Chodzi o zapewnienia bezpieczeństwa na terenach graniczących z obszarem zagrożonym. Z tego powodu dzisiaj rano poderwane zostały polskie i sojusznicze myśliwce. Rosja podjęła kolejny zmasowany atak na Ukrainę. Rakiety spadały również w pobliżu granicy z Polską.
Komunikat w tej sprawie wydało pół godziny temu Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych.
"Uwaga, w związku ze zmasowanym atakiem Federacji Rosyjskiej wykonującej uderzenia z użyciem rakiet manewrujących, pocisków balistycznych i bezzałogowych statków powietrznych na obiekty znajdujące się między innymi na zachodzie Ukrainy, rozpoczęło się operowanie w naszej przestrzeni powietrznej polskich i sojuszniczych statków powietrznych" - czytamy w informacji.
Jak zapewniono, wykorzystane zostały "wszystkie dostępne siły i środki pozostające w dyspozycji". To oznacza, że poderwane zostały dyżurne pary myśliwskie, a w stan najwyższej gotowości postawiono również wszystkie naziemne systemy obrony powietrznej i rozpoznania radiolokacyjnego.
Dzisiaj jest już 998 dzień wojny u naszych wschodnich sąsiadów. Minionej nocy Rosja zaatakowała Ukrainę z użyciem dronów, pocisków manewrujących oraz batalistycznych. Alarmy ogłoszono w całym kraju. Do eksplozji doszło m.in. w Kijowie. Ale rosyjskie rakiety spadały również w pobliżu granicy z Polską, np. w obwodzie wołyńskim.