Gdańsk. Po ponad trzech latach ruszył proces w sprawie zabójstwa prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Na ławie oskarżonych Stefan W. To on podczas finału wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy wtargnął na scenę i zaatakował Adamowicza. - Czuję ulgę, że po ponad trzech latach i dwóch miesiącach proces o zbrodnię zabójstwa mojego brata rusza – powiedział przed rozprawą Piotr Adamowicz.
Dziś w gdańskim sądzie Stefan W. nie powiedział ani słowa. Odmówił składania wyjaśnień, nie chciał rozmawiać nawet ze swoim obrońcą. To może być strategia – mówią oskarżyciele – zmierzająca do uznania go w za w pełni niepoczytalnego. Na razie biegli orzekli, że jest częściowo niepoczytalny, a to oznacza, że może być sądzony.
Do zamachu doszło 13 stycznia 2019 roku podczas gdańskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej pomocy. W trakcie światełka do nieba 27 letni wówczas Stefan W. wbiegł na scenę i nożem zaatakował prezydenta Gdańska.