Najprawdopodobniej w sobotę zostanie otwarty 20-kilometrowy odcinek drogi ekspresowej S19 między Kraśnikiem i Niedrzwicą Dużą. To ostatni fragment ekspresówki z Lublina do Rzeszowa, jaki nie został jeszcze oddany do użytku.
Ten kawałek trasy między stolicami województw lubelskiego i podkarpackiego miał powstać pod koniec ubiegłego roku. Wykonawca napotkał tam problemy związane ze skalistym podłożem, co wpłynęło na wydłużenie prac. Odcinek jest już gotowy, drogowcy uzyskali wszystkie pozwolenia, ale ruch w tym miejscu nie został jeszcze uruchomiony.
– Trwają ostatnie prace porządkowe. W tym tygodniu planujemy otwarcie – mówi krótko Łukasz Minkiewicz, rzecznik prasowy lubelskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, ale nie podaje dokładnego terminu.
Jak ustaliliśmy nieoficjalnie, termin jest uzależniony od kalendarza oficjeli z Warszawy. W przecięciu wstęgi na fragmencie S19 będącej częścią międzynarodowego szlaku Via Carpatia, który od niedawna nosi imię Lecha Kaczyńskiego mieliby wziąć udział m.in.: premier Mateusz Morawiecki, prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński czy minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.
Według naszych informacji droga ma zostać uroczyście oddana do użytku w sobotę.
- Dostaliśmy informację, że otwarcie odbędzie się prawdopodobnie w sobotę. Czekamy na oficjalne potwierdzenie – słyszymy od rzeczniczki wojewody lubelskiego Agnieszki Strzępki.
Na całym odcinku z Niedrzwicy Dużej do Kraśnika trasa S19 ma dwie jezdnie z dwoma pasami ruchu w każdym kierunku. Jego uruchomienie skróci czas dojazdu z Lublina do Rzeszowa do półtorej godziny.