Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
strona 4 / 4
Działa na tej samej zasadzie co Wegetarianin (zaraz po nim jest drugą najtańszą opcją w Lublinie) – jest barek i sklep. Danie obiadowe nie kosztuje więcej niż 14 zł. Za zupę ogórkową zapłacimy 5,40, za dyniową – 6.
Kotlety z boczniaków czy szpinakowo–jaglane oraz pulpety falaflowe z curry zjemy z ziemniakami, ryżem lub kaszą. Są też pierogi: ruskie, ze szpinakiem. Neapolitańskie spaghetti, lasagne z warzyw, burrito, falafel i burgery. Tych ostatnich nie polecam. Kotlet marchewkowy niemal od razu “wypłynął” z bułki.
Super opcją są świeżo wyciskane soki np. szpinakowo–jabłkowo–selerowy za 7,50 zł. Za niecałe 3 złote wypijemy herbatę. W wersji jesienno–zimowej – imbirowo–pomarańczową, na pobudzenie – zieloną z guaraną.
Na słodko – deser czekoladowy z gruszką czy pudding z chia i bananem. Za mniej niż 7 zł. Niestety, w plastikowym kubeczku.
Plusem jest dobrze zagospodarowana przestrzeń. Podczas oczekiwania na zamówienie możemy urządzić sobie spacer między półkami ze zdrową żywnością. Minus – nie ma toalety.
Zdecydowanie brakuje im kreatywności, jeśli chodzi o nazewnictwo potraw. Po prostu skopiowali je od mięsożerców. Gyros, karkówka, schabowy. Oczywiście, wszystko wegańskie. “Ryba”, która jest bakłażanem czy skrzydełka, ale z boczniaka. Burgery i tortille na bazie soi.
Jedzenie jest średnie. Dobre, ale bez rewelacji. Tłuste i słabo przyprawione. Danie gyros z frytkami i surówką kosztuje 20 zł. Schabowy sejtan – 22. Najbardziej smakowały mi w nich surówki. Opłaca się skorzystać z opcji “danie dnia”. Wtedy zupa i drugie danie kosztuje niecałe 20 zł. Zupy mają niezłe – żadna nie powaliła mnie jednak na kolana.
Apetyt podkręcić można kieliszkiem wina czy kuflem piwa. Tę restaurację polecam na wyjścia ze znajomymi. W oczekiwaniu na jedzenie, można poczytać o podróżach czy pograć w gry. Jest dużo przestrzeni, bardzo gustownie urządzonej. Na stolikach zamiast kwiatów – świeże zioła. Na ścianach pełno obrazków, a za dekoracje służą przetwory domowej roboty.