Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
strona 1 / 7
Ta piwna restauracja serwuje tworzone od podstaw dania harmonizujące się z paletą serwowanych piw. Działa według idei slow food – kucharze wykorzystują naturalne produkty z małych rodzinnych przedsiębiorstw oraz zmieniają menu wraz z porami roku. Potrawy serwowane przez Pijalnię Piwa nie podbiją kubków smakowych wegetarian. Zdecydowanie króluje tu mięso. Na talerz trafi tu m.in. comber z jelenia czy golonka.
„Wiele razy już tu byłam - bardzo dobre jedzenie, świetny wystrój, klimat i dobra obsługa. Szczerze - chyba najlepsze miejsce w Lublinie” – pisze jedna z recenzentek.
To proekologiczna restauracja w stylu slow food, gdzie wszystkie dania przygotowywane są od podstaw, bez użycia półproduktów. W Zielonym Talerzyku nie ma nudy, menu zmienia się codziennie. Na śniadanie zjemy tu np. humus, pastę z pieczonej marchwii czy szakszukę, a na obiad kucharze oferują nam zupy, przykładowo krem z brukwi oraz dania główne. Nie jest to lokal stricte wegetariański, ale zjemy tu dużo bezmięsnych dań np. kotlety z kapusty i sera. Dla mięsożerców - pierś kacza z puree ziemniaczanym, topinamburem, żurawiną i carpaccio z gruszki . Znajdziemy tu także desery i świeżo wyciskane soki warzywne i owocowe.
„Jedno z moich ulubionych miejsc w Lublinie ukryte w bramie w centrum. Każdy znajdzie coś dla siebie. Różnorodna karta zmieniająca się codziennie, klimatyczne wnętrze, przemiła obsługa zachęcająca do ponownego odwiedzenia tego miejsca” – czytamy na TripAdvisor.
Chata z XIX wieku, a w niej świeżonka, golonka, żeberka czy pierogi. Jedzenie przyrządzane jest według przepisów kuchni staropolskiej, a w piątkowe i sobotnie wieczory do posiłków przygrywają folkowe kapele. Przy dźwiękach skrzypiec można zjeść także gicz cielęcą w sosie chrzanowym czy udziec świński z kaszą i ogórkami.
„Restauracja z prawdziwym klimatem górskiej chaty. Regionalne jedzenie, pyszne – recenzuje jedna z odwiedzających.