Zrobili krwawego Hitmana. Zrobili brutalnego Kane & Lynch. A teraz pokazali swoje miłe i sympatyczne oblicze w grze Mini Ninjas dla dzieci. Z równie dobrym skutkiem jak w poprzednich produkcjach.
Dawno, dawno temu, wielkie mocarstwo rozpadło się na wiele małych prowincji rządzonych przez różnych mistrzów miecza. Każdy walczył z każdym, aż przyszedł Zły Wódz Samurajów, który postanowił całą krainę zagarnąć dla siebie. I tylko jedna osoba może go powstrzymać: Hiro, fan jagódek.
Gra stylistycznie przypomina świetną kreskówkę "Samuraj Jack”. Walczymy z hordami podopiecznych Złego Wodza, używając Specjalnych zdolności i czarów jednej z sześciu dostępnych postaci.
Gdy Hiro był niemowlakiem znalazł go Tengu Sensei Zen nad Wielką Rzeką. Od tamtej pory Hiro wychowywał się pod czujnym okiem Mistrza. Mimo, że Hiro nie skończył jeszcze edukacji w szkole Ninja to już wykazał niezwykłe umiejętności we władaniu techniką Jikoko. Technika ta polega na zużywaniu energii Ki służącej do manipulacji czasem.
Dzięki temu Hiro z prędkością błyskawicy zadaje przeciwnikom ciosy.
Inni bohaterowie Mini Ninjas wcale nie są gorsi. Mała akrobatka Kunoichi też ma swoje specjalne umiejętności: gdy tylko tłum przeciwników na nią naciera, mała Ninja zaczyna machać Naginatą nad głową, po czym wykonuje wirujący atak.
Tora natomiast uważa się za tygrysa. Jako mały chłopiec został podrzucony do wioski Ninja. Być może to spowodowało, że jest narcyzem, co mocno denerwuje trenerów. Tora ma jednak talent. Jego ulubioną bronią jest para tygrysich pazurów, którą może wykonać zabójczą Tygrysią Szarżę.
Shun jest najbardziej nerwowym z całej ekipy, ale kiedy trzeba, potrafi się na chwile uspokoić. Jego podstawową bronią jest łuk (walczyć wręcz w ogóle nie potrafi).
Dla odmiany Suzume walczy… fletem. Najpiękniejsza i najmądrzejsza z całej gromadki potrafi swoją grą zauroczyć przeciwników, dzięki czemu tańczą, jak im Suzume zagra.
I wreszcie Futo. Nie jest ani szybki, ani silny, ani zwinny. To co robi na polu walki? Ano zwija się w wielką kulę i toczy na przeciwników.
Przyznam szczerze: testowanie gier dla młodszych graczy nie jest moim ulubionym zajęciem. Tu jednak było inaczej. Sporo humoru, przesympatyczna grafika i fajna rozgrywka.
Zresztą można to sprawdzić samemu. Demo już jest (wersja pecetowa na stronie www.minininjas.com i za pośrednictwem Xbox LIVE Marketplace oraz PlayStation Network).
W Polsce gra pojawi się 11 września.
PS. I to naprawdę jest gra dla dzieci: nikt tu nie ginie, a pokonani przeciwnicy zamieniają się w sympatyczne zwierzątka.