Galeria: Żywa Biblioteka w Lublinie
Spotkanie \"Żywa biblioteka\" trwało do godziny 19 i cieszyło się dużym zainteresowaniem wśród przechodniów. Do rozmów z zaproszonymi gośćmi podchodziły zarówno pojedyncze osoby jak i całe rodziny.
Przy jednym ze stolików usiadł Robert Biedroń poseł RP i działacz z Kampanii Przeciwko Homofobii. - Przyjechałem wcześniej zwiedzić Lublin. W trakcie spaceru deptakiem podbiegł do mnie mężczyzna i zaatakował. Wyzywał od najgorszych. Nie chciał rozmawiać, wolał obrażać – opowiada Biedroń. – To pokazuje, że tego typu akcje i rozmowy są w naszym społeczeństwie bardzo potrzebne – dodaje.
Poseł opowiadał swoim rozmówcom, że Lublin jest różnorodny i że trzeba to pokazywać. – Jak nie będziemy rozmawiać, to pojawi się przemoc. Marzę, aby jakiś Wszechpolak przyszedł i ze mną porozmawiał na tym spotkaniu – zaznaczał Biedroń.
- Ludzie bardzo pozytywnie reagują na moją osobę. Nie spotkałam się z żadnymi stereotypami, chodź mam specyficzną urodę – mówi Sabina Devinef, która od roku pracuje w sexshopie. – Jeżeli jakiś pracodawca przy wyborze pracownika kieruje się jego wyglądem, to może wiele stracić. Ja mam koraliki i różowe włosy, a w CV ukończone dwa kierunku studiów. Dostałam pracę w piętnaście minut – przyznaje. Jak zdradziła, do sklepu w którym pracuje przychodzi wielu mężczyzn. Proszą o porady, czują się swobodnie. Zdarzają się także klientki powyżej 65 roku życia.
- Od zawsze mnie fascynowały kobiece ubrania. Chodziłam na zabiegi do kosmetyczki aby czuć się jak kobieta. Nauczyłam się robić makijaż. Czuję się jak aktorka grająca w sztuce – mówi Telimena Feniks, transwestyta. Przyznaje, że ludzie bywają agresywni, ale wynika to z braku wiedzy. – Ludzie nas nie znają i się boją. Na co dzień mam firmę i zajmuję się obróbką metali. W domu tak nie chodzę tak ubrana, rodzina mi na to nie pozwala – dodaje.
Wiele osób chciało porozmawiać z ateistką Dorotą Wójcik. – Ludzie mówią, że jak nie wierzymy, to jesteśmy źli, że jesteśmy potomkami Hitlera, bo on był taki sam. My wypracowaliśmy nasze poglądy w drodze ewolucji. Takie podejście poprawia nasze życie. A do tego ludzie przecież dążą. Na co dzień obserwujemy jak coraz bardziej ludzie odpychają się od religii. Chcemy im pomóc – mówi Dorota Wójcik
- Ludzie od wielu lat zachowują się jak weganie, ale nie wiedzą, jak to się nazywa – tłumaczy Kaja Palusińska, która opowiadała przechodniom o weganizmie. Jak dodaje, jędzą tylko to, co pochodzi od rośliny. Mięsa i produktów zwierzęcych nie wkładają do ust. – Często nam docinają, że trawa też ma uczucia. Ja nie jem mięsa już od 10 lat. Weganką jestem dopiero od dwóch. Każda osoba, bez względu na wiek i płeć może zostać weganem – przyznaje Kaja Palusińska.
Autorami pomysłu są młodzi ludzie skupieni wokół organizacji \"Stop Przemocy” z Danii, którzy w 2000 roku po raz pierwszy zorganizowali Żywą Bibliotekę. W ciągu 10 lat projekt dotarł do 45 krajów na całym świecie.
Używaj strzałek
na klawiaturze, aby przełączać zdjęcia