Linie operatorów telefonicznych rozgrzane do czerwoności. Mnóstwo skarg i narzekań. Zdezorientowani abonenci proszą nas, byśmy po raz kolejny wyjaśnili, o co chodzi z tymi numerami. Tak wyglądał pierwszy dzień funkcjonowania zamkniętego planu numeracji krajowej.
– Tak jest bez przerwy– mówi Karol Wieczorek, rzecznik Tele2. – Uspokajamy naszych klientów, że wcale nie trzeba wykręcać dłuższego numeru. A zamieszanie wprowadza Telekomunikacja Polska SA.
Największy w kraju operator rozesłał swoim abonentom ulotki. Informuje w nich, że klienci korzystający z usługi preselekcji innego operatora niż TP, mogą uzyskać połączenie po wybraniu 14-cyfrowego numeru, czyli: „0”, potem czterocyfrowy numer prefix, a dopiero potem kierunkowy i numer abonenta.
– To nieprawda – mówi Wieczorek. – Po zmianach nikt nie wybiera prefiksów, dzieje się to automatycznie, kiedy wykręcamy numer.
Niestety, inaczej jest z klientami Netii i jednocześnie abonentami TP SA. Od wczoraj mają problem z połączeniami lokalnymi. Żeby się połączyć, każdorazowo muszą wybrać prefix 1033 należący do TP SA (chodzi o tych, którzy zamówili usługę preselekcji w Netii, czyli płacą za połączenia według cennika tej sieci). Po wczorajszych zmianach muszą wybrać 14 cyfr, żeby się połączyć.
– TP SA blokuje połączenia naszym klientom i próbuje nam ich odebrać – mówi Jolanta Ciesielska, rzecznik prasowy Netii. – I to właśnie teraz, kiedy zaczął obowiązywać nowy sposób wybierania połączeń. Poza tym prowadzi nieuczciwą akcję marketingową. Klientów, którzy dzwonią na Błękitną Linię i chcą wyjaśnić problem z połączeniami lokalnymi, pracownicy TP namawiają do tego, żeby zrezygnowali z naszych usług. Bo jesteśmy technicznie nieprzygotowani. A to nieprawda.
Do kiedy potrwają utrudnienia? TP
na razie nie wypowiada się na temat blokowania połączeń klientom Netii. – Nie zajęliśmy jeszcze stanowiska w tej sprawie – powiedziała nam wczoraj Stella Widomska, szefowa biura prasowego TP na Lubelszczyźnie.
Klienci Netii poczekają, aż sprawę wyjaśni Urząd Regulacji Telekomunikacji i Poczty.