Galeria: Lubelska premiera Kamieni na szaniec
Ekranizacja książki Aleksandra Kamińskiego opowiada o grupie chłopców z 23. warszawskiej Drużyny Harcerskiej Pomarańczarnia” w czasie II wojny Światowej.
– Kamiński napisał swoją powieść ku pokrzepieniu serc w czasie okupacji. Teraz, kiedy mamy zupełnie inną rzeczywistość, możemy rozmawiać o wartościach. O tym, jak funkcjonują we współczesnym świecie i jak traktuje je młodzież – mówi Robert Gliński, reżyser filmu. – Z tego też powodu zdecydowałem się na ten film. Ta tematyka jest też dla mnie ważna z uwagi na historię mojej rodziny. Moja mama należała do Szarych Szeregów, walczyła w powstaniu warszawskim i często opowiadała o tamtych czasach. Poznałem kilku jej kolegów. Dzięki temu miałem pewien obraz tego pokolenia. Taki też przedstawiłem w filmie, bez zbędnego patosu i pomnikowych bohaterów.
Reżyser podkreśla, że zarzuty o niezgodności historyczne są bezpodstawne, bo film ma przede wszystkim zainteresować widza, a nie przedstawiać suche fakty. – Musi mieć dramaturgię, płynną akcję. Zadaniem reżysera nie jest odtwarzanie archiwów, ale przedstawienie historii przez pryzmat relacji międzyludzkich, budowanie napięcia i emocji – tłumaczy Gliński. – To przecież zatrzyma widza w kinie. (kp)
Używaj strzałek

na klawiaturze, aby przełączać zdjęcia