Wiersz miłosny Williama Szekspira (Sonet 71)
|
|
Gdy umrę, płacz nade mną, lecz tylko dopóty, dopóki ci dzwon głuchy żałoby nie przerwie zgryźliwym obwieszczeniem, żem rzucił zepsuty świat, z dwojga złego woląc pójść pomiędzy czerwie. Dłoni, co niegdyś wers ten pisała, tak samo nie wspominaj: gdyż kocham cię sercem tak szczerem, ze wolę być w twych miłych myślach białą plamą, niż w bolesnym wspomnieniu — głównym bohaterem. O, usłuchaj mnie: jeśli spojrzeć ci się zdarzy na ten wiersz, gdy ja będę od dawna gnił w glinie, nie powtarzaj imienia, nie przywołuj twarzy: niech twoja miłość minie, gdy żywot mój minie, bo inaczej świat z mego imienia narzędzie drwin uczyni, by kłuć cię nim, gdy mnie nie będzie. Przełożył Stanisław Barańczak (milosc.info)
|
|
"Opłakujmy swoich bliskich zmarłych, lecz nie popadajmy w rozpacz." ("Zdradzona")
|
|
"Kto się urodził, umrzeć musi." Pamiętajmy, że jesteśmy tu tylko na chwilę. Tu jest dioczesność, tam...wieczność. Nie zmarnujmy tej wieczności, ani doczesności w pogoni za marnością tego świata! Kochajmy z całych sił, bo miłość jest najważniejsza!!!
|
|
Módlmy się: Za bliskich zmarłych i tych, którzy ich opłakują - Jezu, ufam Tobie. Amen.
|
|
Sonet 71 - W sonecie tym podmiot liryczny, który przez niektórych badaczy jest utożsamiany z autorem, prosi tajemniczego młodzieńca o nierozpaczanie po jego śmierci. Argumentuje to tym, że mogłoby się to spotkać z nieprzychylnymi reakcjami w społeczeństwie:
By nie mógł mądry świat, twą boleść widząc
Żalu twojego po mnie witać szydząc. (Wikipedia.)
|
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|