Za maltretowanie najbliższych Krzysztof K. musi wyprowadzić się z domu w ciągu 24 godzin. Podobnie Marek N., który znęcał się nad matką.
Prawo było, ale martwe. Ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie z 2005 roku pozwala orzec wobec domowego awanturnika, zamiast aresztu, nakaz natychmiastowej eksmisji. I to jeszcze zanim dostanie skazujący wyrok.
Lecz żaden z sędziów, z którymi rozmawialiśmy, nie słyszał, żeby takie rozstrzygnięcie zapadło w jego wydziale. Zwykle prokuratura po postawieniu damskiemu bokserowi zarzutu znęcania się nad rodziną, wypuszczała go do domu. Awanturnik dalej mieszkał ze swoimi ofiarami i dalej robił, co chciał. Tylko naprawdę w drastycznych sprawach trafiał do aresztu.
Inaczej został potraktowany dopiero Krzysztof K. spod Świdnika, podejrzany o znęcanie się nad rodziną. W ubiegłym tygodniu pobił żonę. Został zatrzymany przez policję. Prokuratura wystąpiła do sądu o jego aresztowanie bądź nakazanie usunięcia z domu.
- Chodziło nam o zapewnienie pokrzywdzonym poczucia bezpieczeństwa - mówi Beata Wiraszka-Bereza, prokurator rejonowy w Świdniku. - Gdyby podejrzany nie został aresztowany, wróciłby do ich wspólnego domu.
Przymusowa wyprowadzka z domu to nie jedyna kara, jaka spotka Krzysztofa K. Sąd Rejonowy w Lublinie zakazał mężczyźnie kontaktu z rodziną.
W ostatnich dniach w podobny sposób został potraktowany również mieszkaniec Lublina Marek N., który maltretował matkę. Sąd nakazał mu opuścić jej mieszkanie i zakazał z nią kontaktów.
W świdnickiej prokuraturze zapowiadają, że będą częściej występować o usuwanie awanturników z ich domów. - Myślę, że eksmisje powinny być częściej stosowane - uważa prezes Barbara Bojko-Kulpa prezes Stowarzyszenia Pomocy Rodzinie Zagrożonej Patologią Społeczną "Postis” w Lublinie. - Trzeba zabezpieczać ofiarę przed sprawcą.
A co jeśli tyran, pomimo zakazu, wróci do domu? - To będzie oznaczało złamanie sądowego zakazu - wyjaśnia Andrzej Lepieszko, zastępca prokuratora okręgowego w Lublinie. - Podejrzany musi się liczyć z zatrzymaniem i orzeczeniem surowszego środka, a więc aresztowania.