi i roszczeniowi nauczyciele, którzy nie zauważyli, kiedy w nawale obowiązków szkolnych, wylali dziecko z kąpielą. Wiem, że są też nauczyciele fajni, ale ich wplywu na marna sytuację nie widzę niestety. Dzieje się tak już od dawna. Konsekwencji brak, zdrowego rozsądku nie widzę na horyzoncie. Co polityka ma do tego? Pozdrawiam.
|
|
I jeszcze do koleżanki (kolegi?) Pippi. żaden normalny rodzic nie ma pretensji o zadania domowe, które maja utrwalać materiał. Dzisiejsza praca domowa to samodzielna walka dziecka o zrozumienie materiału, na który nie wystarczyło czasu nauczycielowi. Jednym to zajmuje godzinę z haczykiem dziennie (w optymistycznej wersji powielanie przez media), inni, mniej zdolni, ale ambitni, siedzą całe popołudnia. Ci mniej zdolni, ale chcący mieć dobre oceny, zdaniem nauczycieli i mediów, zawsze mają rodziców, którzy zmuszają dzieci do nauki. No nie jest to prawda, bo takich dzieci w szkole jest po prostu większość. W tym odciążania nauczycieli od pracy, siedząc samotnie lub z rodzicem w domu, nie ma noc normalnego. To prawda, jak ja chodziłam do podstawówki, zadania domowe były, ale było ich mało. Były sprawdzane przez nauczycieli i dziecko od razu wiedziało, co zrobiło źle. Teraz jest inaczej. Dzieci zwalają zadania domowe z internetu (są tam prawie wszystkie, bo dzisiejsi nauczyciele nie korzystają z własnego intelektu, tylko posiłkują się gotowymi testami, z którymi są klucze odpowiedzi (nie muszą sprawdzać, ale i tak nie sprawdzają). Takie zadania domowe są zwyczajnie bez sensu. Uważam, że porównywanie tego, co się dzieje w dzisiejszej podstawówce z tym, co było kiedyś, jest niesprawiedliwe. Pozdrawiam.
|
|
Tragedia młode mamusie kiedyś wszystko się robiło i nic nikomu nie dawno za darmo młode mamusie pseudo siedzą w domu i nic bo przecież się należy kiedyś praca dom obowiązki lekcje itd a teraz kobiety to księżniczki ha ale każda bajka ma swój koniec
|
|
Zakładam, że gość, piszący o młodych mamusiach leniwych, to prowokacja. Bo młodzi tatusiowi to tytani pracy
|
Strona 4 z 4
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|