Jacek Lonka miał 58 lat. Zmarł w szpitalu po wypadku, do którego doszło w trakcie treningu motocrossowego. W 2019 roku podobnie odszedł jego 29-letni syn.
Lonka nie był już tak aktywnym zawodnikiem, jak kilka lat temu. Nie brał już udziału w zawodach, ale w ten weekend był na treningu w Obornikach w województwie wielkopolskim. Jak podaje Gazeta.pl, motocrossowiec spadł z motoru i uderzył głową o ziemię.
Jacek Lonka zmarł w niedzielę w szpitalu. Miał 58 lat.
W 2019 roku podobna tragedia spotkała jego syna Łukasza. 29-latek miał wypadek podczas zawodów koło Lubartowa. Także został zabrany do szpitala, ale tam po dwóch dniach zmarł.
- Zawodnik się przewrócił. Nie wiemy dlaczego tak się stało. Jest doświadczony, to wielokrotny mistrz Polski. Trafił do szpitala – mówili wtedy Dziennikowi organizatorzy imprezy.