Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
strona 3 / 9
Prof. Stanisław Michałowski
rektor Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej
• Jak wspomina pan 4 czerwca 1989 roku?
– Patrząc na moją pracę naukową, nie był to dla mnie jeszcze zaawansowany okres, ale wszyscy żyliśmy wtedy tymi wydarzeniami. Wiedzieliśmy, że są one przełomowe i będą decydowały o losach Polski. Było już wiadomo, jaki będzie potencjalny układ w parlamencie. Wszyscy spodziewaliśmy się, że Polska będzie miała wreszcie szanse na zmianę systemu politycznego. Oczywiście, zastanawialiśmy się też, jak zareaguje społeczeństwo i jak będą przebiegały wybory, nikt nie był do końca pewny tego, co się wydarzy. Ale nadzieje były bardzo duże i liczyliśmy, że będzie to początek transformacji.
• Te nadzieje się spełniły?
– Uwarunkowania były takie, że Sejm będzie kontraktowy i dominującą pozycję w nim będzie miało ugrupowanie postkomunistyczne. Ale z drugiej strony wszyscy zakładali, że inicjatywy będą mogły wychodzić także od Senatu. I tak się stało. To był okres, w którym w Polsce zaczęło funkcjonować wiele partii politycznych, czyli społeczeństwo dostało do ręki oręż w postaci organizowania się. To był wybuch niezależności i różnego rodzaju inicjatyw społecznych. Uważam, że mimo tego, co wydarzyło się jeśli chodzi o układ sił w Sejmie, to społeczeństwo w dużej mierze skorzystało z tych rozwiązań.
• Dziś zdania na temat tych wyborów i ich znaczenia są podzielone...
– Bo każdy z nas ma swoje spojrzenie na to, głównie przez pryzmat tego, co działo się w kolejnych latach. Jeśli patrzymy na przemiany w Polsce, można się zastanawiać, czy to było maksimum tego, co mogło zyskać dzięki tym wyborom społeczeństwo. Ale nawet jeśli przyjmiemy, że było to minimum, to rozpoczął się proces transformacji i erozji starego systemu. Bez tych wyborów, nie byłoby to możliwe.
(toma)