Szukam adwokata, prawo rodzinne, Lublin!

korovitz i jak sprawy?

Witam wszystkich, widzę, że temat trochę ucichł, ale odgrzebuję, bo nie mogę już dłużej trzymać swoich przemyśleń tylko dla siebie. Bo może ktoś inny potrzebuje, jak ja potrzebowałam i jakoś nie ma skąd wziąć namiarów na dobrego adwokata (tak, szukałam w sieci adwokata, tak wiem, że w necie się adwokatów nie szuka, ale akurat nie miał mi kto polecić, więc proszę bez uświadamiania...) i też trafi na ten wątek. Ja tu znalazłam Mecenasa Kutrzubę, jakoś tak ruszyły mnie historie opowiadane w tym wątku i skontaktowałam się. Ogólnie byłam pewna obaw, kto to będzie i jak będzie czy rzeczywiście jest taki super, zwłaszcza, że jedyne co słyszałam , to że każdy adwokat tylko weźmie kasę i oszuka, to ogólnie nie nastraja dobrze w sytuacji w jakiej się człowiek pod murem znajduje. Ale po przeszło dwóch miesiącach współpracy mogę z czystym sercem powiedzieć„, że polecam. Przede wszystkim rozumny człowiek, po drugie, może to głupie, ale bałam sie iść do kogokolwiek z moją sprawą. Kilka lat temu popełniłam błąd, bo związałam się z nieodpowiednim człowiekiem. Z tego narodziło sie najwieksze szczęście mojego życia, czyli Synek, ale cały czas miałam problemy z jego ojcem i było tylko gorzej, dla Niego nasze dziecko było karta przetargową do terroryzowania mnie. Było mi wstyd, że tak się dałam, było mi źle, byłam bezradna i obwiniałam się za wszystko. Mecenas postawił mnie na nogi, nie do końca byłam nawet pewna, czy powinnam o cokolwiek walczyć, zresztą mój były straszył mnie, że jeśli pójdę do sądu to ujawni "całą prawdę" o mnie, głównie kłamstwa, ale jednak bałam się, że ktoś w to uwierzy, że sąd uwierzy, że zabiorą mi dziecko. Byłam zastraszona i w końcu uwierzyłam, że nie mam prawa o siebie walczyć. Na początku poszłam do Mecenasa do poradę, później okazało się, że jednak jest o co walczyć. Teraz sprawa jest w toku, niestety to trwa, ale widzę, że napradę bja i moje dziecko byliśmy tu ofiarami i mam dużą szamsę na pozbawienie ojca władzy rodzicielskiej. Nie wiem, może chaotycznie napisałam i chyba dość dużo mi wyszło, ale polecam Pawła Kutrzubę za uczciwość, za wiedzę i doświadczenie i za to, że w końcu widzę szansę życia bez rezygnacji i strachu dla mnie i dla Synka.

Witam wszystkich, widzę, że temat trochę ucichł, ale odgrzebuję, bo nie mogę już dłużej trzymać swoich przemyśleń tylko dla siebie. Bo może ktoś inny potrzebuje, jak ja potrzebowałam i jakoś nie ma skąd wziąć namiarów na dobrego adwokata (tak, szukałam w sieci adwokata, tak wiem, że w necie się adwokatów nie szuka, ale akurat nie miał mi kto polecić, więc proszę bez uświadamiania...) i też trafi na ten wątek. Ja tu znalazłam Mecenasa Kutrzubę, jakoś tak ruszyły mnie historie opowiadane w tym wątku i skontaktowałam się. Ogólnie byłam pewna obaw, kto to będzie i jak będzie czy rzeczywiście jest taki super, zwłaszcza, że jedyne co słyszałam , to że każdy adwokat tylko weźmie kasę i oszuka, to ogólnie nie nastraja dobrze w sytuacji w jakiej się człowiek pod murem znajduje. Ale po przeszło dwóch miesiącach współpracy mogę z czystym sercem powiedzieć„, że polecam. Przede wszystkim rozumny człowiek, po drugie, może to głupie, ale bałam sie iść do kogokolwiek z moją sprawą. Kilka lat temu popełniłam błąd, bo związałam się z nieodpowiednim człowiekiem. Z tego narodziło sie najwieksze szczęście mojego życia, czyli Synek, ale cały czas miałam problemy z jego ojcem i było tylko gorzej, dla Niego nasze dziecko było karta przetargową do terroryzowania mnie. Było mi wstyd, że tak się dałam, było mi źle, byłam bezradna i obwiniałam się za wszystko. Mecenas postawił mnie na nogi, nie do końca byłam nawet pewna, czy powinnam o cokolwiek walczyć, zresztą mój były straszył mnie, że jeśli pójdę do sądu to ujawni "całą prawdę" o mnie, głównie kłamstwa, ale jednak bałam się, że ktoś w to uwierzy, że sąd uwierzy, że zabiorą mi dziecko. Byłam zastraszona i w końcu uwierzyłam, że nie mam prawa o siebie walczyć. Na początku poszłam do Mecenasa do poradę, później okazało się, że jednak jest o co walczyć. Teraz sprawa jest w toku, niestety to trwa, ale widzę, że napradę bja i moje dziecko byliśmy tu ofiarami i mam dużą szamsę na pozbawienie ojca władzy rodzicielskiej. Nie wiem, może chaotycznie napisałam i chyba dość dużo mi wyszło, ale polecam Pawła Kutrzubę za uczciwość, za wiedzę i doświadczenie i za to, że w końcu widzę szansę życia bez rezygnacji i strachu dla mnie i dla Synka.

  Malice, szukałam po interneci i forach polecenia na adwokatów. Trafiłam na ten wątek, gdzie naprawdę dużo poczytałam nie tylko o adwokacie Kutrzubie ale o tym z czym mi się przyjdzie mierzyć... Twoja historia jest bardzo wzruszająca i jako matka i rózwódka współczuje, przykro bardzo że życie tak Cię doświadczyło. Ale dziękuję za to co tutaj napisałaś bo powiem szczerze, że też mam już mętlik od tego szukania dobrego adwokata i stawiam po prostu na to co pojawiło się w tym wątku. Skoro Tobie to pomogło to i mi pomoże. Jak tylko kobieta może z całego serca drugiej kobiecie życze Tobie powdzenia!

Ale dziękuję za to co tutaj napisałaś bo powiem szczerze, że też mam już mętlik od tego szukania dobrego adwokata i stawiam po prostu na to co pojawiło się w tym wątku. Skoro Tobie to pomogło to i mi pomoże. Jak tylko kobieta może z całego serca drugiej kobiecie życze Tobie powdzenia!

 Trzeba sobie pomagać. Jestem pewna, że wszystko dobrze się skończy. Opisałam swoją sytuację, żeby po prostu komuś pomóc, zwłaszcza jeśli ktoś jest w takiej sytuacji jak ja. Kiedyś nie myślałam, że może mnie spotkać coś takiego, a teraz myślę ile jest takich kobiet jak ja. Na przestrzeni kilku misięcy kontaktowałam się z kilkoma adwokatami, badałam grunt, ale Mecenas Kutrzuba w ogóle jakoś tak inaczej podszedł, przede wszystkim uświadomił mnie, że jest o co walczyć, że straszenie mojego byłego nie może mnie powstrzymać przed normalnym życiem. Niektórzy tylko słuchali po krótce i kończyli "to jak się pani zdecyduje, to proszę dzwonić...". Dzwoń śmiało zwłaszcza jeśli się obawiasz! PS Z okazji jutrzejszego Dnia Kobiet życzenia dla Wszystkich Wspaniałych Kobiet na tym forum!