Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.
Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
– Jesteśmy zmęczone. Spałyśmy tylko dwie godziny – opowiada Irena Krawiec, kierująca zespołem śpiewaczym „Jarzębina” z Kocudzy w powiecie janowskim, z którą dzisiaj rozmawialiśmy. – Teraz jesteśmy w telewizji. Właśnie pijemy kawę a panie garderobiane prasują nam nasze stroje. My nie mamy na to siły. Nie mamy też swoich garderobianych.
Ich piosenka „Koko Euro spoko” jest oficjalnym hitem biało-czerwonych na tegorocznych Mistrzostwach Europy w Piłce Nożnej. Zespół, który tworzy osiem mieszkanek gminy Dzwola w wieku od 33 do 82 lat pokonały takie gwiazdy jak Maryla Rodowicz, zespół Wilki, Feel czy Kabaret Otto. Konkurs na hymn reprezentacji Polski na Euro 2012 rozstrzygnięto w środę podczas koncertu w Warszawie.
Od czwartku śpiewaczki z Kocudzy są rozchwytywane przez dziennikarzy. – Już rano w sprawie „Jarzębiny” dzwonił do mnie Polsat – tłumaczy Michał Aleksandrowicz z biura prasowego Eurozet, współorganizator koncertu na warszawskim podzamczu. – Na pewno panie będą gościem Radia Zet podczas porannej audycji.
– Bawimy się w gwiazdy – śmieje się kierowniczka zespołu z Kocudzy. – Miałyśmy już wejście na żywo w TVP INFO, dzwoniło też Radio Zet. TVN jeszcze się nie odzywał, ale ponoć mają też dzwonić. Rzeczywiście dużo ludzi się koło nas kręci. Interesują się nami. Mamy już trzech managerów. Ludzie nas też ostrzegają, żebyśmy nie dały się obuć.
Od czwartku piosenkę „Koko Euro spoko” puszczają już stacje radiowe m.in. „Trójka”. O panie dopytywała również Polska Agencja Prasowa.
– To dla nas bardzo duże przeżycie – przyznają śpiewaczki. – Miałyśmy, co prawda cichą nadzieję na zwycięstwo. Ta nadzieja tak się w nas tliła i tliła.
– Ale w końcu się udało. Tak miało być. Super – dodaje Zbigniew Buryta, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Dzwoli, z siedzibą w Kocudzy Drugiej.
– Publiczność przyjęła zespół bardzo pozytywnie – opowiada Piotr Rząd, który przyjechał na koncert do Warszawy razem z „Jarzębiną”. – Ludzie skandowali „Jarzębinki”. Po ogłoszeniu wyników, nawet ja otrzymałem kilka smsów z gratulacjami. Teraz aż strach pokazać się w Kocudzy. Pewnie jakieś święto będzie. Może ksiądz z ambony ogłosi to zwycięstwo.
Śpiewaczki wygrały, choć faworyt był inny. Po występie Maryli Rodowicz współprowadzący koncert prezenter telewizyjny i dziennikarz sportowy Maciej Kurzajewski przekonywał. – Franciszek Smuga po piosence podszedł na nas i powiedział „Mam swojego faworyta”. Czy to jest zbieg okoliczności? Czy to jest przypadek, że akurat po piosence Maryli Rodowicz? – spekulował Kurzajewski.
Za kulisami również mówiło o innych artystach. – „Jarzębina” rzeczywiście wygrała dość niespodziewanie – przyznaje jedna z osób pracujących przy organizacji koncertu. – Obstawialiśmy, że ludzie postawią na znane nazwiska jak Rodowicz czy Gawliński. Stało się jednak inaczej. Może to i dobrze.
Wójt gminy Dzwola, stąd pochodzi zespół „Jarzębina” nie zdążył jeszcze pogratulować śpiewaczkom. – To spadło na nas jak grom z jasnego nieba – przyznaje Marek Piech, wójt Dzwoli. – W poniedziałek chcę spotkać się z paniami. Nie wierzyłem, że wygrają, choć piosenka jest dobra. Inna niż wszystkie.
Nie wiadomo ile dokładnie sms-ów otrzymały panie z Kocudzy. Wiadomo, że znacznie wyprzedziły konkurencję. Teraz ich celem jest nagranie płyty.