Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.
Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
– Marsz odbywa się w tym roku pod hasłem „Kierunek: Rodzina”. Świętujemy dar życia i rodziny – mówiła Katarzyna Rafalska, rzecznik prasowy marszu. – Troszeczkę deszcz mógł odstraszyć, ale spodziewamy się jak największej ilości osób.
Marsz zaczął się od występów na scenie przy budynku KUL. Nie brakowało rodziców z dziećmi. – Musimy pokazywać, że jest nas dużo i też się liczymy – powiedział pan Jan, który na marsz przyszedł z żoną i dwójką dzieci.
W tłumie krążyły osoby, które zbierały podpisy. Część z nich zachęcała do poparcia projektu ustawy, która ma zakazać aborcji z powodu uszkodzenia płodu. – Większość osób, które tutaj są, już podpisała się pod projektem, bo podpisy były zbierane już m.in. na pl. Litewskim – przyznał Bartek, uczestnik akcji.
Inni zbierali podpisy pod sprzeciwem dla wysyłania sześciolatków do szkoły.
Jeszcze inni szukali poparcia dla akcji obejmującej całą Unię Europejską. – Czy podpisze się pani na naszej liście? Zbieramy podpisy, żeby aborcja nie była dofinansowywana ze środków Unii Europejskiej – usłyszeliśmy od młodej dziewczyny.
Jej koleżanka to sprostowała. – Chodzi o to, że naszych podatków idą pieniądze na finansowanie badań nad embrionami ludzkimi – powiedziała Weronika Kulczycka z Europejskiej Inicjatywy Ustawodawczej „Jeden z nas”. – Z kolei ludzkie embriony trybunał europejski określił jako początek życia. My domagamy się, aby to było przestrzegane.
O godz. 16 marsz wyruszył spod uczelni. Dziesiątki osób przeszły al. Racławickimi i Krakowskim Przedmieściem pod archikatedrę. „Dzieci skarbem, a nie garbem”, „Chłopak dziewczyna – normalna rodzina. Młodzież Wszechpolska Lublin” – głosiły niektóre z niesionych transparentów.
Marsz przebiegał spokojnie, ale pod koniec tygodnia wzbudził kontrowersje. Wojewoda lubelska wycofała się z patronowania wydarzeniu, bo nabierało charakteru politycznego.
– Kontrowersje nie mają racji bytu, bo robimy wszystko zgodnie z prawem – mówiła w niedzielę Rafalska.
Na zakończenie marszu w Archikatedrze Lubelskiej odprawiona została msza pod przewodnictwem bp Artura Mizińskiego. W czasie nabożeństwa nie było żadnych komentarzy na temat wspomnianych kontrowersji. O. Andrzej Derdziuk, prorektor KUL, wygłaszając homilię podkreślał wartość rodziny i posiadania dzieci. – Nie traktujemy życia jako śmiertelnej choroby przenoszonej drogą płciową. Ale traktujemy jako dar, który został nam powierzony i musimy z niego zdać sprawę – mówił.