Galeria: Ścieżka rowerowa wzdłuż Bystrzycy
Problem widać na ścieżce rowerowej biegnącej wzdłuż Bystrzycy. – Konie zostawiają odchody, a jeźdźcy się tym nie przejmują – alarmuje nasz Czytelnik.
– Tak jest tam od lat. Nie mam nic przeciwko zwierzętom, ale dosiadający ich jeźdźcy mylą najwyraźniej ścieżkę rowerową z końską. Niech sprzątają po swoich zwierzętach, albo niech jadą bokiem, gdzie skutki uboczne ich przejazdu nie będą nikomu przeszkadzać – mówi pan Krzysztof, rowerzysta z Lublina.
Przepisy w tej sprawie są jasne. – Ścieżki rowerowe, jak sama nazwa wskazuje, są dla rowerzystów i nikt inny nie może się po nich poruszać. Konia można przeprowadzić przez ścieżkę, ale jeśli w tym czasie dojdzie do zanieczyszczenia drogi, to opiekun zwierzęcia bezwzględnie musi po nim posprzątać – mówi Robert Gogola, rzecznik Straży Miejskiej w Lublinie.
W pobliżu ścieżki rowerowej nad Bystrzycą mieści się Lubelski Klub Jeździecki. Jego kierownik zapewnia, że to nie tutejsze wierzchowce zostawiają brzydkie niespodzianki. – Właściciele koni z naszego klubu i uczniowie są na to bardzo uczuleni. Nie zdarzają się takie przypadki, żeby ich konie zanieczyszczały ścieżkę rowerową. Nawet na terenie naszego klubu wiszą kartki, które przypominają, że po koniach trzeba sprzątać – mówi Monika Kozicka-Gradziuk, kierownik LKJ. – Ale nawet wczoraj sama widziałam całą grupę przejeżdżającą w okolicach ścieżki konno. Nie wiem skąd były te osoby, a my nie jesteśmy w stanie po wszystkich sprzątać.
Jeśli kogoś uda się przyłapać, kara może być dotkliwa. – Za jazdę konno po ścieżce rowerowej grozi mandat w wysokości do 500 zł. Za zanieczyszczanie również – informuje Gogola.
Ale ani telefonów do Straży Miejskiej w takich sprawach, ani mandatów, po prostu nie ma. – W tym roku nie stwierdziliśmy tego problemu. Nikt nam również nie zgłaszał, że ktoś jeździ konno po ścieżce, ani że doszło do zanieczyszczenia – mówi Gogola. – W ubiegłym roku podjęliśmy dwie interwencje dotyczące zanieczyszczania ścieżki przez konie. W jednym przypadku, kiedy funkcjonariusze przybyli na miejsce, trwało już sprzątanie zanieczyszczeń. W drugim, nie mogliśmy ustalić, kto tamtędy przejeżdżał konno, więc zgłosiliśmy zanieczyszczenie ścieżki rowerowej do Wydziału Gospodarki Komunalnej.
Używaj strzałek
na klawiaturze, aby przełączać zdjęcia