Galeria: Ogród Saski otwarty
http://get.x-link.pl/9bf02454-8de4-e9cc-5967-2e51c8c9c40d,ea5a02d4-9ab5-6bac-63f2-54aafd940cc4,embed.html
Założony w 1837 r. park był zamknięty od ponad półtora roku. W tym czasie zabiegi pielęgnacyjne przeszły rosnące tu drzewa, część z nich została usunięta, pojawiły się też nowe. W sumie nasadzono tu 170 tys. roślin. Wymieniona została też wierzchnia warstwa ziemi na terenie całego parku, trawniki założono od nowa.
Ratusz chce, by zieleńce były miejscem, na którym mieszkańcy będą mogli rozłożyć kocyk. – Dlatego planujemy wprowadzenie zakazu wprowadzania psów do Ogrodu Saskiego – zapowiada Anna Machocka z Urzędu Miasta. W egzekwowaniu takiego zakazu pomóc miałby monitoring – w Saskim zamontowanych jest 18 kamer.
Na razie – wbrew krążącym pogłoskom – nie ma zakazu wprowadzania zwierząt do parku. Obowiązują te same zasady, co w innych miejscach: pies musi być na smyczy i trzeba po nim sprzątać. Zakaz ma się pojawić w regulaminie, którego projekt powinien trafić do Rady Miasta przed jej styczniową sesją. W projekcie tym może znaleźć się również zapis o zamykaniu parku na noc, na razie trwają w tej sprawie konsultacje z radami dzielnic, póki co przeważają zwolennicy zamykania Ogrodu Saskiego.
W taki sposób miasto chce chronić to, co zrobiono w parku. Na placu zabaw pojawiła się ścianka wspinaczkowa, są nowe ławki, śmietniki, odnowiona jest też muszla koncertowa (siedziska pojawią się na wiosnę), która straciła ogrodzenie.
Alejki pokrywa nowa nawierzchnia. Asfalt spotkamy tylko na dwóch głównych ciągach, w innych miejscach jest specjalna nawierzchnia mineralna (nieco sypka, ma być uzupełniana na bieżąco), ale nie wszystkie alejki są dostępne dla osób niepełnosprawnych. – Część jest zbyt pochyła – wyjaśnia Machocka. Duża różnica poziomów sprawiła też, że nie ma pochylni dla wózków przy wejściu od ul. Leszczyńskiego przy Urzędzie Miasta.
Używaj strzałek
na klawiaturze, aby przełączać zdjęcia