Dziś zaczyna się sprzedaż zakładów specjalnych Totalizatora Sportowego. Pieniądze trafią na konta Wiosek Dziecięcych SOS.
- Dzieci, które do nas trafiają, bardzo często są po traumatycznych przeżyciach w domu rodzinnym. Zawiodły się na swoich najbliższych, czują się niepotrzebne. Potrzebują stabilizacji, poczucia bezpieczeństwa, miłości, szacunku. Już po roku opieki zastępczych rodziców i stałej pracy terapeutycznej, dziecko zaczyna inaczej funkcjonować. Wiele z naszych dzieci może, tak jak ich rówieśnicy, beztrosko spędzać czas - mówi Elżbieta Janczur, dyrektor Stowarzyszenia SOS Wioski Dziecięce w Polsce.
Żeby jednak tak było, wioskom SOS potrzebne jest nasze wsparcie. Marzenia dzieci mieszkających w wioskach są takie same, jak ich rówieśników.
- Chciałbym mieć swój komputer, żeby móc grać i szukać w Internecie różnych rzeczy - mówi Seweryn, dziesięciolatek z wioski w Kraśniku.
- A ja bym chciał nowy stół do tenisa stołowego, bo ten, na którym gramy teraz, jest trochę złamany. I jeszcze bym chciał piłkę, taką z Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej - mówi po chwili zamyślenia, dziewięcioletni Arek z Kraśnika.
Jeden los, który od dziś można kupić w każdej kolekturze Lotto kosztuje 1,25 zł. Sprzedaż zakładów specjalnych zakończy się w Dniu Dziecka losowaniem w Studiu Lotto.
SOS
Pierwsza Wioska Dziecięca SOS została założona w Austrii w 1949 r. W Polsce Wioski SOS istnieją od 1984 roku. Obecnie Stowarzyszenie SOS Wioski Dziecięce w Polsce opiekuje się 440 dziećmi, które w czterech wioskach prowadzą normalne życie, jak ich rówieśnicy ze zwykłych rodzin. Każda wioska dziecięca to osiedle domków, w których dzieci mieszkają z zastępczymi rodzicami. W każdym domu mieszka osobna rodzina. Ważną zasadą jest to, że bracia i siostry wychowują się razem. W wioskach, dom znalazły rodzeństwa nawet 6–7
czy 8-osobowe.
Nie tylko stadiony
W 2007 roku Totalizator Sportowy przekazał ponad 700 000 złotych na pomoc chorym i zdrowym dzieciom. Na przykład pieniądze za pośrednictwem Fundacji Akogo Ewy Błaszczyk trafiły do dzieci w śpiączce, a do osób chorych na białaczkę za pośrednictwem Fundacji Urszuli Jaworskiej. Skorzystały z nich też dzieci z Domu Dziecka im. Janusza Korczaka w Krasnym i dzieci ze Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczo-Rehabilitacyjnego „Helenów”.