Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
• Czy to znaczy, że w Lublinie nie było grodu plemiennego?
- Przez długi czas wśród historyków i archeologów istniało przekonanie, że prawie każde miasto średniowiecznego powstało drogą ewolucji, długiego rozwoju, od osady otwartej, czy też zespołu osad, poprzez gród plemienny, następnie, po powstaniu państwa polskiego, gród państwowy- książęcy - z podgrodziami, do właściwego miasta lokacyjnego. W przypadku Lublina, przy szukaniu jego początków m.in. pod postacią grodu plemiennego, pewną rolę odegrał lokalny patriotyzm nakazujący udowodnić, że miasto swoją dawnością i znaczeniem dorównuje innym najważniejszym ośrodkom wczesnośredniowiecznej Polski.
Jeszcze przed rozpoczęciem badań archeologicznych wskazywano kilka wariantów lokalizacji tego postulowanego, najstarszego plemiennego grodu lubelskiego, poprzednika grodu kasztelańskiego z XII-XIII wieku ze Wzgórza Zamkowego.
Na przykład przypuszczano, że gród ten znajdował się na wzgórzu Kirkut (zwanym Grodziskiem) na dzisiejszej Kalinowszczyźnie. Według innej hipotezy gród był zawsze w tym samym miejscu, a więc grody plemienny, a później państwowy, znajdowały się na Wzgórzu Zamkowym. Przypuszczano też, że najstarszy gród znajdował się na wzgórzu Czwartek, następnie został przeniesiony na wzgórze Kirkut, by w XII-XIII wieku ostatecznie znaleźć się na Wzgórzu Zamkowym.
Przed archeologami stanęło zadanie: ten najstarszy, plemienny gród lubelski odnaleźć a następnie wykazać dawność i ciągłość istnienia aż do powstania miasta.
Chęć sprostania "oczekiwaniom badawczym" doprowadziła do tego, że w kolejnych latach, w oparciu o wyniki tych samych badań, na podstawie tych samych źródeł, jednak zupełnie odmiennie interpretowanych, sformułowanych zostało kilka różnych, w części wzajemnie sprzecznych koncepcji. Jedyną rzeczą, co do której wszyscy się zgodzili, było wykluczenie możliwości istnienia grodu na Czwartku.
• Bo na Czwartku była osada targowa, targ był we czwartki, stąd nazwa. Informuje o tym każdy lubelski przewodnik...
- Nazwa Czwartek, wywodzona od targu czwartkowego, po raz pierwszy w źródłach pojawia się dopiero w 1420 roku, co jednak nie musi świadczyć o powstaniu tu targu dopiero u schyłku średniowiecza. Wyniki badań archeologicznych przeprowadzonych na Czwartku, m.in. w postaci znaleziska uchwytu wagi szalkowej oraz śladów wyspecjalizowanej produkcji rzemieślniczej, w tym metalurgicznej, garncarskiej i szklarskiej wydają się przemawiać za istnieniem tu targu we wczesnym średniowieczu. Problem w tym, że przeważająca większość obiektów i zabytków mogących wskazywać na targową funkcję osady jest datowana dopiero na XII-XIII wiek a nawet początek wieku XIV.
Za przesłankę wskazującą, że targ na Czwartku istniał już wcześniej, uważane są dwa skarby srebrne datowane na XI-XII wiek, znalezione na terenie Kalinowszczyzny, a więc stosunkowo niedaleko. A także inne znaleziska o podobnym charakterze i chronologii z terenu miasta. W rzeczywistości jednak skarby te, podobnie jak wspomniany wcześniej skarb dirhemów, potwierdzają jedynie funkcjonowanie w również w XI i XII wieku szlaku handlowego na trasie którego leżał Lublin. A nie istnienie w tym czasie, w konkretnym miejscu na jego terenie targu.
Pewne jest jedynie - jak świadczą zarówno zabytki ruchome jak też pozostałości półziemianek mieszkalnych i różnego rodzaju obiektów gospodarczych odkrytych w trakcie badań - Wzgórze Czwartek było zasiedlone od przełomu VI i VII do schyłku średniowiecza, przy czym w różnym czasie osadnictwo miało różną intensywność.
W końcu X i początkach XI wieku w obrębie osady na Czwartku, obok powszechnych dotychczas półziemianek pojawiły się budynki naziemne konstrukcji zrębowej, wywodzące się z zupełnie innej tradycji budowlanej. Zapewne związane jest to z przybyciem tu wówczas jakiejś nowej ludności.