Metropolita lubelski abp Józef Życiński broni marszałka województwa lubelskiego Krzysztofa Grabczuka. Wypowiedź duchownego ma związek z wydarzeniami z ub. tygodnia.
Włodawska prokuratura oskarża Grabczuka o to, że w 2003 roku, jako prezydent Chełma, pomógł księdzu Grzegorzowi K. (drugi oskarżony) bezprawnie uzyskać 137 tys. zł na rozbudowę chełmskiego Ośrodka Wsparcia Bliźniego Caritas na działce przy ulicy Lubelskiej.
- Dzięki życzliwości i wsparciu ówczesnego prezydenta Chełma Grabczuka stworzono ośrodek gdzie wydaje się około tysiąca obiadów dziennie a ubogich i tych, którzy sami nie zdobyliby się na zakup śniadania w szkole. 4,5 dzieci i młodzieży z rodzin ubogich mogło wyjechać na kolonie - mówił podczas audycji Pasterski Kwadrans na antenie radia eR Metropolita Lubelski abp Życiński.
Metropolia Lubelski zwrócił też uwagę, że z pomocą ubogim ruszył również ksiądz Grzegorz.
- Wyrażam nadzieję, że dzięki takiej postawie, gdzie szacunek dla człowieka ważniejszy jest od jakichkolwiek wtórnych motywów, możemy budować Rzeczypospolitą obywatelską. Jest mi przykro, że z tego powodu musiał pan Marszałek wycierpieć tyle kąśliwych komentarzy w mediach, ale mówię o tym po to, aby w przyszłości, gdy ktoś będzie powracał do medialnych informacji z ostatnich dni, byśmy wiedzieli, że to, co zrobiono w Chełmie jest powodem do satysfakcji, do dumy, a nie powodem do niesprawiedliwych oskarżeń. Solidaryzując się z tymi, którzy znaleźli dom, ciepło i serce, mówię: dziękuję panie Marszałku" - dodał abp Życiński.
Akta dotyczące sprawy marszałka leżały w sądzie jeden dzień. W środę zabrała je prokuratura, aby ponownie je przeanalizować.
(aa,er)