Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Oficyna. Prawa
Dzisiejsza oficyna od strony ulicy Chmielnej swój wygląd zawdzięcza remontowi z przełomu 1923 i 1924 roku. W jakimś momencie Szymcha Bromberg potrzebował mniej miejsca na chmiel. A może uznał, że bardziej opłacają się mieszkania i część dawnego magazynu z 1905 roku kazał przebudować. Projekt robił i inwestycję nadzorował inżynier Henryk Bekker.
Bekker był znaną postacią w Lublinie, do którego przyjechał po studiach w Monachium.
Mieszkania w oficynie zrobił półtora metra niższe niż te Henryka Paprockiego w kamienicy. Dzięki temu wygospodarował dodatkowe czwarte piętro i poddasze z facjatkami. W Lubelskim Archiwum Państwowym zachowały się plany przebudowy, zgody miejskich radnych na inwestycję, a później na zamieszkanie. Jest też korespondencja z urzędnikami. Oprócz mieszkań w oficynie były też biura, magazyny i garaż spółki z ograniczoną odpowiedzialnością S. Bromberg i Synowie oraz laboratoria Dyrekcji Państwowego Monopolu Tytoniowego.
Jak wyliczył architekt Henryk Bekker i poświadczył podpisem, właściciel w przebudowę magazynu zainwestował 15 tysięcy. Wartość nieruchomości z mieszkaniami wzrosła do blisko 60 tysięcy złotych. Inwestor z architektem pewnie znali się długo, bo Bromberg był wiceprezesem gminy żydowskiej a Bekker radnym miejskim i prezesem gminy.
W 1940 architekt stanął na czele Judenratu (Żydowskiej Rady Starszych), ale tego Bromberg już pewnie się nie dowiedział.
Dzięki funkcji w Judenracie Bekker nie trafił do utworzonego w Lublinie getta i jak za czasów pracy dla Bromberga mieszkał przy ul. Bernardyńskiej. Ale w 1942 roku, po likwidacji getta na Podzamczu, Niemcy wysiedlili połowę członków rady. Jednym z nich był Bekker. Jak wspominają świadkowie, hitlerowcy, którzy przyszli po niego do mieszkania, kazali mu założyć szal modlitewny i tak ubranego przyprowadzili do punktu zbornego w bożnicy przy ulicy Jatecznej. Podobno żołnierze żartowali, że zostanie mianowany prezesem na nowym miejscu osiedlenia. Razem z innymi deportowano go do obozu w Bełżcu.
Oprócz przebudowanej oficyny Szymchy Bromberga po zamordowanym inżynierze z ul. Bernardyńskiej zostały kamienice. Na przykład ta przy ul. Okopowej 10 czy przy Wieniawskiej 6/8.