Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Oficyna. Lewa
Tak, to ten sam Henryk Gawarecki, który w książce „O dawnym Lublinie” przywołuje wydarzenie z września 1937 roku. „W dawnej suszarni chmielu przy ul. Chmielnej 4 odbyła się wystawa rzemieślnicza, zorganizowana przez Związek Rzemieślników Chrześcijan”. Organizatorzy na trzech piętrach przygotowali pokaz rzemiosła lubelskiego, celem - jak pisali w katalogu - zaprezentowania jego wszechstronności i użyteczności oraz pobudzenia do szlachetnej rywalizacji.
W zbiorach Muzeum Historii Miasta Lublina jest szarozielona, wąska broszurka - cytowany przez Gawareckiego przewodnik po ekspozycji. Zawiera spis wystawców, są nawet plany poszczególnych pięter oraz dużo ogłoszeń wystawców.
Na parterze prezentowali się zduni i kaflarze, ślusarze i kowale. Na pierwszym piętrze było stoisko Vettera - koniak, likier, śliwowica vetterowska, duży kufel piwa - wszystko sprzedawano po 10 groszy i podobno tłum przy tym stoisku był największy.
Oprócz oferty szczotkarzy, mistrzów stolarskich czy prezentacji wag uchylnych przygotowano wystawę zabytków cechowych: sztandarów, ksiąg czy kubków obrzędowych a nawet dyscyplin, których używano, by karać uczniów. Wyżej prezentowali się szewcy, krawcy, kuśnierze czy czapnicy. Trzecie piętro wypełniały między innymi oferty wyrobów lubelskich zakładów dobroczynnych oraz... wystawa zdjęć.
Niedaleko wejścia były dwa stoiska: „64” Ludwik Hartwig Krakowskie Przedmieście 29 Portrety i widoki oraz „65” Maria Hartwig ul. Narutowicza 23 Fotografie, portrety i widoki.
Dziś trudno uwierzyć, że w stosunkowo niewielkiej suszarni z boku podwórka była wystawa, którą otwierali: ówczesny wojewoda Antoni Rożniecki, prezydent miasta, starosta, przedstawiciele Ministerstwa Przemysłu i Handlu, dyrektor Izby Rzemieślniczej. Byli dziennikarze i fotografowie. Byli, bo zachowały się zdjęcia z tego wydarzenia.
Wystawa trwała osiem dni.
I dzięki niej wiemy, że w roku 1937, kiedy nieruchomość zmieniła właściciela, chmielu przy ul. Chmielnej już nikt nie suszył.