![]() |
Żreć żreć żreć ...srać srać srać
|
![]() |
Dokładnie! Restauratorzy, którzy się szanują i nie sponsorują jedzenia, nie pojawiają się w tych zestawieniach. Od dawna powtarzam, że wszystkie teksty p. Sulisza powinny być oznaczone jako "tekst sponsorowany", a żaden nie jest - warto by tym odpowiednie urzędy i rady zainteresować, bo to wprowadzanie klienta w błąd
|
![]() |
Byłem w ,,Anusziku " raz . I to był ostatni raz !!!
|
![]() |
Kolega restaurator powiedział mi, że jest taki jeden dziennikarz Dziennika Wschodniego, który oferuje się, że za opłatą napisze dobrą recenzje na łamach Dziennika o restauracji. Restauratorzy śmieją się, że jest on kompletnym ignoratnem jeśli chodzi o smaki i porywa się na pisanie o czymś o czym nie ma pojęcia :) Słyszałem, że kiedyś ten dziennikarz tylko oczekiwał, że się nażre się za darmo. No cóż czasy się zmieniły.Naciągana historia, bo dajesz takiemu Januszowi obiad za kilkadziesiąt złotych i niech spada na drzewo, a on strzela Ci reklamę, za którą normalnie musiałbyś zapłacić 10 razy tyle. |
![]() |
Dla podstarzałego Janusza, mentalnie tkwiącego nadal w XX wieku razem ze swoim piwnym bandziochem, to może i jest jedzenie dla faceta. Normalny współczesny facet dba o zdrową dietę, niewiele soli (raczej zaostrza papryką chili), po mięso sięga oszczędnie i głównie po drobiowe (białko!), do tego zjada stertę rozmaitych warzyw, nie tylko osławione małosolne cioci Gieni.
|
![]() |
Dla podstarzałego Janusza, mentalnie tkwiącego nadal w XX wieku razem ze swoim piwnym bandziochem, to może i jest jedzenie dla faceta. Normalny współczesny facet dba o zdrową dietę, niewiele soli (raczej zaostrza papryką chili), po mięso sięga oszczędnie i głównie po drobiowe (białko!), do tego zjada stertę rozmaitych warzyw, nie tylko osławione małosolne cioci Gieni.życzę smacznego drobiu, owoców i warzywek naszpikowanego całą tablicą nawozów i leków. mieszkam w rejonie gdzie warzywka i owoce są uprawiane. opryskiwacze z pól nie zjeżdżają |
![]() |
Byłem w Barze Anuszik jeden raz i to był niestety jeden raz za dużo.Dałem sie skusić takim właśnie tekstem w Dzienniku nigdy więcej. ps. pozdrawiam Pana redaktora....
|
![]() |
W dn. 13/02 br , do Baru "Piotruś Pan" na ul. Kowalskiej, wpadł z rozmachem fotograf, podając się za pracownika powyższej gazety, głośno alarmując, że chętnie zje coś w zamian za reklamę Baru, na łamach dzisiejszego wydania dziennika. Ani widu ani słychu, a darmowy obiadek zjadł. Ponadto, nie zapytał obecnych tam osób, o zgodę na upublicznienie ich wizerunku, (pomijam juz RODO i GIODO) . A jak zostal o to zapytany, to zagroził, że nie będzie reklamy. Jak został mu wypomniany szantaż, to się zdenerwował i jak widzę, strzelił focha brakiem publikacji.
No cóż, samo jedzenie i tak się obroni, jest w czołówce najlepszych - *jak u mamy*.
|
Strona 2 z 2
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|