Na dworcu w Dęblinie, na peronie pierwszym nie będzie kiosków. Przedsiębiorcy prowadzący punkty handlowe dostali od kolei wypowiedzenia umów.
O tym, że po kapitalnym remoncie dworca ma się zmienić także jego otoczenie było wiadomo od dawna. Przypomnijmy: modernizacja dworcowych obiektów trwała prawie dwa lata, zakończyła się na przełomie 2005 i 2006 roku. W pierwszym etapie przebudowano część murowaną i przeniesiono tam kasy biletowe oraz poczekalnię dla podróżnych. Potem ekipy remontowe pracowały nad przywróceniem świetności drewnianej zabytkowej części dworca. Ta nie była odnawiana przez około 30 lat i z roku na rok popadała w coraz większą ruinę. Przed remontem wręcz straszyła wysiadających na stacji w Dęblinie.
Efekt generalnego remontu jest rewelacyjny, budynek jest po prostu piękny. Tak bardzo, że PKP zostało nagrodzone za inwestycję - dworzec został laureatem w konkursie generalnego konserwatora zabytków "Zabytek zadbany”.
- Przyznając nagrodę, generalny konserwator zasugerował zmiany w otoczeniu wyremontowanych budynków, krótko mówiąc, jasno wskazał, że kioski powinny zniknąć - mówi Dariusz Zduńczuk, dyrektor Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami PKP SA w Lublinie.
Kolej chciała, żeby handlujący na peronie przenieśli się do wyremontowanej, drewnianej części dworca. Według planów, właśnie ta część ma być przeznaczona dla punktów handlowo- usługowych. Ale zainteresowanie ze strony przedsiębiorców było znikome, m.in. ze względu na różnice w cenie za wynajem. Na razie jedno z pomieszczeń zajmuje Urząd Miasta, który prowadzi tu centrum informacji o mieście (można tam m.in. skorzystać z Internetu). Oprócz tego swoje usługi oferuje Poczta Polska, jest też salonik prasowy. Ostatnio chęć otwarcia tu sklepu zadeklarowały jedne z zakładów mięsnych. Ale nadal będą tam wolne pomieszczenia.
- Niestety, dla wszystkich, którym wypowiedzieliśmy umowy, miejsca już nie wystarczy - dodaje dyrektor Zduńczuk.
Umowy z przedsiębiorcami, którzy prowadzą punkty handlowe przy pierwszym peronie na odcinku od budynku dworca do zabytkowej lokomotywy, wygasną na początku wakacji. Co zrobią przedsiębiorcy? Czy przeniosą się do drewnianej części dworca, czy zrezygnują z handlowania w tej części miasta? Na razie nie wiadomo.