Zwolnieni pracownicy Urzędu Miasta i Centrum Kultury i Promocji w Kraśniku nie zgadzają się z decyzją swoich przełożonych. Do lubelskiego sądu pracy wpłynęło już pięć pozwów o uznanie wypowiedzenia za bezskuteczne.
Nita domaga się zapłaty wynagrodzenia i odszkodowania za niezgodne z prawem odwołanie. Pozwy do sądu pracy w Lublinie złożyło również czterech zwolnionych pracowników kraśnickiego Urzędu Miasta.
– Wszyscy podnoszą, że wypowiedzenia nie były prawidłowe, gdyż stanowiska, które zajmowali, nie zostały zlikwidowane – tłumaczy sędzia Artur Ozimek, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Lublinie. – Ponadto, kwestionują zasadność wypowiedzeń.
Od czasu objęcia urzędu przez nowego burmistrza pracę straciło 5 osób, kolejna odeszła na emeryturę i z jedną rozwiązano umowę za porozumieniem stron. Odwołani zostali również prezesi – Kraśnickiego Przedsiębiorstwa Mieszkaniowego i Kraśnickiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, jak też dyrektorka Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.
Lukratywny kontrakt
Ówczesny dyrektor Centrum Kultury i Promocji miał kontrakt menedżerski na 24 miesiące. Zawarł go z poprzednim burmistrzem. Kontrakt gwarantował mu zarobki nawet w sytuacji, kiedy zostałby zwolniony. 13 grudnia ub. r. został odwołany funkcji. Nowy burmistrz zmienił tryb tego wypowiedzenia i skierował sprawę do prokuratury.