Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Piętro
Drzwi frontowe szklone rżniętym kryształem, schody z białego marmuru wyścielone czerwonym chodnikiem. Kryształowe szyby w oknach klatki schodowej, wymalowane w dziewoje z bujnym biustem i rozwianym włosem. Kryształowe lustra na podestach. Tak rodzinny dom zapamiętał Adam Bromberg, jedno z czworga dzieci Szymchy i Gitel.
Rodzina właściciela zajmowała dwa połączone mieszkania na pierwszym piętrze. W ankiecie wypełnionej w 1936 roku przez zarządcę nieruchomości na potrzeby inspekcji budowlanej jest mowa o jednym lokalu ośmioizbowym. Zapewne chodzi o mieszkanie Brombergów.
Kiedy przyjmowali u siebie ważnych gości, na przykład Wacława Wiślickiego, żydowskiego posła, usuwali przepierzenia między pokojem stołowym a pokojami synów. Dzięki temu mogli rozstawiać stoły, przy których siadało czterdzieści osób. W takich momentach kolację sprowadzano z restauracji, razem z dwoma kelnerami we frakach.
Detale z codziennego życia przedwojennej, finansowej elity żydowskiej Lublina, znamy dzięki setkom kartek i dziesiątkom nagranych kaset, jakie zostawił po sobie Adam Bromberg. Koleje losu jednego z trzech synów Szymchy, który przeżył wojnę i zmarł na emigracji w Szwecji, to historia niezwykła.
Henryk Grynberg na podstawie wspomnień Adama Bromberga napisał książkę. Historia zaczyna się w Lublinie od dziadka Borensteina, chmielu i domu przy ul. 3 Maja 22.