Oczywiście że nie do ciebie. :) Wiadomo do kogo.Ale to chyba nie do mnie te pytania?Czyli logicznym następnym posunięciem jest wprowadzenie zakazu małżeństwa dla osób bezpłodnych, lub takich, które deklarują, że nie zamierzają mieć potomstwa? A potem odebranie praw dziedziczenia po sobie osób bezdzietnych? Ty czasem myślisz zanim coś napiszesz?A jesli o małżonku coś jednak wiadomo? A jeśli on kategorycznie nie zgadza się na rozwód? Życie pisze różne scenariusze. "Ludzkość bez potomstwa zniknie i tyle, więc związek kobiety i mężczyzny jest czymś niezbędnym" - spokojnie, wszak chodzi o jakiś niewielki procent, a realnie nawet promil społeczeństwa - nic ludzkości nie grozi! Dlaczego więc nie dać tym ludziom odpowiednich praw? "Część ludzi, którzy nie mogą mieć potomstwa bardzo cierpi" - wiem, znam co najmniej kilka takich przypadków. Ale znam też takie, w którym to małżeństwie ludzie nie chcą mieć dzieci. Czy przez to ci ludzie są gorsi? "Społeczność LGBT ma takie same prawa i jest tak samo chroniona jak każdy inny obywatel RP" - osoba LGBT tak, ale związek takich osób już nie.Istnieje coś takiego, jak uznanie za zmarłego, jeśli nic o małżonku nie wiadomo. Poza tym zawsze można się rozwieść z małżonkiem, którego miejsce pobytu jest nieznane. Trwa to dłużej, ale jest realne, zatem nic nie stoi na przeszkodzie, aby to zrobić, jeśli komuś zalezy na małżeństwie. Ludzkość bez potomstwa zniknie i tyle, więc związek kobiety i mężczyzny jest czymś niezbędnym, a dla osób wierzących to tylko oni mogą stać się jednym ciałem/małżeństwem. Część ludzi, którzy nie mogą mieć potomstwa bardzo cierpi. To, że ludzie realizują się w różnych dziedzinach nie oznacza, iż domaganie się przez zwolenników LGBT wielu praw jakie przysługują tylko małżeństwom (nie dotyczy to wiedzy o stanie zdrowia, bo tu zawsze musi byc zgoda pacjenta) jest uzasadnione. Społeczność LGBT ma takie same prawa i jest tak samo chroniona jak każdy inny obywatel RP.Skoro ktoś żyje w konkubinacie mając możliwość zawarcia zw. małżeńskiego to znaczy, że tak wybrał, to niby dlaczego miałoby się zrównywać konkubinat z małżeństwem? Małżeństwo oznacza związek kobiety i mężczyzny i służy między innymi temu, aby posiadać potomstwo. Związek ludzi tej samej płci niestety, ale nie wpłynie w naturalny sposób do powiększania się społeczeństwa, zatem czemu miałoby służyć uznawanie czegoś takiego za małżeństwo? W końcu ludzie zawierają ślub, a przynajmniej powinni, z pobudek znacznie istotniejszych, niż wspólne rozliczanie się, czy dziedziczenie ustawowe.Idealizujesz życie, a ono nie jest takie piękne, różowe i zerojedynkowe. Ludzie czasem nie mogą wziąć ślubu i żyją w konkubinacie, bo np. nieznane jest miejsce pobytu współmałżonka - wyemigrował, albo porzucił żonę/męża/rodzinę. Więc ktoś się decyduje na konkubinat, tacy ludzie mają ze sobą dzieci. Dlaczego mieliby nie rozliczać się razem, nie dziedziczyć po sobie USTAWOWO? Piszesz, że małżeństwo "służy między innymi temu, aby posiadać potomstwo". Dobrze, że napisałaś, iż "między innymi temu", a nie przede wszystkim. Lekko przejaskrawiając zadałbym Ci więc pytanie - czy w takim razie pary, które nie mogą, albo nie chcą mieć dzieci, też powinny być pozbawione prawa ustawowego dziedziczenia, bądź ustawowo zagwarantowanego dostępu do wiedzy o stanie zdrowia partnera? Może zakażmy im wspólnego rozliczania PITów? Przecież taki związek "nie wpłynie w naturalny sposób do powiększania się społeczeństwa, zatem czemu miałoby służyć uznawanie czegoś takiego za małżeństwo?". A czy jedynym, a może nawet tylko nadrzędnym celem jest posiadanie potomstwa? Nie. Nie jesteśmy zwierzętami, mamy też inne cele w życiu. Tacy ludzie mogą się poświęcić pracy zawodowej, nauce, wynaleźć leki na ciężkie, nieuleczalne choroby. Czy uważasz, że są nieprzydatne dla społeczeńśtwa, bo ine spłodziły dzieci?
|
|
Skoro jedynym celem małżeństwa jest według ciebie posiadanie potomstwa, a osoby bezpłodne ślubu nie potrzebują. A skoro takie małżeństwa mogą adoptować dziecko, słabego w takim razie odmawiać takiego prawa małżeństwom jednopłciowym? A jeśli małżeństwo nie zamierza mieć dzieci, to zakażesz im rozliczać wspólnie podatki? Co do dziedziczenia, mylisz się. Nawet bez testamentu małżonek ma prawo do spadku. Odnośnie małżeństw jednopłciowych też się mylisz. Na przyklad rdzenni Amerykanie nie widzieli problemu w związkach jednopłciowych, a ich kultura i tradycja istniały nieprzerwanie przez tysiące lat do czasów kolonizatorów z Europy. Co do "naturalności" też jesteś ignorantką na poziomie czarnka i jego miliardów lat małżeństw. Związki homoseksualne wśród zwierząt występują w naturze, u wielu gatunków, np. żuraw, zachowania takie są nawet częstsze niż zachowania heteroseksualne, a żyrafy istnieją od milionów lat i pewnie istniałyby bez przeszkód kolejne miliony lat, gdyby nie durny homo sapiens.Jeśli o małżonku coś wiadomo, to nawet jak się nie zgadza na rozwód, to po spełnieniu pewnych przesłanek w końcu druga strona rozwód otrzyma. Zatem konkubinat to wybór, a nie przymus. Przywileje związane z posiadaniem i wychowywaniem potomstwa również im przysługują. Małżeństwa bezpłodne mogą dziecko adoptować, a młodzi, którzy w dniu slubu nie są przekonani do posiadania potomstwa zawsze mogą zdanie zmienić, a jak nawet nie, to i tak jest to znikomy procent wszystkich małżeństw. Nie ma co odbierać praw dziedziczenia małżeństwom bezdzietnym, bo oni i tak w 100% mogą po sobie dziedziczyć tylko jeśli uregulują tę kwestię testamentem. Póki co żyjemy, bo nadal rodzina = mąż + żona + dziecko są chronieni i stanowią podstawę społeczeństwa. A jaki byłby cel małżeństwa jednopłciowego? Jaka byłaby korzyść z takiego małżeństwa dla wspólnoty ludzkiej? Już w starożytnym Rzymie, gdzie homoseksualizm miał się dobrze, w trakcie ceremonii małżeństwa wypowiadano słowa " Ubi tu Gaius, ibi ego Gaia ", a zatem jak widać małżeństwo od wieków to zw. kobiety i mężczyzny. I tego się trzymajmy.Czyli logicznym następnym posunięciem jest wprowadzenie zakazu małżeństwa dla osób bezpłodnych, lub takich, które deklarują, że nie zamierzają mieć potomstwa? A potem odebranie praw dziedziczenia po sobie osób bezdzietnych? Ty czasem myślisz zanim coś napiszesz?A jesli o małżonku coś jednak wiadomo? A jeśli on kategorycznie nie zgadza się na rozwód? Życie pisze różne scenariusze. ....Skoro ktoś żyje ...Idealizujesz życie, .... |
|
Już dawno temu pisałem, że to są sprzedajne kanalie i tylko cennik kształtuje ich poglądy! Czarna Mańka z byle jakiej agencji również ma swój "taksometr"!
|
|
Napisałam wyraźnie, że jednym z podstawowych celów zawierania małżeństwa, a nie jedynym, jest posiadanie potomstwa. Związki jednopłciowe nigdy nie dadzą dziecku tego, co powinno otrzymać, pod wpływem kogo i czego może się prawidłowo rozwijać emocjonalnie. Mając na myśli naprawdę dobro dziecka to potrzebuje ono ojca i matki. Wiadomo, że w życiu bywa różnie, ale powinno się dążyć właśnie do tego, aby dziecko miało jednego i drugiego rodzica. Ja żadnemu małżeństwu niczego nie zabraniam i nigdzie tego nie napisałam. Pisałam tylko o tym, że przywilejem małżeństwa jest to, iż mogą się wspólnie rozliczać. Małżeństwa, gdy nie mają dzieci, a zmarły małżonek nie pozostawi testamentu, to żyjący współmażonek dziedziczy tylko część, a resztę rodzice, czy jak ich nie ma, to rodzeństwo tegoż zmarłego małżonka. To samo dotyczy inf. o zdrowiu małżonka. Musi być zgoda pacjenta. Co do homosekusalizmu u zwierząt to z obserwacji mojego psa wynika, że jak ma do wyboru psa i sukę zawsze wybierze sukę. Gdy natomiast suki brak to i psem nie pogardzi, chociaż nie przypomina to aktu płciowego. Jednak człowiek jak dla mnie z całą miłością do mojego zwierzaka, stoi wyżej i ma większe możliwości. I tak to jak widać wszystko sprowadziło się do orientacji seksualnej, a to jednak zbyt mało, aby stawiać świat na głowie. Wracając jednak do tematu artykułu, to jak widać dla pieniędzy można zrobic wszystko. Poglądów może i radni nie zmienili, ale ustąpili z niskich powodów. Dali w ten sposób znak na przyszłość, iż UE może robić co chce i pomiatać nami jak chce. Zobaczymy teraz jak szybko te samorządy dostaną pieniądze za to swoje płaszczenie się. Aby inni kogoś szanowali, to najpierw ten ktoś musi szanować sam siebie, państwo radni.Skoro jedynym celem małżeństwa jest według ciebie posiadanie potomstwa, a osoby bezpłodne ślubu nie potrzebują. A skoro takie małżeństwa mogą adoptować dziecko, słabego w takim razie odmawiać takiego prawa małżeństwom jednopłciowym? A jeśli małżeństwo nie zamierza mieć dzieci, to zakażesz im rozliczać wspólnie podatki? Co do dziedziczenia, mylisz się. Nawet bez testamentu małżonek ma prawo do spadku. Odnośnie małżeństw jednopłciowych też się mylisz. Na przyklad rdzenni Amerykanie nie widzieli problemu w związkach jednopłciowych, a ich kultura i tradycja istniały nieprzerwanie przez tysiące lat do czasów kolonizatorów z Europy. Co do "naturalności" też jesteś ignorantką na poziomie czarnka i jego miliardów lat małżeństw. Związki homoseksualne wśród zwierząt występują w naturze, u wielu gatunków, np. żuraw, zachowania takie są nawet częstsze niż zachowania heteroseksualne, a żyrafy istnieją od milionów lat i pewnie istniałyby bez przeszkód kolejne miliony lat, gdyby nie durny homo sapiens.Jeśli o małżonku coś wiadomo, .......... Póki co żyjemy, bo nadal rodzina = mąż + żona + dziecko są chronieni i stanowią podstawę społeczeństwa. A jaki byłby cel małżeństwa jednopłciowego? Jaka byłaby korzyść z takiego małżeństwa dla wspólnoty ludzkiej? Już w starożytnym Rzymie, gdzie homoseksualizm miał się dobrze, w trakcie ceremonii małżeństwa wypowiadano słowa " Ubi tu Gaius, ibi ego Gaia ", a zatem jak widać małżeństwo od wieków to zw. kobiety i mężczyzny. I tego się trzymajmy.Czyli logicznym następnym posunięciem jest wprowadzenie zakazu małżeństwa dla osób bezpłodnych, lub takich, które deklarują, że nie zamierzają mieć potomstwa? A potem odebranie praw dziedziczenia po sobie osób bezdzietnych? Ty czasem myślisz zanim coś napiszesz?A jesli o małżonku coś jednak wiadomo? A jeśli on kategorycznie nie zgadza się na rozwód? Życie pisze różne scenariusze. ....Skoro ktoś żyje ...Idealizujesz życie, .... |
|
To trochę nie do końca tak. Pacjent rzeczywiście wypełnia kartę i wskazuje, kogo ewentualnie informować o jego stanie zdrowia. Ale to dotyczy pacjenta świadomego i wiąże się z RODO. Natomiast mi chodzi o dostęp ustawowy, czyli np. tracisz świadomość w wypadku. I co - nikogo nie wskazujesz wcześniej, więc nikt nie może się dowiedzieć, jakie są rokowania, jaki jest Twój stan? Nie żartuj.Tak, chociażby podatkowych, ale ja akurat od początku piszę o dwóch prawach - dostępie do informacji medycznej i ustawowym dziedziczeniu. I tak, nie widzę problemu we wprowadzeniu tych praw dla osób żyjących w konkubinacie. A o swojej wierze mi nie pisz - nie omawiamy prawa kanonicznego, tylko cywilne.Dostęp do inf. medycznych dla wszystkich jest jednakowy - za zgodą pacjenta. Ty natomiast chciałbyś postawić prawa osoby dowiadującej się nad prawem do tajemnicy pacjenta. |
|
Napisałam wyraźnie, że jednym z podstawowych celów zawierania małżeństwa, a nie jedynym, jest posiadanie potomstwa. Związki jednopłciowe nigdy nie dadzą dziecku tego, co powinno otrzymać, pod wpływem kogo i czego może się prawidłowo rozwijać emocjonalnie. Mając na myśli naprawdę dobro dziecka to potrzebuje ono ojca i matki.A co powiesz na rodziny, w których dzieci wychowuje matka i babka na przykład? to też wychowanie jednopłciowe, a więc - idąc Twoim tokiem myślenia - nienormalne i nie da "dziecku tego, co powinno otrzymać, pod wpływem kogo i czego może się prawidłowo rozwijać emocjonalnie". A to nie są odosobnione przypadki... |
|
Już dawno temu pisałem, że to są sprzedajne kanalie i tylko cennik kształtuje ich poglądy! Czarna Mańka z byle jakiej agencji również ma swój "taksometr"!Jeśli ty, zboczona kanalio, masz jakieś dowody, to wal tu publicznie, po nazwisku i nie anonimowo. Jeśli nie, to zamilcz. Jak widzisz, nawet twoje dzieci odsunęły się od ciebie, bo nie mogły znieść sterego, wstrętnego, przesiąkniętego nienawiścią, zboczeńca. |
|
Potwierdziło się. W związku z tym, że radni województwa lubelskiego nie uchylili swojej ustawy tylko zmienili kilka zdań w tym samym dokumencie, prasa ogólnopolska tylko to wzmiankuje, a międzynarodowa w ogóle tego nie uznaje. Mógł ten Komorski się nie wyrywać i zostawić uchylenie radnym PiSu tak jak i w innych województwach, ah ta Platforma Obywatelska, zawsze się wyrwie, że niby w "dobrej wierze" a koniec końców jest jak w Świdniku, że się radna PO spóźniła czy pomyliła i stanowisko nie uchylone, albo, że się Komorski wyrwał, mimo, że wszyscy wiemy, że politycy PiS to psy ogrodnika, i choćby sioę zgadzali to nie poprą wniosku konkurencji. My to wiemy, dziennikarze to wiedzą, politycy to wiedzą, i ja nie uwioerzę, że Komorski czy Żuk tego tez nie wiedzieli. Według mnie, Platfdormie zależało, by na Lubelszczyznie nie było uchylenia uchwały. By był gorszy status niż na Podkarpaciu. PiS-PO jedno zło. W mediach amerykańskich napisali o Świętokrzyskim uchylebniu uchwały, oraz o Podkarpackim. O dziwo, o Lubelskim cisza. To samo na instagramach aktywistów LGBT. Norma,nie Komorski wkopał.
|
|
Napisałam wyraźnie, że jednym z podstawowych celów zawierania małżeństwa, a nie jedynym, jest posiadanie potomstwa.Ok. No to jakie są jeszcze te podstawowe cele poza posiadaniem potomstwa, których pary jednopłciowe nie mogą spełnić, że odmawiasz im możliwości zawarcia małżeństwa? Jestem bardzo ciekaw. |
|
Co do homosekusalizmu u zwierząt to z obserwacji mojego psa wynika, że jak ma do wyboru psa i sukę zawsze wybierze sukę. Gdy natomiast suki brak to i psem nie pogardzi, chociaż nie przypomina to aktu płciowego.Ja piszę o wieloletnich obserwacjach na przestrzeni dekad i w naturalnym środowisku, a nie spostrzeżeniach jakiegoś randoma podczas spacerku z psem po trawniku. Zachowania homoseksualne zaobserwowano u ponad 1,5 tys. gatunków zwierząt. U ptakow, u których występuje zakładanie rodziny obserwowano nie raz wieloletnie pary jednopłciowe budujące co roku gniazdo. Więc jeśli chodzi o naturalność i nienaturalność, pieprzysz jak potłuczona. XD |
Strona 3 z 3
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|