Galeria: Jarosław Kaczyński na KUL
Prezes PiS spotkał się z mieszkańcami Lublina w auli im. Lecha Kaczyńskiego w budynku wydziału prawa KUL. Wcześniej złożył kwiaty przed tablicą upamiętniającą Lecha Kaczyńskiego, umieszczoną w holu budynku. Aula nie pomieściła wszystkich chętnych, część ludzi stała na korytarzu.
Kościół i jego nauczanie albo nihilizm
Jarosław Kaczyński podkreślił podczas spotkania, że Kościół jest instytucją niezależną, potężną, docierającą wszędzie. - No i chodzi o to, żeby przypadkiem nie stał się nadto krytyczny. No to mu się zabiera. Mówi się nie będziecie mieli ubezpieczeń. Księża też są ludźmi, jak wszyscy inni, muszą mieć jakiś poziom bezpieczeństwa socjalnego - podkreślił.
Według Kaczyńskiego uderzenie w Kościół to jest uderzenie nie tylko w instytucję religijną ale też w instytucję narodową. Według Kaczyńskiego nawet człowiek niewierzący musi przyznać, że w Polsce Kościół jest "depozytariuszem tych wartości, które znają wszyscy, czy prawie wszyscy w Polsce".
- Nie ma takiej alternatywy: Kościół albo jakiś inny system wartości. Jest alternatywa: Kościół i jego nauczanie albo nihilizm, albo "NIE" Urbana, albo "Fakty i mity" - mówił.
Prezes PiS odniósł się też do sprawy odmowy miejsca na multipleksie Telewizji Trwam, co jego zdaniem jest "odmową należnych praw". Według Kaczyńskiego służyć to ma "wzmocnieniu systemu osłony” przed kompromitacją obecnej władzy, która ma "poparcie medialne”.
- Jak ktoś patrzy na audycje informacyjne w tych głównych telewizjach, mdło się robi z nudów. (...) Chce się sięgnąć po te przyciski, żeby zmienić. Jakby można było zmienić łatwo na dużo ciekawsze, podające dużo więcej faktów audycje informacyjne w Telewizji Trwam, to powstałaby poważna konkurencja. I chodzi o to, żeby tej konkurencji nie było, żeby człowiek nie miał wyboru - powiedział Kaczyński.
Rządy ludzi źle przygotowanych
Kaczyński podkreślił, że obecna władza "na zimno przywróciła wszystko co złe", co zostało zakwestionowane w czasie rządów PiS i wmówiła Polakom, że Polska właśnie jej potrzebuje. - Polska takiej władzy, nie potrzebuje. Polska potrzebuje zupełnie innej władzy, przede wszystkim władzy uczciwej, rzetelnej, pracowitej, która myśli w kategoriach interesu wspólnego, która chce ludzi, społeczeństwo, naród traktować sprawiedliwie" - stwierdził prezes PiS.
W ocenie Kaczyńskiego, obecne rządy ludzi "szczególnie źle przygotowanych" musiały prowadzić do wielkiego zadłużenia, a dziś nadszedł czas spłaty długów i w tym celu sięgnięto do "płytkich kieszeni".
Lider PiS dodał, że rezygnacja obecnie z inwestycji, ograniczanie nakładów na służbę zdrowia czy możliwości finansowych samorządów, to właśnie efekt spłacania tych długów. Jak dodał, powodem tych działań na pewno nie jest kryzys finansowy na świecie, bo na ten - jak podkreślił - polska gospodarka jest wyjątkowo odporna.
Trzeba się organizować
- Trzeba wykorzystywać te możliwości, które ciągle mamy - bo uważajmy, żeby nie było tak jak w Rosji, że zaczną nam zabierać - czyli prawo do demonstracji, prawo do petycji, prawo do żądania referendum i cisnąć, cisnąć tą władzę, bo ona sama się nie rozwiąże. Ona może w pewnym momencie poczuć taki nacisk, że zacznie się kruszyć i będzie wtedy szansa na zmianę - powiedział Kaczyński.
- Trzeba się organizować. To już po Smoleńsku następuje. Mamy ten drugi jak to nazywają obieg medialny, mamy filmy, które oglądają miliony ludzi. Trzeba to umacniać - apelował.
Kaczyński zapowiedział, że będzie jeździł po całej Polsce, żeby "budzić” i przekonywać do takich działań.
Używaj strzałek
na klawiaturze, aby przełączać zdjęcia